Szkolenia i bezpieczeństwo w lotnictwie

(fot. flickr.com /by Ronan_C)
PAP / ad

Dla lotnictwa wojskowego najważniejsze jest teraz szkolenie gwarantujące bezpieczne wykonywanie lotów, wojsko wyciągnęło wnioski z katastrof - uważa dowódca Sił Powietrznych gen. broni. Lech Majewski. Za najpilniejsze uznał wprowadzenie nowych samolotów szkolnych.

"Najważniejsze zadanie, które realizujemy od ponad dwóch lat, to bezpieczne, intensywne szkolenie pilotów według nowego systemu" - powiedział PAP gen. Majewski. "Procedury i standardy natowskie, europejskie, międzynarodowe, cywilne są wprowadzane i to skutecznie. Zdecydowanie zwiększył się nalot (czas spędzony w powietrzu łącznie przez wszystkich polskich pilotów wojskowych-PAP); wykonujemy loty bardzo bezpiecznie, nie tylko w kraju, ale i na ćwiczeniach w Europie czy - jak ostatnio w ćwiczeniach Red Flag na Alasce, gdzie pokazaliśmy nasze umiejętności" - mówi w rozmowie z PAP gen. broni Lech Majewski przed Świętem Lotnictwa, które przypada we wtorek, 28 sierpnia.

Zdaniem Majewskiego wojskowi lotnicy wyciągnęli wnioski z katastrof w Mirosławcu i Smoleńsku. "Świadczą o tym ostatnie rezultaty. Można jednak stworzyć programy i procedury wykonywania lotów, ale najważniejszy zawsze jest człowiek. Dlatego jednym z moich najważniejszych zadań jest dotarcie do każdego lotnika na ziemi i powietrzu - do inżyniera, technika i nawigatora, do tego, który obsługuje samolot, ale i zabezpiecza szkolenie. Chodzi o to, by każdy z nich umiał szacować ryzyko, by brał odpowiedzialność za to, co robi. To nam się udaje i mam nadzieję, że tak będzie dalej" - powiedział.

Generał podkreślił, że Siły Powietrzne to jeden z najnowocześniejszych rodzajów sił zbrojnych. "Mamy jedne z najnowocześniejszych samolotów w Europie - F-16 Block 52+ ma ogromne możliwości, które zwiększają potencjał nie tylko Sił Powietrznych, ale całej polskiej armii. Dobrym uzupełnieniem byłby samolot szkolenia zaawansowanego, który pozwoliłby szkolić pilotów w kraju" - dodał.

DEON.PL POLECA


Majewski zaznaczył, że już obecnie zmieniana jest infrastruktura w Dęblinie, by w niedalekiej przyszłości wojsko mogło szybko wprowadzić do eksploatacji nowy samolot tej kategorii.

Po katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku w 2010 r. w wojsku wprowadzono zmiany dotyczące m.in. szkolenia. W ubiegłym roku nalot ogólny - czas spędzony w powietrzu łącznie przez wszystkich polskich pilotów wojskowych - przekroczył 40 tys. godzin. Na jednego pilota przypadło średnio 150 godzin - o jedną trzecią więcej niż rok wcześniej. Nie doszło do ani jednego wypadku ciężkiego, podczas gdy w poprzednich latach wskaźnik ten wynosił 3,42, a w roku 2010 doszło do sześciu takich zdarzeń. W pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku poziom bezpieczeństwa jeszcze wzrósł - nie doszło nawet do wypadków lżejszych, zmalała też liczba incydentów.

W ubiegłym roku MON anulowało przetarg na samolot szkolno-bojowy, mający zastąpić wycofywane starsze samoloty bojowe i służyć do szkolenia. Resort uznał, że potrzebom wojska lepiej będzie odpowiadał samolot szkolenia zaawansowanego, który zastąpi przestarzałe TS-11 Iskra i pozwoli szkolić w kraju pilotów współczesnych maszyn bojowych.

Święto Lotnictwa przypada we wtorek 28 sierpnia - w rocznicę zwycięstwa Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury w największej międzywojennej imprezie lotnictwa sportowego - Międzynarodowych Zawodach Samolotów Turystycznych (Challenge International des Avions de Tourisme) w 1932 roku w Berlinie. Tegoroczne obchody zbiegają się z VI Światowym Zjazdem Lotników Polskich, organizowanym ze względu na kilka rocznic - 80-lecie zwycięstwa Żwirki i Wigury i 80. rocznica śmierci tej słynnej załogi, 70. rocznica śmierci płk. Stanisława Skarżyńskiego - pilota, który w 1931 r. obleciał Afrykę i jako pierwszy Polak przeleciał przez Atlantyk, a zginął w 1942 r. jako pilot bombowca polskiego dywizjonu RAF, oraz 20. rocznica sprowadzenia do kraju historycznego sztandaru Polskich Sił Powietrznych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szkolenia i bezpieczeństwo w lotnictwie
Komentarze (2)
G
George
26 sierpnia 2012, 20:44
Wydaje sie, ze kazdy system zarzadzania powinien byc skuteczny. Jest pewnym, ze kazde zdarzenie odnotowane w ramach takiego systemu winno byc rozwazane jako podstawa dla jego ulepszenia (ewaluacji). To moze byc nawel i "bolesne" niejednokrotnie, ale jest niestety konieczne. Ulepszenie to realnie zachodzacy proces, a nie fantasmagoria i rezygnacja z niego moze zaistniec jedynie w okolicznosciach nadzwyczajnych. "Nie ma: zmiluj sie !!! Tak sobie mysle, kiedy moj mozg odtwarza wywiad z pilotem TU-154M na Haiti na trzy miesiace przed katastrofa smolenska.
O
obywatel
26 sierpnia 2012, 12:05
 to dobrze, ale te katastrofy nie wydarzyły siędlatego, że piloci mieli zbyt małą liczbe lotów. czy zostana wyciągnięte wnioski....