Strajk w JSW. Rozpoczęły się rozmowy

(fot. PAP/Andrzej Grygiel )
PAP / slo

W siedzibie Jastrzębskiej Spółki Węglowej w poniedziałek rano rozpoczęły się rozmowy ws. postulatów strajkujących tam związków zawodowych. Mediatorem jest b. wicepremier i minister pracy Longin Komołowski. To szósta doba strajku w JSW.

Komołowski od 7 rano rozmawiał z zarządem spółki. Po godz. 8 rozpoczęło się jego spotkanie ze reprezentacją strajkujących związków. Jak powiedział PAP rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda, choć związkowcy rano jeszcze nie znali scenariusza rozmów, mają one dotyczyć postulatów sformułowanych wraz rozpoczęciem strajku.

Związki m.in. żądają odwołania zarządu JSW, któremu zarzucają nieudolność, i powołania nowego. Oczekują wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych (dot. deputatu węglowego, wzrostu stawek płac oraz zawartego przed debiutem giełdowym JSW), a także objęcia pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice zasadami, jakie obowiązują pracowników pozostałych kopalń firmy. Domagają się też likwidacji spółki JSW Szkolenie i Górnictwo i przyjęcie tam zatrudnionych do JSW.

DEON.PL POLECA

- W tych postulatach mieści się m.in. odwołanie zarządu, ale generalnie chodzi o prezesa Zagórowskiego. Nie ma możliwości, byśmy podpisali porozumienie, a potem nie będzie ono realizowane. Pan prezes nie jest gwarantem uczciwości w stosunku do porozumień - ocenił Szereda. Nawiązał w ten sposób m.in. do zarzutów związków dotyczących nierealizowania przez zarząd JSW wcześniejszych porozumień.

Rada nadzorcza spółki i zarząd już w ub. tygodniu zgodziły się, aby zgodnie z żądaniem związków Jarosław Zagórowski nie uczestniczył w rozmowach. W pierwszym od rozpoczęcia strajku spotkaniu przedstawicieli zarządu ze związkami - w piątek - uczestniczyło trzech członków zarządu, bez Zagórowskiego; według przedstawicieli JSW w poniedziałek miało być podobnie.

Bezterminowy strajk trwa w kopalniach JSW od środy. Wcześniej zarząd ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Przewiduje on m.in. zamrożenie płac w 2015 r., zmniejszenie deputatu węglowego, rezygnację z dopłat do zwolnień lekarskich (zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi przysługuje 80 proc. wynagrodzenia, JSW dopłaca pracownikom pozostałe 20 proc.) oraz uzależnienie wypłaty czternastej pensji od zysku firmy. Czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty.

Zarząd chce też zrezygnować z przewozów pracowniczych, naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Chciałby płacić za pracę w soboty i niedziele również zgodnie z kodeksem pracy, a nie jak obecnie - z bardziej korzystnymi dla pracowników regulacjami wewnętrznymi. Zmniejszony ma zostać również deputat węglowy - z obecnych 8 ton dla wszystkich, do 4 ton dla pracowników dołowych i 2 ton dla pracujących na powierzchni.

Według zarządu oznacza to zmniejszenie rocznych przychodów pracowników o ok. 10 proc. Związki nie zgadzają się z tymi wyliczeniami. Ich zdaniem pracownicy, zależnie do stanowiska pracy, stracą na tych zmianach od 10 do 30 proc.

Obok akcji strajkowej w kopalniach związki w ub. tygodniu organizowały m.in. blokady rond znajdujących się w pobliżu jastrzębskich kopalni. W poniedziałek rano przygotowywały blokadę przejścia dla pieszych w pobliżu siedziby JSW. Wsparcie ich działań od poniedziałku zapowiedzieli też związkowcy z innych spółek węglowych; nie ma to jednak - przynajmniej na razie - oznaczać wstrzymania wydobycia również u nich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Strajk w JSW. Rozpoczęły się rozmowy
Komentarze (2)
jazmig jazmig
2 lutego 2015, 18:27
Związki uzurpuą sobie uprawnienia właścicielskie. To nie one mają deccydować o składzie zarządu. Niech strajkują, będzie mniej szkód górniczych, a koksownie kupią węgiel koksujący u konkurencji.
O
obywatel
2 lutego 2015, 11:35
Wreszcie może coś się ruszy!!!Tak nie mogłoby dłużej być.Dopóki ludzie niekompetentni będą piastować wysokie stanowiska i mieć tylko własne interesy na uwadze w tym kraju nigdy nie będzie dobrze.Oby wreszcie na takie stanowiska dostali się właściwi ludzie,którzy będą mądrze zarządzać z myślą o innych a nie o własnej nieprzepastnej kieszeni.jak można brać 120 tysięcy bez skrupułów?