Sytuacja w Polsce po nocnych wichurach

Połamane drzewa w Szczecinie, 5 bm. Silny wiatr w Polsce będzie się utrzymywał do 6 bm. (fot. PAP/Marcin Bielecki)
PAP / slo

647 interwencji straży pożarnej w ciągu ostatniej doby, ponad 100 tys. osób bez prądu i dwie osoby poszkodowane - to bilans silnego wiatru, który wieje nad Polską - poinformował w piątek PAP st. kpt. Piotr Cholajda z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.

Jak poinformował Cholajda, od północy w piątek w ciągu 5 godzin strażacy interweniowali 546; najczęściej wyjeżdżali usuwać skutki silnego wiatru w woj.: zachodniopomorskim 112 razy, wielkopolskim - 65 i śląskim - 59.

W Zachodniopomorskiem zerwane sieci energetyczne pozbawiły prądu ponad 100 tys. osób, w Podlaskiem - 2,3 tys. osób. Z kolei w Pomorskiem w piątek rano pozbawionych dostaw prądu było ok. 17,5 tys. odbiorców - podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku.

DEON.PL POLECA

W wyniku wiatru dwie osoby zostały poszkodowane. Jedna w Śląskiem (pow. bielski), gdzie drzewo przygniotło samochód, druga w Modliszewie (Wielkopolskie).

W miejscowości Cieszyn w wyniku uszkodzenia linii gazowej ewakuowanych zostało 12 osób, a w pow. złotoryjskim - 6 osobowa rodzina, po tym jak zawaliła się ściana budynku.

W samej Warszawie strażacy interweniowali ponad 20 razy.

W Zachodniopomorskiem w miejscowości Skotnik linia energetyczna spadła na oborę, w wyniku czego padło 26 sztuk bydła.

Około 150 interwencji straży pożarnej i brak prądu w północno-zachodniej części województwa - to skutki silnego wiatru, który w czwartek wieczorem zaczął wiać w województwie zachodniopomorskim.

Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Szczecinie powiedział w piątek PAP, że strażacy od godzin południowych w czwartek interweniowali w województwie około 150 razy m.in. przy powalonych przez wiatr drzewach i zerwanych sieciach energetycznych. Do stanowiska nie dotarły informacje o osobach poszkodowanych przez wichury - dodał dyżurny.

W północno-zachodniej części województwa wichura spowodowała "poważną awarię energetyczną", pozbawione prądu jest m.in. część Świnoujścia - powiedział PAP dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie. Trudno powiedzieć ile osób w tamtym rejonie jest pozbawionych prądu i jak długo potrwa naprawienie uszkodzonych sieci - dodał dyżurny. Ekipy pogotowia energetycznego lokalizują miejsca, w których wiatr zerwał sieci.

Do momentu pojawienia się awarii w tamtym rejonie, w województwie około 20 tys. odbiorców nie miało przez wichury prądu - dodał dyżurny Centrum.

Do wczesnych godzin wieczornych zanotowano porywy wiatru wynoszące do 76 km/h w Szczecinie, do 72 km/h w Resku a do 80 km/h w Darłowie - poinformowały wcześniej służby prasowe zachodniopomorskiego wojewody.

Prognozowany był wzrost prędkości wiatru, w porywach do 90 km/h a w nocy do 110 km/h.

W Szczecinie drzewo przewróciło się na zaparkowany samochód osobowy, a wiatr uszkodził część dachu jednego z budynków. W trzech miejscach w województwie połamane konary utrudniały przejazd pociągów.

Rzecznik prasowy lotniska Szczecin-Goleniów Krzysztof Domagalski powiedział PAP, że z powodu silnego wiatru odwołano wieczorny przylot samolotu z Warszawy i jego późniejszy odlot do stolicy.

Dla portu w Świnoujściu ze względu na bardzo silny wiatr - 8 w porywach do 11 stopni w skali Beauforta - obowiązuje pogotowie przeciwsztormowe.

Rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus mówił PAP, że promy łączące miasto leżące na wyspach kursują. Czynne są obie przeprawy promowe - dodał.

W związku ze złymi warunkami atmosferycznymi ze Świnoujścia odwołano promy do szwedzkiego Ystad i Trelleborga. W porcie został prom Galileusz, który miał wypłynąć do Trelleborga i Jan Śniadecki - ze Świnoujścia do Ystad - poinformował wcześniej na swoich stronach internetowych polski operator promowy Unity Line. Także przedsiębiorstwo armatorskie Polferries odwołało połączenia ze Świnoujścia do Ystad. Anulowano kursy promami Wawel i Baltivia.

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało, że z prognoz przekazanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w ciągu najbliższych dwóch dni należy spodziewać się silnego wiatru oraz marznących opadów.

Najtrudniejsza sytuacja może mieć miejsce na północy kraju. W czwartek po południu na Wybrzeżu porywy wiatru mogą osiągnąć do 120 km/h, a w nocy z czwartku na piątek 135 km/h. Resort informuje, że skutki załamania pogody mogą być najbardziej odczuwalne w woj. pomorskim i zachodniopomorskim, a w drugiej kolejności - w woj. lubuskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim oraz łódzkim.

Województwo łódzkie

Połamane konary, zerwany dach, zerwane linie energetyczne, porażone prądem zwierzęta - to efekt wichury jaka przechodzi przez woj. łódzkie. Jak poinformowali w piątek rano PAP strażacy, w ciągu nocy wyjeżdżali do ponad 140 zdarzeń.

Według oficera dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Łódzkiem najwięcej interwencji dotyczyło zerwanych konarów drzew, które spadając blokowały niekiedy lokalne drogi. W miejscowości Klasak Duży w pow. wieluńskim wichura zerwała dach z budynku mieszkalno-gospodarczego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

W kilku miejscowościach m.in. Brzezinach, Skierniewicach, Łasku czy Ozorkowie lokalnie zerwane zostały linie energetyczne. Jak powiedział oficer dyżurny, były one na bieżąco naprawiane. Do niecodziennego zdarzenia doszło w Sierpowie pow. Zgierski, gdzie w wyniku podmuchu wiatru zerwała się linia energetyczna w budynku gospodarczym. Spadając dotknęła urządzenia do wybierania obornika, w wyniku czego prąd zabił cztery krowy.

Według prognoz meteorologów prędkość wiatru w Łódzkiem w nocy z czwartku na piątek mogła dojść w porywach do 90 km na godzinę.

Województwo śląskie

Około 200 interwencji zanotowali minionej nocy śląscy strażacy w związku z silnym wiatrem - to m.in. powalone drzewa, zerwane linie energetyczne i uszkodzone budynki. Dwie osoby zostały ranne.

- Niewykluczone, że gdy zrobi się jasno i będzie widać rzeczywisty rozmiar szkód, liczba interwencji wzrośnie - zaznaczył rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik.

Jak informują strażacy, wiatr w regionie zaczął dawać się we znaki najpierw na północy, a później w pozostałej części województwa. Interwencje miały miejsce w całym regionie.

Do ranienia dwóch osób doszło w powiecie bielskim. Jedna z nich odniosła obrażenia, gdy na samochód, w którym była, przewróciło się drzewo. W drugim przypadku przechodzień został raniony po tym, jak wiatr zerwał blachę z jednego z dachów.

Według informacji strażaków wiatr zerwał cztery linie niskiego napięcia w woj. śląsim i linię trakcyjną w Zabrzu, co spowodowało utrudnienia w ruchu tramwajów. W Cieszynie na pewien czas ewakuowano kilkunastu mieszkańców - na skutek przewrócenia się drzewa został tam uszkodzony gazociąg.

Województwo pomorskie

Nie ma poszkodowanych i dużych strat po nocnej wichurze w woj. pomorskim - informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Z powodu intensywnych opadów śniegu są trudne warunki na drogach. Ponad 17 tys. gospodarstw nie ma prądu.

- Nikt nie ucierpiał i nie ma dużych strat po nocnej wichurze w woj. pomorskim - poinformował PAP w piątek rano dyżurny Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku Krzysztof Lewandowski.

Jak powiedział, rano ok. 17,5 tys. odbiorców pozbawionych było dostaw prądu. Jak podaje na swojej stronie Energa-Operator SA, prądu nie ma w gminach: Chmielno, Somonino, Kartuzy, Kościerzyna, Przodkowo, Sierakowice, Pelplin, Pruszcz Gdański, Tczew, Choczewo, Jastarnia, Krokowa, Potęgowo, Debrzno oraz w gdańskich dzielnicach: Chełm, Maćki i Borkowo. W większości gmin trwa lokalizacja uszkodzenia i nieznany jest czas przywrócenia napięcia.

Energa-Operator SA podała, że bez zasilania na całym obszarze spółki (ok. 1/4 powierzchni kraju) jest prawie 147 tys. gospodarstw domowych. Napięcia nie ma ponad 5,3 tys. stacji transformatorowych średniego napięcia. Najgorzej jest w oddziałach spółki w Koszalinie, gdzie 40 tys. gospodarstw nie ma zasilania, w Płocku (prawie 34 tys.) i w Kaliszu (46 tys.).

Lewandowski poinformował, że o godz. 5 wiatr w Łebie osiągnął prędkość 120 km/h. - Teraz prędkość wiatru powinna maleć - dodał. Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku mł. bryg. Marek Kaczor poinformował, że tylko od północy strażacy w Pomorskiem interweniowali 52 razy. Łącznie w czwartek i w nocy z czwartku na piątek mieli ponad 90 interwencji. Najczęściej było to usuwanie powalonych drzew i konarów z jezdni. - Do zdarzeń dochodziło w całym województwie ale najczęściej interweniowaliśmy w powiatach: chojnickim, lęborskim, kościerskim, w Słupsku, Pucku i w Trójmieście - podał. Nad ranem najwięcej zgłoszeń było w regionie Wejherowa.

Gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformował, że obecnie wszystkie drogi krajowe są przejezdne. Na drogach są trudne warunki jazdy, jest ślisko, możliwe są zawieje i zamiecie śnieżne.

- Nawierzchnia jest pokryta błotem pośniegowym i występują opady śniegu - podano w komunikacie. Na drogach krajowych w województwie pracuje teraz 51 pługosolarek i 15 pługów.

GDDKiA apeluje do kierowców o dostosowanie prędkości i stylu jazdy do zmieniających się warunków drogowych oraz o korzystanie ze środków komunikacji zbiorowej.

W Pomorskiem wieje silny i bardzo silny wiatr w głębi lądu o sile 50-70 km/h a w porywach do 120 km/h.

Województwo świętokrzyskie

Silny wiatr, który pojawił się w nocy z czwartku na piątek w województwie świętokrzyskim, spowodował wyłączenie około 300 stacji transformatorowych. Blisko siedem tysięcy odbiorców może mieć w piątek rano problemy z dostępem do energii elektrycznej.

Jak poinformował PAP Kazimierz Kasprzyk z Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego, nie zostały uszkodzone linie przesyłowe.

- Podmuchy wiatru powodują poruszanie przewodami - czasem przewody się złączą lub spadnie na nie gałąź drzewa. Wtedy stacje przestają działać. Część z nich jest ponownie uruchamiana zdalnie, a niektóre przez ekipy energetyków, którzy muszą dojechać na miejsce. Stąd przerwy w dostawach prądu - tłumaczył dyżurny centrum.

Kasprzyk dodał, że straż pożarna interweniowała w nocy kilka razy - strażacy usuwali m.in. połamane gałęzie drzew leżące na drogach.

Temperatura powietrza jest dodatnia. W nocy w regionie spadł śnieg, ale nie spowodował utrudnień w ruchu na największych trasach.

Województwo wielkopolskie

Ponad 150 interwencji straży pożarnej - to efekt silnego wiatru, jaki przechodzi przez Wielkopolskę. Najczęściej strażacy wyjeżdżali do połamanych drzew.

Jak poinformował PAP oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Wielkopolsce, m.in. w pow. wrzesińskim doszło do złamania wiatraku, a w pow. gnieźnieńskim zerwany został dach. Ponadto w miejscowości Klęka tir zablokował drogę.

W wyniku wichury jedna osoba została poszkodowana w Modliszewie.

W związku z silnym wiatrem odwołane zostały odloty samolotów, które w czwartek późnym wieczorem nie przyleciały na lotnisko Ławica w Poznaniu. W piątek rano nie wystartowały samoloty do Warszawy i Kopenhagi.

Według zapowiedzi meteorologów wiatr w nocy z czwartku na piątek mógł osiągnąć prędkość nawet do 120 km na godz.

Województwo warmińsko-mazurskie

Blisko 60 drzew przewróconych na lokalne drogi przez silny wiatr usuwali w nocy z czwartku na piątek strażacy w woj. warmińsko-mazurskim. Wichura uszkodziła też linie energetyczne w kilkunastu gminach.

Kpt. Grzegorz Jakubowski z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Olsztynie powiedział PAP, że do rana strażacy usunęli z jezdni ok. 60 powalonych drzew w całym regionie. Nie było natomiast zgłoszeń o budynkach czy samochodach uszkodzonych z powodu wichury.

Jak informuje na swojej stronie internetowej Energa-Operator SA, w woj. warmińsko-mazurskim doszło do 19 awarii spowodowanych silnym wiatrem. Prądu nie mają gospodarstwa w gminach Frombork, Gronowo Elbląskie, Markusy, Dzierzgoń, Kisielice, Susz, Piecki, Rucianie Nida, Mrągowo, Bartoszyce, Lidzbark Warmiński, Dobre Miasto, Jeziorany, Barczewo i Morąg. Zasilanie powinno zostać przywrócone do południa.

W Elblągu z powodu możliwości wystąpienia cofki - czyli wypychania przez silny wiatr wód z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg i dalej do Jeziora Drużno, co powoduje podtopienia - zmobilizowano w czwartek 11 drużyn obrony cywilnej i nadzorowano wały przecipowodziowe.

Według dyżurnego Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Elblągu Eugeniusza Żukowskiego, noc upłynęła jednak znacznie spokojniej, niż się spodziewano. - Poziom wody w rzece Elbląg i Zalewie Wiślany jest bardzo niski - wyjaśnił.

Województwo dolnośląskie

Zerwane dachy, połamane konary, zerwane linie energetyczne oraz zawalona jedna ze ścian domu jednorodzinnego - to efekt wichury jaka przechodzi przez woj. dolnośląskie. Jak poinformowali w piątek rano PAP strażacy, w ciągu nocy wyjeżdżali do ponad 60 zdarzeń.

Jak powiedział w piątek PAP dyżurny z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Holak, interwencje straży dotyczyły przede wszystkim zerwanych konarów drzew, uszkodzonych linii energetycznych, zerwanych dachów oraz fruwających banerów reklamowych.

- W miejscowości Nowy Kościół w pow. złotoryjskim wichura przewróciła ścianę szczytową budynku jednorodzinnego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Natomiast w miejscowościach Ubocze i Dłużec w pow. lwóweckim oraz w miejscowości Godziszowa w pow. jaworskim wiatr uszkodził dachy budynków - wymienił Holak.

W Bolesławcu w wyniku porywistego wiatru złamał się 40-metrowy komin elektrociepłowni. Nikt nie został poszkodowany.

Według prognoz meteorologów dla Dolnego Śląska prędkość wiatru w nocy z czwartku na piątek mogła dojść w porywach do 95 km na godzinę.

Województwo małopolskie

Około 150 razy interweniowali w nocy strażacy z powodu silnego wiatru na terenie województwa małopolskiego. Wyjeżdżali głównie do usuwania powalonych drzew i reklam oraz uszkodzonych dachów. Nikt nie ucierpiał.

Jak poinformował PAP oficer dyżurny małopolskiej straży pożarnej, w ciągu nocy wiatr uszkodził 14 dachów na domach i budynkach gospodarczych. Najwięcej w powiatach: wadowickim, oświęcimskim, limanowskim i krakowskim.

Województwo podkarpackie

Ponad 7 tys. odbiorców bez prądu i ok. 40 interwencji strażaków - to skutki wichury, jaka przeszła w nocy nad Podkarpaciem. Nikt nie został ranny.

Jak poinformował PAP w piątek rano dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, na Podkarpaciu zerwanych jest prawie 30 odcinków linii energetycznych. - Uszkodzonych jest ponad 200 stacji transformatorowych. W sumie w regionie prądu nie ma ponad 7 tys. odbiorców - dodał.

Zaznaczył, że "sytuacja jest dynamiczna", bo jedne uszkodzenie są naprawiane, ale dochodzą kolejne.

- Nad ranem otrzymaliśmy zgłoszenie, że na jednym budynku w pow. dębickim wiatr zerwał część dachu. Nikomu nic się nie stało - dodał dyżurny WCZK.

Ok. 40 razy interweniować musieli minionej nocy strażacy. Wyjeżdżali głównie do usuwana powalonych drzew i konarów, które blokowały jezdnię.

Zgodnie z prognozą silny wiatr będzie występował na Podkarpaciu przez cały piątek.

Województwo lubuskie

Prawie 100 razy interweniowali lubuscy strażacy, usuwając skutki silnego wiatru, który od kilkunastu godzin występuje w tym regionie. Najczęściej były to wezwania dotyczące połamanych konarów i powalonych drzew, nie było osób rannych.

Jak poinformował PAP oficer dyżurny lubuskiej Straży Pożarnej, pierwsze zgłoszenia dotyczące silnego wiatru lubuscy strażacy zaczęli odbierać w czwartek po godz. 16. Od tego czasu do 7 rano było ich prawie 100, najczęściej dotyczyły drzew i gałęzi, nie było osób poszkodowanych.

- Zanotowaliśmy też trzy przypadku uszkodzenia przez porywy wiatru poszycia dachów. W miejscowości Głęboczek w pow. strzelecko-drezdeneckim wiatr zerwał spory jego fragment, a dwie osoby mieszkające w tym domu musiały spędzić noc u sąsiadów - powiedział z-ca oficera dyżurnego lubuskiej Straży Pożarnej st. ogn. Tomasz Chorążyczewski.

Dodał, że były też dwa przypadki związane z zerwaniem linii energetycznych. Pozostałe zgłoszenia dotyczyły powalonych przez wiatr słupów czy też uszkodzonych tablic i banerów reklamowych.

Z komunikatu meteorologicznego przesłanego PAP przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gorzowie Wlkp. wynika, że maksymalne porywy wiatru odnotowano dotychczas w Słubicach, gdzie osiągnął prędkość 86 km/h. W Gorzowie Wlkp. zanotowano maksymalnie 68 km/h, a w Zielonej Górze 76 km/h.

Zgodnie z wcześniejszymi prognozami synoptyków w Lubuskiem silny wiatr utrzyma się w piątek, a w sobotę zacznie słabnąć. Najsilniejsze jego porywy były przewidywane na noc z czwartku na piątek i piątkowy poranek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sytuacja w Polsce po nocnych wichurach
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.