"Szpital to nie przedsiębiorstwo i fabryka"

PAP / slo

Szpital to nie przedsiębiorstwo, nie fabryka, nie instytucja finansowa - mówił w niedzielę w Sosnowcu szef SLD Grzegorz Napieralski. Sojusz przedstawił swoje propozycje programowe dla służby zdrowia, chce m.in. powrotu pielęgniarek i stomatologów do szkół.

Projekt, zaprezentowano podczas niedzielnej konwencji programowej SLD, zorganizowanej w formie pikniku w Sosnowcu, pod hasłem „Zdrowie to nie towar, szpital to nie fabryka”.

Napieralski mówił, że lewicę od prawicy różni sposób postrzegania służby zdrowia. - Służba zdrowia powinna być dla obywateli. Szpital to nie przedsiębiorstwo, nie fabryka, nie instytucja finansowa. Tutaj nie liczy się zysk. Tu nie powinno być limitów, jak na karcie kredytowej. My – Polacy – musimy mieć poczucie bezpieczeństwa, że kiedy przychodzi trudny etap w naszym życiu, choroba, to każdy z nas musi mieć poczucie, że państwo mu pomoże - przekonywał szef Sojuszu.

Zapewniał, że dla jego partii najważniejszy jest pacjent, człowiek. - Mam wrażenie, że dla Donalda Tuska ważniejsze jest ubezpieczenie, numer tego ubezpieczenia, kolor karty kredytowej. My z taką filozofią się nie zgadzamy - stwierdził Napieralski.

DEON.PL POLECA


Program zdrowotny SLD przygotowali: posłanka Elżbieta Streker-Dembińska, która kierowała zespołem ekspertów, krajowy konsultant ds. okulistyki prof. Jerzy Szaflik, dyrektor Szpitala Miejskiego w Sosnowcu Zbigniew Swoboda, szef Centrum Leczniczo-Rehabilitacyjnego i Medycyny Pracy "Attis" w Warszawie Wiktor Masłowski, b. minister zdrowia, poseł Marek Balicki, przedstawicielka Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias, dyrektor Szpitala Praskiego w Warszawie Paweł Obermeyer i ordynator chirurgii ogólnej w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu Andrzej Mazur.

Wszyscy uczestniczyli w niedzielnej konwencji w Sosnowcu.

Zdaniem prof. Szaflika, zarówno w organizacji państwa jak i ochronie zdrowia tkwią rezerwy, z których można skorzystać: w zakresie ryzyk zdrowotnych - w jego opinii - powinno się połączyć ZUS, KRUS i NFZ, a w ochronie zdrowia korzystne byłoby wprowadzenie zerowego VAT na usługi medyczne (konieczna byłaby tu walka o zmianę unijnej dyrektywy). Potrzeba też poszukiwania dodatkowej formy ubezpieczeń pielęgnacyjnych – pod kątem opieki nad starszymi.

Swoboda zapowiedział m.in. zachowanie lub przywrócenie charakteru publicznych szpitali powiatowych lub wojewódzkich. „Wprowadzimy maksymalny okres oczekiwania na realizację świadczeń, zniesiemy limity i skrócimy kolejki do najważniejszych specjalizacji” - podkreślała Streker-Dembińska.

Zgodnie z programem SLD, współpracujące ze sobą placówki sieci medycznej utworzą Centra Opieki Nad Rodziną – z kompleksowymi świadczeniami medycznymi i wsparciem psychologiczno-socjalnym, czyli np. pod kątem pomocy finansowej przy zakupie leków. Działania medyczne Centrum koordynowane będą przez lekarza rodzinnego. Wprowadzona ma też zostać powiązana z Centrum instytucja Opiekuna Rodziny – pełniącej funkcję przewodnika i doradcy pielęgniarki środowiskowej, która będzie planowała m.in. porady i konsultacje.

Sojusz zadeklarował np. umocowanie pielęgniarek w systemie, ponadto powrót pielęgniarek i stomatologów do szkół oraz wprowadzenie tam lekarzy, jako konsultantów, a także szeroką profilaktykę i kształtowanie postaw prozdrowotnych młodzieży.

Prezentację propozycji programowych, na jesienne wybory parlamentarne partia rozpoczęła w połowie maja w Spale (Łódzkie). Wszystkie mają zostać przedstawione do połowy czerwca.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Szpital to nie przedsiębiorstwo i fabryka"
Komentarze (4)
M
mama
13 czerwca 2011, 08:24
Zanim nastały kasy chorych, a po nich nfz panowała komunistyczna gospodarka w służbie zdrowia z centralnym zarządzaniem.Jak na tym wyszliśmy- widać dziś.Żywot ziemski kończą renciści z tamtego okresu...Dokonano w tym czasie zniszczenia morale pracowników, poziom lecznictwa spadł, zamiast rozwoju dziedzin lekarskich do granic rozciągniętą powielaną farmakoterapię.Teraz wszyscy leczą się sami i czym chcą. A teraz studenci uczą się jeszcze krócej,choć materiału do nauki choćby z powodu postępu w medycynie przybywa drastycznie.Nic to nieuki będą świecić oczami kiedy zagada do nich Francuz swym elodyjnym głosem. Na koniec zaś - skrobanka dla wszystkich!   Przypowieść o kąkolu. Wystarczy nam już w genomie onkogenów[za sprawą wirusów,co to się chcą ludzkim kosztem rozmnożyć],jest z czym walczyć, czy trzeba dobrowolnie oddawać Bożą cząstkę nas  świniom,krowom im innym owcom?    Za pielęgniarką w szkole jestem zdecydowanie , jak moja córka źle się poczuła w szkole- stała na korytarzu czekając aż dojadę- jakby nie można bylo posadzić jej w sekretariacie i mieć na oku. Nigdy nie zrozumiem pewnych rzeczy. Kto ma uprawnienia w szkole,żeby zawieźć dziecko do lekarza,gdy rodzice nie dojadą na czas?
F
franek
12 czerwca 2011, 22:51
Sprzedali siedzibę przy ul Rozbrat to pewnie dofinansują służbę zdrowia?:) Jakoś nie podają z czego w budżecie zrezygnują, aby mieć forsę na swoje pomysły?
J
jacmus
12 czerwca 2011, 22:26
Najważniejsze, że dostrzegana jest potrzeba zamian w systemie ochrony zdrowia.  Słuszna jest krytyka kierunku zmian w jakim wydaje się, idą obecne zmiany. Przedstawione propozycje są, niestety, tylko pomysłem , ale niekoniecznie przemyślanym. Prowadzą do nikąd. To chwyt demagogiczny, nie mający wiele wspólnego z istotnymi potrzebami zdrowotnymi polskiego społeczeństwam (opierają się jedynie na pozorach tych potrzeb). Szkoda.
Bogusław Płoszajczak
12 czerwca 2011, 17:43
Gdyby takie słowa padały poza okresem kampanii wyborczej...