Szef zeskanuje tęczówkę i zbada wariografem

Przedsiębiorcy twierdzą, że przyjmowanie pracownika w obecnych warunkach to loteria (fot. sxc.hu)
PAP / wab

Poszerzenie katalogu informacji, jakich będzie się mógł domagać pracodawca od pracowników i kandydatów do pracy rozważa minister pracy Jolanta Fedak, a wnioskuje o to generalny inspektor ochrony danych osobowych - informuje "Rzeczpospolita".

Na skutek proponowanych w kodeksie pracy zmian, pracodawca będzie mógł teraz m.in. żądać informacji o przynależności związkowej, referencji z poprzednich miejsc pracy, a nawet przeprowadzić test psychologiczny określający portret osobowościowy kandydata. W niektórych branżach np. bankowości, możliwe będzie też skanowanie tęczówki czy pobieranie odcisków palców.

Dopuszczona ma być też kontrola służbowych skrzynek poczty elektronicznej, twardych dysków firmowych komputerów czy monitorowanie pracowników za pomocą nawigacji satelitarnej.

Natomiast cytowany przez gazetę Michał Serzycki, generalny inspektor danych osobowych uważa, że badania wariografem nie powinny być stosowane na co dzień ale tylko tam, gdzie wprost jego użycie dopuszczają przepisy rangi ustawowej.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szef zeskanuje tęczówkę i zbada wariografem
Komentarze (2)
G
gość
25 stycznia 2010, 14:58
Ale wolność i godność (poszanowanie intymności). Totalitaryzm się wkrada na nowo.
25 stycznia 2010, 13:14
PO się mocno zagalopowało w tych swoich projektach. Test psychologiczny - raz, że wyniki takich testów mogą być mylące, dwa, że te wyniki mają charakter intymnych danych osobistych - tak jak dane o stanie zdrowia i żadna pani z haeru, czy inna kadrowa nie powinny mieć do nich dostępu. Nie wiem też czemu miałoby służyć pobieranie danych biometrycznych, albo śledzenie pracowników przy pomocy nawigacji satelitarnej. Pracownika powinno się rozliczać na podstawie wykonanej pracy. Tyle formalnie. A od ludzkiej strony: Tego typu działania kontrolne budują barierę między pracodawcą a pracownikiem niszcząc wzajemne relacje - zwłaszcza zaufanie (bo skoro zaczynamy się nawzajem traktować jak kłamców i oszustów, to jak możemy dobrze funkcjonować w takim środowisku pracy?). Jakbym miała ciągle podejrzewać mojego szefa, że mnie podgląda, albo robi mi coś na złość, a szef miałby mnie podejrzewać, że go okłamuję, naciągam, okradam, ..., to taka praca byłaby nie do zniesienia. Pozostaje mi chyba współczuć panu Michałowi Serzyckiemu warunów pracy...