Temat związków partnerskich wraca do Sejmu

(fot. Krzysztof Białoskórski / sejm.gov.pl)
PAP / drr

Na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejm zajmie się projektami dotyczącymi związków partnerskich, złożonymi przez PO, Ruch Palikota i SLD. Wszystkie dają możliwość zawarcia związku parom hetero- i homoseksualnym; żaden nie pozwala na adopcję dzieci.

Według projektu PO (autorstwa posła Artura Dunina) umowę związku partnerskiego można będzie zawrzeć przed notariuszem albo przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Projekty RP i SLD przewidują, że związek zostanie zawarty, gdy dwie osoby jednocześnie złożą przed kierownikiem USC stosowne oświadczenia.

Projekt RP przewiduje, że partnerzy mają w związku równe prawa i obowiązki oraz udzielają sobie "wzajemnej pomocy i wsparcia, a także dbają o utrzymanie więzi pożycia". Według projektu SLD wzajemne prawa lub zobowiązania o charakterze majątkowym lub osobistym partnerzy określaliby w zawieranej w formie aktu notarialnego umowie związku partnerskiego. Byłaby ona przedkładana w USC i zaczynała obowiązywać w chwili zawarcia związku. Projekt daje partnerom także możliwość przyjęcia nazwiska jednego z nich lub połączenia ich dotychczasowych nazwisk.

DEON.PL POLECA

Według wszystkich trzech projektów ustanie związku następowałoby w przypadku śmierci jednego z partnerów lub gdy partnerzy złożą przed kierownikiem USC oświadczenie o rozwiązaniu związku (za zgodą obu stron związek rozwiązać można bez udziału sądu).

Projekt SLD daje ponadto partnerowi możliwość złożenia w USC wypowiedzenia związku, który ustawałby po sześciu miesiącach. Projekt RP przewiduje, że partner może żądać rozwiązania związku przez sąd, jeżeli trwale i nieodwracalnie ustały "wszystkie więzi pożycia". W myśl projektu PO rozwiązanie umowy przez sąd może nastąpić po co najmniej trzech miesiącach "ustania stałego pożycia".

We wszystkich projektach zapisano prawo dostępu do informacji medycznej o partnerze oraz prawo decydowania o pochówku. Partner - jako osoba najbliższa - podobnie jak małżonek, będzie mógł odmówić zeznań w charakterze świadka.

Projekty regulują też m.in. kwestie alimentów - obowiązek alimentacyjny wobec byłego partnera może zostać nałożony w określonych sytuacjach, np. gdyby jeden z partnerów - w wyniku rozwiązania umowy - "znalazł się w niedostatku".

Zgodnie z projektem PO zawarcie związku partnerskiego - analogicznie jak małżeństwa - skutkuje powstaniem wspólnoty majątkowej, obejmującej przedmioty nabyte przez partnerów w czasie jego trwania. Partnerzy mają z zasady równe udziały w majątku wspólnym, ale "z ważnych powodów" - będzie można domagać się ustalenia przez sąd, w jakim stopniu każdy z partnerów przyczynił się do powstania majątku wspólnego. Partnerzy będą też mogli wspólnie zaciągać kredyty.

Według projektu RP partnerzy mogą przez umowę zawartą w formie aktu notarialnego ustanowić wspólnotę majątkową. Umowa może poprzedzać zawarcie związku, a także może być zmieniona albo rozwiązana w trakcie jego trwania. W myśl projektu SLD, jeśli partnerzy nie postanowili inaczej, każde z nich zachowuje zarówno majątek nabyty przed zawarcie związku, jak i później, samodzielnie też nim rozporządza.

Projekty umożliwiają partnerom dziedziczenie po sobie na takich samych zasadach jak po żonie lub mężu - projekt PO stawia tu jednak warunek, że upłynął rok od zawarcia umowy związku partnerskiego.

Projekty RP i SLD umożliwiają też partnerom wspólne rozliczanie się z fiskusem; tego rozwiązania nie ma w projekcie PO, który - w przeciwieństwie do projektów RP i SLD - nie daje też prawa do renty po zmarłym partnerze, do zasiłku w związku z opieką nad chorym partnerem, objęcia ubezpieczeniem zdrowotnym partnera ani wspólnego rozliczania podatków.

Organizacje pozarządowe zrzeszone w koalicji "Partnerstwo dla związków" krytycznie oceniły projekt PO jako dający najmniej uprawnień partnerom i niespełniający oczekiwań środowiska, które czeka na te przepisy. Wyraziły też żal, że nie był on poddany konsultacjom społecznym; pozostałe dwa projekty powstawały we współpracy z zainteresowanymi organizacjami.

Ich zdaniem projekt nadmiernie komplikuje procedurę zawarcia związku, a także obciąża osoby zawierające go u notariusza szeregiem zagrożeń (np. że notariusz uchybi terminom podanym w ustawie, co ma skutkować uznaniem związku za nieważny), zakłada też, że w związku partnerskim będzie więcej wzajemnych obowiązków niż w małżeństwie (dodatkowy obowiązek "wsparcia materialnego i osobistego").

Zwracają też uwagę, że projekt - choć przyznaje prawa do dziedziczenia "jak małżonkowie" (po roku trwania związku) - to nie nowelizuje kodeksu cywilnego, więc kwestia dziedziczenia jest de facto niedookreślona: nie wiadomo, czy osoby w związku będą mieć prawo do zachowku oraz czy można je wydziedziczyć; nie zmienia też ustawy o podatku od spadków i darowizn, co oznacza m.in. brak zwolnień z podatku, jakie mają m.in. małżonkowie i niektórzy krewni przy dziedziczeniu mieszkań, ruchomości i pieniędzy.

"Partnerstwo dla związków" wskazuje także, że projekt PO nie zajmuje się związkami obywateli polskich z cudzoziemcami, a także nie zmienia ustawy o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów, co oznacza utrzymanie wymogu uzyskania zgody sądu na wzajemny przeszczep między osobami w związku partnerskim.

W lipcu Sejm - m.in. głosami PO - zdjął z porządku obrad projekty ustaw o związkach partnerskich autorstwa RP i SLD. Organizacje pozarządowe apelują, aby tym razem odbyła się merytoryczna dyskusja nad wszystkimi trzema projektami.

Posłowie PiS i SP złożą wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu trzech projektów ustaw o związkach partnerskich; w ocenie obydwu partii projekty te naruszają konstytucję. Wnioski o odrzucenie zamierzają poprzeć posłowie z konserwatywnej frakcji PO.

- Wszystkie projekty są sprzeczne z konstytucją. Jest w niej napisane, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Trudno żebyśmy debatowali nad projektami sprzecznymi z ustawą zasadniczą. To nie ma sensu. Opowiadamy się za tradycyjnym modelem rodziny - powiedział PAP szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Posłowie PiS powołują się na art. 18 konstytucji, według którego "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".

Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński powiedział PAP, że w Stronnictwie jak zwykle przy projektach światopoglądowych nie będzie dyscypliny głosowania. Zaznaczył jednak, że ludowcy są partią chadecką i "podchodzą sceptycznie" do regulacji liberalizujących konstytucyjny zapis, który mówi, że małżeństwo tworzą kobieta i mężczyzna.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Temat związków partnerskich wraca do Sejmu
Komentarze (3)
B
byś
22 stycznia 2013, 10:41
Niech się rejestrują. Przyjdzie nowy Hitler i będzie miał gotowe spisy!
F
franek
22 stycznia 2013, 10:39
Nazwa RODZINA pochodzi od słowa rodzić. Co oni urodzą? A jeśli społeczeństwo nie będzie miało z nich pożytku w formie dzieci, to za co przywileje?
M
maciej
22 stycznia 2013, 09:33
dwóch panów lub dwie kobiety  to nie małżeństwo!