Sprawa tajnych więzień CIA w Polsce
Amerykańska agencja Associated Press, powołując się na tajny raport CIA, podała w środę, iż w tajnym więzieniu amerykańskiej agencji wywiadowczej w Polsce był torturowany jeden z więźniów. Doniesienia AP są w ciągu ostatnich lat kolejnym z medialnych sygnałów o możliwym istnieniu w Polsce więzień CIA.
Sprawę badała już m.in. specjalna komisja Parlamentu Europejskiego oraz Rada Europy. O wyjaśnienie wszelkich okoliczności domniemanych więzień CIA w Europie Środkowo-Wschodniej apelowały organizacje humanitarne i zajmujące się obroną praw człowieka - m.in. Amnesty International. W Polsce w sprawie możliwości istnienia więzień i ewentualnej zgody na ich powstanie ze strony polskich władz prowadzone jest od sierpnia 2008 roku tajne śledztwo przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie.
Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogły być więzienia, gdzie CIA przesłuchiwała podejrzewanych o terroryzm, wysunęła w 2005 r. organizacja praw człowieka Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach.
W listopadzie 2005 r. o sprawie napisał amerykański dziennik "Washington Post", który podał, że CIA ukrywała i przesłuchiwała podejrzanych o przynależność do Al-Kaidy w postradzieckich obiektach wojskowych w Europie Wschodniej. Według dziennika miało chodzić o "kilka państw".
Pierwszy raz te zarzuty - po publikacjach "Washington Post" - badała w 2006 r. polska rządowa komisja i oświadczyła, że są bezpodstawne. Potem analizowała to specjalna komisja Parlamentu Europejskiego, która badała przypadki wydawania ludzi Al Kaidy w ręce Amerykanów na terenie całej Europy.
W lutym 2007 r. Polska znalazła się w raporcie komisji PE jako kraj, w którym "przypuszczalnie w latach 2002-05" działało "co najmniej jedno tajne więzienie", właśnie w Szymanach. Miano w nim przetrzymywać dziesięciu członków al Kaidy.
PE postawił w raporcie zarzuty 17 krajom Europy o tolerowanie niezgodnej z prawem działalności CIA na ich terenie, jak porywanie lub przewożenie osób podejrzanych o działalność terrorystyczną. PE nie udało się znaleźć dowodów na istnienie w Europie tajnych więzień, ale w części dotyczącej Polski i Rumunii eurodeputowani "nie wykluczyli" istnienia takich ośrodków. Strona polska odrzuciła te twierdzenia, powtarzając, że w Szymanach odbywały się tylko międzylądowania samolotów USA.
W czerwcu 2007 r. ukazał się raport Rady Europy przygotowany przez szwajcarskiego senatora Dicka Marty'ego, według którego CIA miała w latach 2003-2005 tajne więzienia w Polsce i Rumunii. W raporcie napisano, że "najwyższe władze państwowe" tych krajów wiedziały o działaniach CIA, a Stany Zjednoczone i NATO zawarły w 2001 roku tajne porozumienie pozwalające amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej na więzienie w Europie osób podejrzewanych o terroryzm. Wówczas polski MSZ zapewnił, że w naszym kraju nie było tajnych więzień. Zarzutom zaprzeczyła także strona rumuńska.
W Polsce sprawą możliwego istnienia tajnych więzień zainteresowała się także sejmowa komisja do spraw służb specjalnych. Według mediów komisja ta, gdy kierował nią Roman Giertych (LPR), w 2006 r. skierowała zawiadomienie do polskiej prokuratury. Formalnie śledztwo przez polską prokuraturę zostało wszczęte w sierpniu 2008 r. Prokuratura nie ujawniła, kto ją zawiadomił. Zastępca prokuratora apelacyjnego w Warszawie Robert Majewski mówił wiele razy, że postępowanie jest niejawne i nie może ujawniać żadnych szczegółów. W 2009 r. Majewski przyznał tylko, że śledczy potwierdzili "kilkanaście lotów na lotnisko w Szymanach".
Według polskich mediów w śledztwie mieli zostać przesłuchani byli członkowie najwyższych władz, w tym b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Leszek Miller i b. szef WSI gen. Marek Dukaczewski.
We wrześniu 2009 r. media pisały o notatce Agencji Wywiadu z przełomu 2005 i 2006 r., która miała mówić o umowie zawartej w 2002 r. przez rząd Leszka Millera i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z rządem USA, i dotyczyła współpracy w zwalczaniu terroryzmu. Według notatki - jak podawały media - na terenie Polski miała się mieścić zarządzana przez Amerykanów baza tranzytowa; w notatce nie było jednak wprost powiedziane, że w bazie mieściło się więzienie.
W kwietniu ubiegłego roku Międzynarodowy Czerwony Krzyż w opublikowanym raporcie stwierdził, że w tajnych więzieniach CIA przetrzymywanych tam terrorystów traktowano w sposób "nieludzki", a w ich przesłuchaniach brali także udział pracownicy medyczni. Raport - jak podał MCK - został oparty na zeznaniach 14 więźniów przewiezionych w 2005 roku z więzień CIA do aresztu wojskowego w bazie amerykańskiej Guantanamo na Kubie.
W lutym bieżącego roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka zaprezentowała dokumenty otrzymane od Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. "Oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, że w 2003 roku co najmniej 6 razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA" - poinformowała fundacja. HFPC powołała się też na raport ONZ specjalistów praw człowieka Manfreda Nowaka i Martina Sheinina, dotyczący programu przerzucania więźniów CIA do tajnych więzień. W części dotyczącej Polski wyrażono w nim przypuszczenie, że latach 2003-05 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm więźniów.
W lipcu Amnesty International wezwała polskiego prokuratora generalnego do odtajnienia wyników prowadzonego od dwóch lat śledztwa w sprawie domniemanych tajnych więzień CIA w Polsce. Prokuratura odpowiedziała, że na "obecnym etapie" nie widzi takiej możliwości.
Podejrzeniom, iż w Polsce istniały więzienia CIA, konsekwentnie zaprzeczali polscy politycy, w tym byli premierzy m.in. Leszek Miller. O tym, że Polska "nie ma nic wspólnego z rzekomym torturowaniem na terenie naszego kraju więźniów", a w naszym kraju nie było takich więzień mówił były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Premier Donald Tusk powiedział zaś w środę: "Kiedy tylko pojawiły się informacje, a one dotarły do mnie także drogą oficjalną w związku z interpelacją i listem jednego z ministrów poprzedniego rządu, a dotyczyły właśnie kwestii tzw. tajnych więzień, sprawę przekazałem natychmiast do prokuratury. To była jedna z moich pierwszych decyzji, jaką podjąłem, będąc w roli premiera".
Sprawa domniemanych tajnych więzień CIA szerokim echem odbiła się także na Litwie. W styczniu litewski Sejm przyjął wnioski parlamentarnej komisji śledczej, która ustaliła, że na Litwie były stworzone warunki do działalności tajnych więzień CIA. Nie ustalono jednak, czy warunki te zostały w praktyce wykorzystane. Zebrane przez komisję materiały dowodziły jednak, że w latach 2002-2005 wielokrotnie lądowały na Litwie samoloty, które są kojarzone z CIA.
Skomentuj artykuł