"To nie spór religijny, spojrzyjmy na kartki"

Jeśli spojrzymy na znajdujące się tam kartki, to nie ma tam wątków religijnych, jest Katyń, jest tło jest polityczne. (fot. PAP/Tomasz Gzell)
KAI / psd

To nie spór religijny, tylko polityczny. To nie księża powinni prowadzić dialog z obrońcami krzyża. To zadanie profesjonalnych negocjatorów - powiedział dziś w TVN24 ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu Polski. I podkreślił, że ma nadzieję, iż sprawa zostanie w końcu rozwiązana.

Zdaniem ks. Klocha, to że spór o krzyż nie jest religijny, tylko polityczny, świadczy zachowanie polityków. - Widać od razu o co idzie, uderz w stół, a politycy się odezwą - powiedział, komentując oświadczenie prezesa PiS (Jarosław Kaczyński stwierdził, iż stanowisko PiS jest zbieżne ze stanowiskiem Episkopatu Polski).

W opinii ks. Klocha, polityczny spór o krzyż dotyczy trzech największych ugrupowań: PO, PiS i SLD. - Mamy krzyż jako zakładnika, który jest niemym świadkiem tego, co się przed nim dzieje. Jeśli spojrzymy na znajdujące się tam kartki (transparenty - red.), to nie ma tam wątków religijnych, jest Katyń, jest tło jest polityczne - powiedział rzecznik Episkopatu Polski.

Chociaż - jak podkreślił - sprawa jest polityczna Kościół traktuje ją poważnie, stąd czwartkowe oświadczenie prezydium Episkopatu Polski, w którym hierarchowie wskazują na konieczność przeniesienia krzyża.

- Abp. Nycz poprzez swoich współpracowników był przy podpisywaniu porozumienia z 21 lipca (między Kościołem, harcerzami a Kancelarią Prezydenta ws. krzyża - red.) zatem nie można powiedzieć, że był bierny, ale też nie ma narzędzi, które pozwolą na rozwiązanie wszystkich, niereligijnych sporów wokół krzyża - powiedział ks. Kloch.

W jego opinii to zadanie dla zawodowych negocjatorów, tym bardziej, że sytuacja pod krzyżem jest trudna, a dodatkowo komplikuje ją brak jednomyślności wśród obrońców krzyża.

- Można się było przekonać naocznie, że ludzie, którzy stoją pod krzyżem i się modlą stanowią dwie grupy - ocenił, nawiązując do ich czwartkowego wystąpienia przed kamerami. - Jedna grupa odeszła od krzyża, argumenty z oświadczenia do nich trafiły. Do drugiej - nie. Szanuję tych ludzi, niemniej nie uważam, żeby ulica była dobrym miejscem dla rozmów - dodał ks. Kloch.

Dopytywany, czy negocjatorami nie mogli by zostać księża, zaprzeczył. I wytłumaczył dlaczego. - Nie jesteśmy wykształconymi ludźmi w tym kierunku - powiedział. I dodał: - Nie traktujmy Kościoła, jako strażaka tylko dlatego, że ktoś się bawił zapałkami i powstał pożar. To spór polityczny - stwierdził.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"To nie spór religijny, spojrzyjmy na kartki"
Komentarze (11)
A
asj
13 sierpnia 2010, 20:42
Dziedzictwo, któremu na imię Polska... Są w Ojczyźnie rachunki krzewd... I przebacz nam nasze winy, jako i my odpuszczamy... Brakuje mądrości Kardynała Wyszyńskiego... Brakuje serca JPII... a na dodatek wygląda, jakby w kraju było brak gospodarza; gospodarza - nie dozorcy... musimy od siebie wymagac, nawet gdyby nikt od nas nie wymagał...
W
wicio
13 sierpnia 2010, 19:08
Błękitne Niebo, nie popadaj w histerię ;) pamiętaj nad wszystkim czuwa Pan i on nie pozwoli Cię skrzywdzić.
R
robert
13 sierpnia 2010, 19:02
Niewiem dlaczego ludziom tak trudno zrozumieć, że Kościół nie będzie angażował się w spór polityczny ani nie da się wciągnąć w awanturę, która nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem? Bo dla tych ludzi Kościół to Radio Maryja i gdy słyszą taki "dziwny" apel Episkopatu to zwyczajnie wpadają w konsternację.
Jadwiga Krywult
13 sierpnia 2010, 18:40
Jeśli spór o krzyż pod Pałacem Prezydenckim jest wyłącznie sprawą polityczną, to Biskupi nie powinni apelować o przeniesienie krzyża do Kościoła św. Anny. To Wy nadaliście sporowi politycznemu pozory sporu religijnego. Zadawaliście nam pytania (Ty osobiście chyba też), dlaczego krzyż nam przeszkadza, kwestionowaliście naszą katolickość, szafowaliście uwagami typu: prezydent-katolik, a krzyż chce usunąć. Dobrze, że biskupi się wtrącili, może wreszcie przestaniecie bluzgać pod naszym adresem.
W
wicio
13 sierpnia 2010, 18:10
Myslę że powoli do tego dojrzewają. Koścół niepotrzebnie dał się wciągnąć na początku w tę historię. Teraz widać próby zdystansowania się. Dziwi mnie tylko jedna rzecz: dlaczego nikt z tymi ludźmi nie porozmawia? Mogą turyści i bywalcy piwiarni, a żaden przedstawiciel kurii nie może się zniżyć?
EK
Edyta Kowalczyk
13 sierpnia 2010, 17:38
- Wojciech Żmdziński, aha i jeszcze jeśli to jest wyłącznie spór polityczny to Biskupi powinni wydać oświadczenie następującej treści: "Ponieważ jest to spór polityczny dystansujemy się od sytuacji i nie wypowiadamy w tej sprawie. Mamy demokratyczny kraj, więc... wola ludu jest podstawą władzy!".
EK
Edyta Kowalczyk
13 sierpnia 2010, 17:30
- Wojciech Żmudziński SJ Jeśli spór o krzyż pod Pałacem Prezydenckim jest wyłącznie sprawą polityczną, to Biskupi nie powinni apelować o przeniesienie krzyża do Kościoła św. Anny. Raczej powinni zostawić temat - a niech tam ludzie popróbują smaku demokracji... i zobaczą co im w tym systemie wolno, a co nie. Przypominam, że od przyszłego roku będzie wymiana dowodów na dowody z czipami czyli urzędnicy będą mieli dostęp do wszystkich naszych danych, takich jak ZUS, Urząd Skarbowy, karta zdrowia i bank. W to Kościół też się nie miesza. Niepawdaż? To jest dopiero temat o wolności.
Wojciech Żmudziński SJ
13 sierpnia 2010, 17:22
Niewiem dlaczego ludziom tak trudno zrozumieć, że Kościół nie będzie angażował się w spór polityczny ani nie da się wciągnąć w awanturę, która nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem?
N
nor
13 sierpnia 2010, 17:19
Jestem z prowincji i tak myślę sobie żeby może ten wasz warszawski pałac kultury i nauki nazwać imieniem Lecha Kaczyńskiego bo to przecież najwyższy budynek stolicy?
EK
Edyta Kowalczyk
13 sierpnia 2010, 16:48
Uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu..... a gdzie personalizm i szacunek do każdego człowieka. To nie jest kilkunastu protestujących ludzi to jest 96 osób, które zginęły w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. I przynajmniej kilka milionów osób, których ta sytuacja bulwersuje.
A
Andrzej
13 sierpnia 2010, 16:16
Przy okazji sporu politycznego o upamiętnienie ofiar-cierpi SYMBOL CHRZEŚCIJAŃSTWA a od tego nie może się dystansować Episkopat !! I problemem nie jest przeniesienie Krzyża   -czego chcą wszyscy i obrońcy też ,-lecz PO GODNYM UPAMIĘTNIENIU RODZIN OFIAR - WSZYSTKICH OFIAR !!! I to stanowi problem lekceważony przez P.Prezydenta ,który od przeniesienia Krzyża -przed upamiętnieniem ofiar --zaczyna prezydenturę !! I Papugi MU klaszczą. A problem jest w upamiętnieniu a nie w przeniesieniu!!!