To będą "największe uczelniane skandale"

PAP / drr

Studenci wybierają w internecie największe skandale akademickie - informuje "Dziennik Polski".

W tym, nietypowym rankingu widnieje już kilkanaście przykładów niechlubnych zachowań studentów, profesorów i pracowników uczelnianej administracji z różnych miast. Wśród zgłaszających te zdarzenia będą przydzielane nagrody.

Warunkiem jest, aby sprawy były udowodnione i podawane do publicznej wiadomości. Studenci mogą głosować i zgłaszać kolejne propozycje, również takie, które do tej pory nie ujrzały światła dziennego.

Popełnienie plagiatu przez rektora, okradanie studentów przez profesora, studenci oskarżeni o pobicie na tle rasistowskim - to tylko niektóre przykłady, piętnowane w internecie. Mowa jest też o pirackich programach i filmach a także naigrawaniu się przez grupę studentów z tragedii smoleńskiej.

DEON.PL POLECA

Pomysł na zrobienie takiej listy zrodził się w celu zachęcenia środowiska do reagowania na złe zachowania, a jednocześnie pokazania, że społeczność uczelniana także nie jest wolna od wad - czytamy w "Dzienniku Polskim".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To będą "największe uczelniane skandale"
Komentarze (6)
Bogusław Płoszajczak
9 listopada 2010, 10:39
Widzę że temat w dalszym ciągu budzi emocje. Nic dziwnego, uczelnie powinny kształcić również moralnie. Jeszcze raz zabiorę głos. Oczywiście, że zło należy piętnować. Chciałbym jednak aby to było faktycznie piętnowanie a nie promocja. Należy działać tak, aby pokazanie faktów przyniosło szkodę winowajcy lub temu kto do winy dopuścił (np.: pracodawca). Jeżeli jakaś uczelnia spadnie w rankingu o parę pozycji to będzie to skuteczna nauczka na przyszłość. Nie należy jednak dopuszczać do wspólnego „zaszufladkowania” czynów kryminalnych (łapownictwo,...) i tych mogących mieć podłoże polityczne nawet gdy są ohydne. Może to bowiem doprowadzić do łączenia interesów obu tych grup co wręcz sprzyja powstawaniu powiązań o zabarwieniu quasi-mafijnym. Podsumowując: cel jest dobry ale należy to robić bardzo ostrożnie a inicjatywa w obecnym kształcie może być źródłem problemów.
Holeton Terierski
9 listopada 2010, 07:55
Ciekawa inicjatywa.Bohaterami wiekszości spraw są nie sami studencji a władze i pracownicy uczelni a "najgrubsze"sprawy dotyczą "przyjecia korzyści majątkowych".Ciekawe ile z nich,skutecznie zatuszowanych przez uczelnianych bonzów ujrzy światło dzienne i pokaże prawdziwe oblicze-jak choćby sprawa korupcji na wydziale prawa U.Wr sprzed kilku lat,gdzie ukręcono łeb Hydrze i świetnie propagandowo znaleziono "kozła ofiarnego". Część polskich uczelni to "państwo w państwie" rządzące się własnymi prawami,czego świetnym przykładem był ówczesny stosunek "bonzów' do lustracji...
PZ
propagowanie zła
8 listopada 2010, 18:36
 nie jest dobrym pomysłem - lepiej propagować dobro. 
Aleksandra Adamczyk
8 listopada 2010, 16:44
Zła nie powinno się reklamować. Już i tak samo reklamuje się wystarczająco. A kto reklamuje zło, ten musi się mieć na baczności, bo bierze odpowiedzialność za możliwe skutki tej propagandy...
Bogusław Płoszajczak
8 listopada 2010, 11:21
Nie jestem pewien czy to dobry pomysł. Oby nie powtórzył się scenariusz wypróbowany przez podwórkowych chuliganów. Przed opisaniem w prasie chuligan był chuliganem jednego podwórka, po opisaniu został chuliganem sławnym w całym mieście lub całej Polsce (w zależności od zasięgu gazety). Ta sława jest czasem celem chuliganienia!
A
Agnieszka
8 listopada 2010, 10:53
 popieram inicjatywe, coraz wiecej jest studentów z przypadku, których przyszłe wysokie wykształcenie nie pokrywa się z wysoką kulturą osobistą.