Szydło: KOD na pogrzebie "Inki" to była prowokacja

(fot. PAP / Dominik Kulaszewicz)
PAP / ml

KOD na pogrzebie "Inki" i "Zagończyka" chciał zamanifestować swoją działalność polityczną; źle się stało, że doszło do takiego zamieszania; to była prowokacja - uważa premier Beata Szydło.

Premier skomentowała w wywiadzie dla "Super Expressu" zajścia w trakcie niedzielnych uroczystości pogrzebowych Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka".
Przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku pojawiła się tego dnia kilkunastoosobowa grupa działaczy KOD z liderem Komitetu Mateuszem Kijowskim na czele. Doszło do przepychanek, część zgromadzonych wznosiła okrzyki: "Precz z komuną", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". KOD-owcy opuścili plac przed świątynią w eskorcie policjantów.
"To, że przyjechali tam przedstawiciele KOD, nie było moim zdaniem przypadkowe - powiedziała Szydło w wywiadzie dla gazety. - Każdy, kto chciał brać udział w pogrzebie, mógł w nim wziąć udział, natomiast organizacja KOD chciała w ten sposób zamanifestować swoją działalność polityczną. Źle się stało, że doszło do takiego zamieszania" - oceniła. Według premier - "to była prowokacja".
"Byłam na pogrzebie i widziałam ludzi stojących na ulicach, kiedy szedł orszak i na cmentarzu, szczerze wzruszonych. To było wielkie święto patriotyzmu i wolnej niepodległej Polski. Każdy, kto miał intencję, żeby to zakłócić, uderzyć w pamięć Inki i Zagończyka, uderzyć tym samym w pamięć tysięcy pomordowanych Polaków, których ciał jeszcze nie odnaleźliśmy, to ja takie działania uznaję za prowokację" - powiedziała.
Premier była też pytana o środki na emerytury. Zapewniła, że pieniądze na wypłatę tych świadczeń "są zabezpieczone". Przypomniała, że rząd PiS chce obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, tak by każdy miał możliwość wyboru, kiedy pójść na emeryturę. "Oczywiście od tego, kiedy pójdzie na emeryturę, będzie zależała wysokość tej emerytury" - powiedziała Szydło. Według niej wielu ludzi zdecyduje się pracować dłużej.
Zaznaczyła, że ogromnym problemem w Polsce dzisiaj jest wysokość emerytur, które w niektórych wypadkach wynoszą jedynie 600-800 zł. "Moją ambicją, ambicją rządu jest, aby w przyszłym roku najniższa emerytura wynosiła tysiąc złotych" - powiedziała Szydło.
Zadeklarowała, że pod koniec br. dojdzie do "przeglądu systemu emerytalnego". "Prezes ZUS Gertruda Uścińska przygotuje raport i propozycje zmian w systemie emerytalnym, tak abyśmy mogli rozwiązać nasz największy problem, czyli wysokość emerytur. To nie będzie łatwe" - powiedziała. Jak zaznaczyła, do tego potrzebny jest konsensus polityczny; wyraziła nadzieję, że "odpowiedzialna opozycja włączy się w tę dyskusję".
Szydło mówiła też o sytuacji w Europie. Zapytana, czy współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry - nie rozbija jedności UE, premier zaznaczyła, że Grupa Wyszehradzka ma coraz większy wpływ na decyzje podejmowane w Unii. "Coraz bardziej z nami się liczą" - dodała.
Jak mówiła, UE wymaga reform. Podkreśliła, że jeżeli politycy europejscy będą chcieli przejść do porządku dziennego nad Brexitem, wprowadzając jedynie "kosmetyczne zmiany" w Unii, to UE będzie narażona na kolejne kryzysy.
"Dzisiaj głos rozsądku wypływa przede wszystkim od nas, z Grupy Wyszehradzkiej; z regionu, który ma najlepszy wzrost gospodarczy, potrafi najlepiej wydawać pieniądze unijne, który jest regionem bezpiecznym. Chcemy, żeby UE była właśnie taka jak Grupa Wyszehradzka" - powiedziała premier.
Zaznaczyła, że Grupa Wyszehradzka jest forum otwartym. "Będę również prowadziła rozmowy bilateralne w naszym regionie, ale są przecież państwa bałtyckie, państwa skandynawskie; będziemy rozmawiać również partnerami z Europy Zachodniej. Wiem, że jesienią chce przyjechać do Warszawy na rozmowy prezydent Francji" - powiedziała.
Według premier Warszawa staje się coraz poważniejszym graczem na arenie międzynarodowej. "Liczą się z nami. To jest właśnie potwierdzenie, że nie trzeba klęczeć na kolanach i pokornie przyjmować tego, co się nam narzuca, tylko (trzeba) pokazywać mądre rozwiązania" - powiedział Szydło.
Jak dodała, "w tej chwili Polska jest partnerem w UE". "To jest najważniejsze osiągnięcie naszej polityki zagranicznej" - podkreśliła.
Według premier wydarzenia ostatnich miesięcy pokazują, że Europa nie jest dzisiaj bezpieczna. "Najważniejszą sprawą dla Polski w tej chwili jest takie zreformowanie UE, żeby ona spełniała oczekiwania Europejczyków, była skoncentrowana na sprawach obywateli europejskich i żeby była bezpieczna" - powiedziała.
Według niej "elity europejskie zajęte swoimi sprawami nie zauważyły, że wygenerowały w Europie tak wiele kryzysów, że UE zaczęła być pod znakiem zapytania".
Pytana o rekordowy deficyt budżetowy zaplanowany we wstępnym projekcie budżetu na 2017 r. premier zaznaczyła, że rząd liczy na to, że plan rozwoju kraju firmowany przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego "zacznie przynosić efekty w postaci tego, że będzie szybszy wzrost gospodarczy".
Podkreśliła, że rząd musi wywiązać się ze zobowiązań złożonych wyborcom. "Nie żałuję środków, które wydawane są dla rodzin, seniorów i konsekwentnie będziemy to robili, bo rząd jest po to, by wypełnić swoje zobowiązania i by przede wszystkim dostrzegać problemy i bolączki zwykłych obywateli" - powiedziała.
Zapewniła, że rząd nie będzie podnosił podatków. "Bez podnoszenia podatków można w Polsce w budżecie państwa zabezpieczać środki na programy prospołeczne" - dodała.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Szydło: KOD na pogrzebie "Inki" to była prowokacja
Komentarze (12)
31 sierpnia 2016, 18:04
Słysząc te bzdury i obrażanie ludzi Lech Wałęsa wyszedł z Kościoła. "...No cóż, nie tylko nie dziwię się Lechowi, że wyszedł, ale w pełni popieram taką postawę, także jako członek Jego Drużyny z 1989 roku. Duda nazywając ustrój III RP, jako rządzony przez teoretycznie nie zdrajców, napluł w twarz Lechowi i tym wszystkim, którzy wywalczyli wolną i demokratyczną Polskę, w której nawet człowiek znikąd zostaje prezydentem..." pan panie piotrpolmanski tak naprwadę myśli? nic pan nie słyszał o wyrywaniu i niszczeniu dokumentów wypożyczonych z IPN potwierdzających agenturalną działalność bolka? nie zna pan wypowiedzi kiszczaka o agentach ulokowanych w Solidarności, którzy w '89 dogadali się z komunistami i przejeli władzę? dlaczego komuniści byli bezkarni do końca swych dni, a pogrzeby mieli państwowe? żegnali ich smutni i w czarnych garniturach wałęsa, komorowski, kwaśniewski... wiem, prawda jest dla zdrajców bolesna, ale godząc się na współpracę z SB, czy UB mogli przypuszczać, że Polacy wszystko potrafią przebaczyć, ale nie zdradę. pan Prezydent Duda wypowiedział właśnie słowa prawdy, prawdy bolesnej, ale tylko prawda nawet okrutna nas wyzwoli.
PP
Piotr Polmański
31 sierpnia 2016, 14:10
Przeczytane na forum: Wychodzi na to, ze teraz trzeba bedzie sprawdzać w spisach, czy jesteśmy na pogrzeb, msze, akademie, spotkania itp, zaproszeni przez PiS i ich zwolenników. Jako drugi, ten gorszy sort musimy czekać w przedsionku, aż jaśnie Państwo zje opłatek komunijny, dostanie od kapłana znak krzyza i przekaże miedzy sobą katolicki znak pokoju.Wybraliśmy pokurczów, którzy przy swoich korytach zachowują się jak muchy przy g..nie. Na salony polityki dostały się chłopki i baboki, które zapomniały zdjać gumowce i zamiast sztućcami zrą z talerzy niumytymi rękoma ( dla niezbyt rozumiejących wpis - to taka moja przenośnia). Komuna wróciła i ta katobolszewia musi się teraz pokazać na salonach. Chlew robią z pałacu, jakim była Polska. Sam miaukliwy skowyt Pani Premier zarówno na tym pogrzebie, jak i podczas każdej jej wypowiedzi odbieram tak, jakbym musiał pić sok z cytryny po zjełczałej wędlinie. Wywraca sie w środku po tym bełkocie niby VIP-a. Jest czymś strasznym, ze pogrzeby wykorzystuje się do zaistnienia polityka. I to bez względu na opcje - wobec śmierci nie ma przekonań politycznych. Homilie na pogrzebach powinni wygłaszać ci, którzy są do tego przygotowani, czyli księża. Wygłaszanie homilii w kościołach przez polityków jest obrzydliwe. Wiece polityczne i gęby polityków zarówno z pogrzebów, jak i każdych uroczystości kościelnych powodują, że czuje się wstręt do wiary i kościoła. Autor ma sporo racji
PP
Piotr Polmański
31 sierpnia 2016, 13:55
" O ile do 89 roku można powiedzieć, że rządził ustrój tych samych zdrajców, którzy zamordowali "Inkę" i "Zagończyka", to przecież po 89 roku teoretycznie nie.." - mówił w niedzielę w Gdańsku teoretyczny prezydent, zwany potocznie notariuszem rządu. Słysząc te bzdury i obrażanie ludzi Lech Wałęsa wyszedł z Kościoła. No cóż, nie tylko nie dziwię się Lechowi, że wyszedł, ale w pełni popieram taką postawę, także jako członek Jego Drużyny z 1989 roku. Duda nazywając ustrój III RP, jako rządzony przez teoretycznie nie zdrajców, napluł w twarz Lechowi i tym wszystkim, którzy wywalczyli wolną i demokratyczną Polskę, w której nawet człowiek znikąd zostaje prezydentem. Będę złośliwy i napiszę, że teoretyczny prezydent, to arogancki typ człowieka, który obraża, kłamie, insynuuje, szczuje i dzieli. To najbardziej skompromitowany polityk III RP. Nie zasługuje na mój i moich najbliższych szacunek. I to wszystko jeszcze w kościele, wbrew Ewangelii, podczas Mszy św. dla swoich. Co się dzieje z kościołem ? Czy to jeszcze mój kościół ? No i jak tam Wyborcy PiS ? Nie wstyd Wam ? Żenua..
WDR .
30 sierpnia 2016, 23:53
"Działaczom KOD-u nie wolno chodzić na pogrzeby?" Nie tylko wolno. Powinni. Wstyd, że przyszło tylko kilka osób. Dobrze byłoby jednak, żeby nie przychodzili dopiero pod koniec kazania. To trochę brzydko. I zdecydowanie bez flag swojego ugrupowania. Temat flag dotyczy też ONR. Drobna przypinka jest OK. Btw. działaczom ONR nadal nie wolno chodzić na Mszę św. w białostockiej katedrze? Gazeta Wyborcza już pozwala czy nadal jest zakaz?
AB
Aleksander Borowski
31 sierpnia 2016, 09:17
Na pogrzeby powinni przychodzić wszyscy ,którzy tego chcą.Punktualność to kwestia kultury.
S
Stanisław
30 sierpnia 2016, 23:22
Wygląda na to, że KOD, prosto z pogrzebu na forum Deonu się zbiegł.
30 sierpnia 2016, 23:17
skoro jesteś przekonany Luc, że byłeś prowokatorem, to żałuj za swoje czyny i módl się poprawę.
Lucjan Drobosz
31 sierpnia 2016, 11:17
Zwróć uwagę drogi 'zorro', że nie napisałem o przekonaniu, że jestem prowokatorem, ale o tym, że obecność była prowokacją (stąd Twój wpis traktuję jako manipulację). Taka jest dzisiaj retoryka: sama obecność obywateli na pogrzebie prowokuje i to ich właśnie obarcza się winą. Czy Ciebie to nie przeraża?
31 sierpnia 2016, 17:41
to nie obecność obywateli na pogrzebie jest prowokacją, lecz przyniesienie flag kodowskich. nie przynieśli oni flag narodowych, ale swoje. czy Msza św. była odprawiana za osoby należące do kodu? a ta cała mistyfikacja z bandażem na ręce, jeszcze przed jej zranieniem czemu miała służyć? przyzwyczajono nas już do prowokacji, bo lewactwo ma prowokację w genach, więc nic dziwnego, że panie i panowie określający się jako "gorszy sort" będą nas takimi akcjami ciągle nękać. mimo to DAMY RADĘ.
30 sierpnia 2016, 23:02
Jesli pani premier zauważyła tylko obecność KOD, a nie zauważyła agresywnych facetów sprawnie posługujących się pięściami i wyzwiskami, to można tylko współczuć. Ale problemy poznawcze i fałszywą ocene rzeczywistości ze strony pani premier to widac z całego wywiadu.
AB
Aleksander Borowski
30 sierpnia 2016, 23:01
Działaczom KOD-u nie wolno chodzić na pogrzeby?
Lucjan Drobosz
30 sierpnia 2016, 22:13
Oczywiście obecność ONR (pod flagami) prowokacją nie była. Dziś jestem przekonany, że moja obecność i moja modlitwa też była prowokacją.