"Taka uroczystość, że nie można na niej nie być"
Barwne chorągiewki, ludowe stroje, transparenty "Solidarności", biało-czerwone flagi są widoczne w zgromadzonym na Pl. Piłsudskiego wielotysięcznym tłumie pielgrzymów z różnych regionów Polski i z zagranicy.
Na placu jest gorąco, ludzie chronią się parasolami, harcerze rozdają wodę. Na uroczystość beatyfikacyjną przybyła też m.in. grupa ok. 40 górników z Kopalni Węgla Kamiennego "Halemba" z Rudy Śląskiej - ubrani w czarne stroje górnicze, w czapkach z zielonymi piórami, przed godz. 11 oczekiwali na wprowadzenie do sektora na Krakowskim Przedmieściu. Nieopodal miejsce znalazło ok. stu górali z Rabki ze Związku Podhalan w Polsce. Ich kolorowe stroje przyciągnęły uwagę dwóch turystów z Japonii.
"Nie słyszeliśmy wcześniej o ks. Popiełuszce; przyjechaliśmy do Warszawy na trzy dni i jesteśmy zaskoczeni tym, co tu się dzieje. Chcemy uczestniczyć w tym wydarzeniu" - powiedział PAP 41-letni Naohiko Otsuka z miasta Nara w Japonii.
Uwagę zwraca też grupa kilkudziesięciu mężczyzn w kapeluszach z kolorowymi piórkami i długich czarnych pelerynach. "Jesteśmy rycerzami Kolumba, zaangażowanymi w działania naszych parafii. Przyjechaliśmy z Arizony w USA, najpierw byliśmy na pielgrzymce w Piekarach, teraz przybyliśmy na mszę beatyfikacyjną ks. Popiełuszki" - powiedział PAP Tom Kalisz.
O godzinie 11 rozpoczyna się msza beatyfikacyjna ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności i duszpasterza służby zdrowia zamordowanego przez SB 19 października 1984 roku. Na mszę beatyfikacyjną diecezje z całej Polski zamówiły 200 tysięcy kart wstępu; wielu pielgrzymów przybywa też bez takich kart.
Pielgrzymi trzymają transparenty z podobizną ks. Jerzego Popiełuszki i jego słowami "zło dobrem zwyciężaj". Słowa te znajdują się także nad ołtarzem, na którym będzie sprawowana msza św. W uroczystości weźmie udział kilkaset pocztów sztandarowych, które przechodzą na Plac Piłsudskiego od Krakowskiego Przedmieścia i Ogrodu Saskiego.
"To taka uroczystość, że nie można na niej nie być" - powiedziała PAP kolejarka ze Słupska, która do Warszawy przyjechała wraz ze swoim związkiem. "To, że jesteśmy tutaj świadczy o tym, że jeszcze nie całkiem pogubiliśmy się" - powiedział Krzysztof, który na Pl. Piłsudskiego zmierzał wraz z żoną. "Dzisiaj nieważne jest kto będzie w sektorze dla VIP, ale ważne kto będzie poza nim" - powiedział. Dodał, że znał osobiście ks. Popiełuszkę, ale - jak powiedział - "dzisiaj to już nie ma znaczenia". "Znaczenie ma tylko to, co będzie na Placu" - podkreślił.
"Jestem tutaj, bo miałam duży szacunek dla tego księdza, dla tamtych czasów" - powiedziała PAP Kasia z Łodzi. Dodała, że "utożsamia się z tym, co robił". W pobliżu jednego z sektorów stali też ubrani w niebieskie stroje członkowie Archikonfraterni Literackiej. Wspominali, że jeden z ich domów znajduje się przy parafii św. Braci Męczenników w Bydgoszczy, gdzie ks. Popiełuszko odprawiał swoją ostatnią mszę św.
Skomentuj artykuł