TK zaczął badać nowele ustawy o TK autorstwa PiS
Trybunał Konstytucyjny rozpoczął we wtorek badanie nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS. Została zaskarżona przez posłów PO, PSL i Nowoczesnej, I prezes Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich i Krajową Radę Sądownictwa. Ciąg dalszy rozprawy wyznaczono na środę.
Jak podał Trybunał, sprawa jest rozpoznawana "w pełnym składzie". 12-osobowemu składowi przewodniczy prezes TK Andrzej Rzepliński; sędzią-sprawozdawcą jest Stanisław Biernat.
Poprzednik Zbigniewa Ziobry na funkcji prokuratora generalnego Andrzej Seremet w przedstawionej w lutym opinii dla TK uznał, że nowelizacja jest niekonstytucyjna w kilkunastu punktach. Ziobro wycofał z TK tę opinię i wniósł o odroczenie posiedzenia TK. TK rozpozna wniosek na początku wtorkowej rozprawy.
Orzeczenie TK zawierające istotne błędy, pochodzące od niewłaściwego składu lub wydane z naruszeniem procedury nie może być publikowane do czasu usunięcia wad - napisał ponadto Ziobro w obszernym piśmie do TK. Podkreślił, że ta sprawa powinna być rozpatrywana w pełnym składzie - co najmniej 13 sędziów, a wyznaczenie terminu rozprawy powinno nastąpić według kolejności wpływu (w tym przypadku - to pół roku). Zapowiedział, że do czasu spełnienia tych wymogów, szanując zasadę legalizmu, nie będzie uczestniczył w postępowaniu.
Do TK nie wpłynęły pisemne stanowiska Sejmu i Rady Ministrów (uczestników postępowania). Przedstawiciel Sejmu nie weźmie udziału w rozprawie. W ławach dla uczestników postępowania nie ma też reprezentanta rządu i prokuratora generalnego. Nie wstrzymuje to rozpoznania sprawy.
Nowelizacja została uchwalona - przy sprzeciwie opozycji - przez Sejm 22 grudnia 2015 r. Senat nie wniósł do niej poprawek. Prezydent Andrzej Duda podpisał ją 28 grudnia 2015 r. Jeszcze tego samego dnia ustawę opublikowano i - z uwagi na brak vacatio legis - tym samym weszła ona w życie.
Nowela stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej 9 sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. W składzie 7 sędziów będą badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu.
Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego, lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach"; postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości, którzy wcześniej nie mieli takiego prawa. Nowelizacja wykreśliła z ustawy rozdział zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP".
We wnioskach do TK zakwestionowano m.in. tryb prac w parlamencie nad tą nowelizacją oraz brak vacatio legis. Zaskarżono też poszczególne regulacje dotyczące m.in. kwestii wygaśnięcia mandatu sędziego TK, postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów TK, konieczności wyrokowania co do zasady w pełnym składzie i rozpoznawania spraw według kolejności ich wpływu.
Ponieważ badana ustawa dotyczy funkcjonowania Trybunału, spór budzi sposób jej rozpatrzenia. Chodzi o kwestię ewentualnego zastosowania przepisów noweli w tej sprawie.
Część prawników uznała, że TK może badać nowelę na postawie samej konstytucji, bo inaczej nowela będzie zarówno przedmiotem, jak i narzędziem badania. Rzepliński, pytany w styczniu o rozstrzyganie tej sprawy, nie odpowiedział wprost, czy nowelizację zbada na podstawie wyłącznie konstytucji, czy też z uwzględnieniem tej nowelizacji. Powołał się na artykuł konstytucji, że sędziowie TK "w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji".
W styczniu TK uznał, że zbada nowelę na rozprawie w 12-osobowym składzie. Zdania odrębne do tej decyzji złożyło dwoje sędziów TK wybranych w grudniu 2015 r.: Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Wskazywali, że postępowanie w sprawie nowelizacji zostało wszczęte już po dniu jej wejścia w życie, więc orzekanie powinno odbywać się w składzie co najmniej 13 sędziów.
"Nie wyobrażam sobie, żeby przyjęta i podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy o TK nie była respektowana przez Trybunał" - mówiła w końcu grudnia ówczesna rzeczniczka rządu Elżbieta Witek. Dodawała, że sytuacja taka oznaczałaby, iż prezes TK nie respektuje prawa. "To będzie towarzyskie spotkanie sędziów Trybunału w składzie, który uniemożliwia im podejmowanie wiążących rozstrzygnięć co do konstytucyjności aktów prawnych" - mówił poseł PiS Jacek Sasin. "To byłaby swoista opinia dwunastu sędziów" - oceniał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
W sprawie opinie jako "amicus curiae" ("przyjaciel sądu") przekazały natomiast: Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Fundacja Batorego. Wskazały w nich na - ich zdaniem - niekonstytucyjność poszczególnych zapisów nowelizacji.
Od wielu tygodni trwa kryzys wokół TK, który od końca listopada nie wydaje innych orzeczeń niż związanych ze sprawami TK.
3 grudnia 2015 r. TK uznał za zgodne z konstytucją przepisy regulujące wybór trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm w miejsce sędziów, których kadencja upłynęła 6 listopada 2015 r. TK uznał też wtedy, że głowa państwa ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.
PO i część prawników mówiła, że prezydent musi teraz zaprzysiąc tych trzech "październikowych" sędziów. Prezes Rzepliński zapowiedział wówczas, że nie będzie wyznaczał do orzekania wybranych 2 grudnia 2015 r. i zaprzysiężonych przez Dudę pięciu nowych sędziów TK - dopóki nie wyjaśni się sprawa zaprzysiężenia trzech sędziów "październikowych".
Konstytucja mówi jasno, że sędziów w TK jest 15; zaprzysiężenie jeszcze trzech to złamanie konstytucji - mówił prezydent Duda. Jak dodawał, obecnie "w tej sprawie wszystko w zasadzie" zależy od parlamentu; ocenił, że opozycji nie zależy na kompromisie. Pytany, czy oczekuje czegoś od prezesa Rzeplińskiego, powiedział, że tego, by "zakończył tę żenującą sytuację, którą niestety sam tworzy".
7 stycznia br. TK umorzył sprawę uchwał Sejmu o wyborze 2 grudnia 2015 r. przez obecny Sejm 5 sędziów w miejsce tych wybranych w październiku oraz o braku mocy prawnej tamtego wyboru. W związku z tym Rzepliński włączył do orzekania w TK dwoje sędziów "grudniowych" - Przyłębską i Pszczółkowskiego.
Premier Beata Szydło w styczniu zaproponowała rozwiązanie, które miałoby zakończyć spór wokół TK: ośmiu na 15 sędziów TK wskazywałaby opozycja. PO, Nowoczesna i PSL odrzuciły tę propozycję.
Skomentuj artykuł