"Tu się Polska nie zaczyna i nie kończy"

(fot. PAP/Paweł Kula )
"Polska The Times" / PAP / drr

- Premier powinien Smoleńsk sprowadzać do właściwej rangi, a więc do tragicznej katastrofy lotniczej - mówi w wywiadzie z "Polską The Times" były szef rządu Leszek Miller.

Millerowi nie podoba się, że premier Tusk zabrał głos w sprawie raportu MAK: - Uważam, że ta reakcja była przesadna i asymetryczna. Proszę zwrócić uwagę, że po tamtej stronie mieliśmy szefową MAK, a po polskiej stronie – premiera i najważniejszych ministrów. Polskim odzewem na konferencję prasową pani Anodiny powinna być reakcja Edmunda Klicha, może ministra Jerzego Millera, i to wszystko.

Dalej apeluje, by obecny szef rządu zachował dystans do sprawy Smoleńska: - Premier powinien Smoleńsk sprowadzać do właściwej rangi, a więc do tragicznej w skutkach katastrofy lotniczej. I nic więcej.

Polityk chłodno ocenia działania PiS: - Uważam, że strategią PiS jest uczynienie z tej katastrofy dramatu o sile greckiego mitu. Przekaz stąd płynący ma przeorać polską świadomość i wyznaczyć linie podziału na wiele następnych lat. Tu nie chodzi o prawdę, ale o posępną legendę. O to, czy władzę w Polsce będzie sprawował rozum czy szaleństwo. Czy będziemy w stanie przyjmować prawdę o nas samych, czy ją odrzucać, jeśli tylko będzie dla nas nieprzyjemna.

DEON.PL POLECA

Zdaniem Leszka Millera obecna taktyka partii Jarosława Kaczyńskiego jest obliczona na uzyskanie jak najlepszego wyniku w jesiennych wyborach: - To cyniczna gra o władzę, żądza rewanżu, pragnienie recydywy IV RP. Żeby to osiągnąć, Kaczyński ubiera swojego brata w szaty o wiele za duże, bo dla niego jest ważne, aby spiżowa postać zmarłego prezydenta, nastrój tragedii, legenda męczeńskiej śmierci trwały jak najdłużej, a już na pewno do wyborów".

Natomiast były premier nie ma aż tak wielu zastrzeżeń do obecnego szef rządu, być może dlatego, że sam doświadczył, jak trudne jest to stanowisko.

- Każdy premier po jakimś czasie jest trochę wypalony, bo to najbardziej wyczerpująca posada w Polsce. Nie ma nic bardziej odpowiedzialnego i nic bardziej frustrującego niż teka premiera - zwierza się Leszek Miller dziennikowi "Polska The Times".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Tu się Polska nie zaczyna i nie kończy"
Komentarze (2)
BM
Barbara Magdalena
28 stycznia 2011, 11:10
Słusznie, towarzyszu Miller, sprowadzić Smoleńsk do właściwej rangi! No, jasne, że to była po prostu katastrofa lotnicza, jakich wiele. Co i rusz giną jacyś prezydenci, jacyś posłowie i po kilku generałów NATO. Co innego, gdyby towarzysz Putin złamał nogę... Tak to własnie wygląd z punktu widzenia członka PZPR.
Jadwiga Krywult
28 stycznia 2011, 08:11
"Uważam, że ta reakcja była przesadna i asymetryczna. Proszę zwrócić uwagę, że po tamtej stronie mieliśmy szefową MAK, a po polskiej stronie – premiera i najważniejszych ministrów. Polskim odzewem na konferencję prasową pani Anodiny powinna być reakcja Edmunda Klicha, może ministra Jerzego Millera, i to wszystko." 'Prawdziwi patrioci' z PiS nie zgodzą się z tym, bo nie zdają sobie sprawy, że mając gdzieś polski rząd mają gdzieś polskie państwo.