Tusk: konwencja chicagowska była oczywista
Konwencja chicagowska była jedyną podstawą prawną umożliwiającą procedowanie od zaraz - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z prokuratorem generalnym na temat polsko-rosyjskiej współpracy w sprawie śledztwa smoleńskiego. Nie było potrzeby odrębnych porozumień - dodał.
Pytany, dlaczego z premierem Rosji Władimirem Putinem nie spisali porozumienia w sprawie podstawy prawnej do badania katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia, odpowiedział: - Nie można spisać porozumienia, jeśli nie ma takiego porozumienia
- Polska strona ustaliła na podstawie jednoznacznych wskazań fachowców, którzy po polskiej stronie tymi sprawami się zajmują - mówię tu głównie o tych, którzy zajmują się katastrofami lotniczymi - że konwencja chicagowska wraz z załącznikiem jest jedyną istniejącą podstawą prawną, która umożliwi nam podjęcie procedowania od zaraz i która ma pewne obiektywne standardy - powiedział premier.
- I strona rosyjska w tym samym czasie uznała, że (...) trudno zamykać oczy na takie istniejące oczywistości, jak w tym przypadku istniejący akt prawny i brak innych aktów prawnych, które mogłyby regulować (...) postępowanie - zaznaczył.
- Więc strona rosyjska, przyjmując konwencję chicagowską wraz z załącznikiem jako podstawę prawną do działania, wypełniła dokładnie to, czego polska strona oczekiwała - podkreślił.
Dlatego - jak mówił premier - fakt, że obie strony posługują się "jedynym aktem międzynarodowym prawnym, który był użyteczny w tej sytuacji, nie wymagał podejmowania odrębnej umowy czy podpisywania jakiegoś odrębnego porozumienia, był dla obu stron oczywisty".
Mniej więcej do czerwca współpraca z Rosjanami ws. śledztwa smoleńskiego była bez większych zastrzeżeń, potem pojawiły się problemy - powiedział w premier Donald Tusk. Dodał, że niezależnie od postawy Rosjan polskie śledztwo będzie skuteczne.
- Kiedy dzisiaj podsumowywaliśmy ten czas współpracy - czasami trudnej - z Rosjanami, zarówno prokuratury, jak i komisji rządowej (kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera) i innych instytucji państwowych, to (...) te pierwsze tygodnie były wyraźnie najintensywniejsze - powiedział premier na konferencji prasowej po spotkaniu.
Jak zaznaczył, "mniej więcej do czerwca współpraca instytucjonalna dotycząca także dokumentacji była bez większych zastrzeżeń". - Z upływem czasu odnotowujemy zwłokę czy brak precyzyjnych odpowiedzi (strony rosyjskiej), kiedy będziemy mieli dostęp do materiałów - powiedział.
- Będziemy pracowali, nasze postępowanie będzie skuteczne niezależnie od dobrej czy złej woli naszych partnerów. Natomiast byłoby łatwiejsze i proceduralnie doskonalsze, gdyby reakcja ze strony Rosjan na monity, głównie prokuratury, była reakcją szybszą i bardziej precyzyjną przynajmniej w tych niektórych sprawach - ocenił Tusk.
- Jest to jedna z najbardziej skomplikowanych spraw, z jaką mieliśmy do czynienia jako państwo polskie w całej naszej historii i tym ważniejsza jest dobra współpraca między instytucjami państwa polskiego - mówił premier. Dodał, że "sposób współpracy ze strony instytucji rosyjskich nie we wszystkich aspektach jest satysfakcjonujący". - Są momenty lepsze i gorsze - zaznaczył Tusk.
Seremet powiedział, że poinformował premiera m.in. o stanie realizacji polskich wniosków o pomoc prawną skierowanych do strony rosyjskiej. Prokurator generalny informował Tuska także o planach swojej wizyty w Moskwie, która ma się odbyć w połowie maja.
Z kolei prokurator generalny Andrzej Seremet powiedział na wspólnej konferencji prasowej z premierem, że "dysponowanie oryginałem zapisów rejestratorów byłoby spełnieniem pewnego oczekiwania formalnego ze strony biegłych, bo takie oczekiwanie zostało zgłoszone".
- Tym bardziej, że według mojej wiedzy - dzisiaj wymieniliśmy się uwagami z panem prokuratorem i chyba mamy bardzo podobne zdanie - my mamy pełny dostęp do zawartości czarnej skrzynki, bo w obecności przedstawicieli państwa polskiego kopiowaliśmy zapis czarnych skrzynek i z tego co wiem nikt nie kwestionuje wartości merytorycznej kopii - przekonywał Tusk.
Jak zaznaczył, na tym materiale pracuje także rządowa komisja badająca przyczyny katastrofy Tu-154M. - Wszystko na to wskazuje, że ten materiał jest absolutnie wystarczający, aby rozstrzygnąć w tych najistotniejszych kwestiach, co jest nagrane na czarnych skrzynkach, a co nie - mówił premier.
Prokurator generalny Andrzej Seremet podkreślał, że jego publiczne wypowiedzi nie były wypowiedziami dramatycznymi. - Chciałem tylko zwrócić uwagę, że śledztwo na pewno nabrałoby odpowiedniej dynamiki, gdyby rzeczywiście te czynności, o których mówimy zostały spełnione - powiedział.
Spotkanie premiera z prokuratorem generalnym rozpoczęło się po godz. 10. Tusk rozmawiał z Seremetem na temat polsko-rosyjskiej współpracy w sprawie śledztwa smoleńskiego już w środę. Po środowym spotkaniu rzecznik rządu Paweł Graś zapewnił, że polska prokuratura uzyskała pełne wsparcie rządu w sprawie śledztwa smoleńskiego.
Skomentuj artykuł