Tusk: Lepsze relacje UE z Rosją, lepiej dla nas
W interesie Polski leżą jak najlepsze relacje z sąsiadami; wynika to zarówno z kalkulacji gospodarczych, jak i geopolitycznych - powiedział we wtorek premier Donald Tusk. Dlatego - jak dodał - im lepsze relacje Polski z Rosją oraz UE z Rosją, tym lepiej dla nas, Polaków.
Premier był pytany podczas konferencji prasowej o wypowiedź ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o tym, że - jak relacjonowała dziennikarka - szef MSZ jest zdania, że należy dążyć do tego, by Rosja stała się członkiem UE.
- Nie mam w pamięci sformułowania, że minister Sikorski zaprosił Federację Rosyjską do UE - odpowiedział premier. Ale - jak zastrzegł - może nie zawsze jest "wystarczająco skupiony w czasie wystąpień ministra Sikorskiego".
Dodał jednak, że nie zwykł komentować marzeń. - Staram się być realistą w polityce, szczególnie w polityce zagranicznej - podkreślił.
Premier powiedział, że podziela opinię ministra Sikorskiego, bo wyraża ona politykę, jaką szef rządu prowadzi od pierwszych dni sprawowania urzędu. - To znaczy, że w interesie Polski leżą jak najlepsze relacje z sąsiadami, a im bliższy sąsiad, tym lepiej mieć dobre relacje. Wynika to zarówno z kalkulacji gospodarczych, jak i kalkulacji geopolitycznych - ocenił.
- W tym sensie im lepsze relacje Polski z Rosją, UE z Rosją, tym lepiej dla nas Polaków, jestem o tym przekonany - zaznaczył Tusk.
- Natomiast marzenia dotyczące jakiejś niezidentyfikowanej przyszłości to nie jest moja specjalność - powiedział. Odnosząc się do kwestii, czy Rosja kiedykolwiek będzie członkiem UE, premier powiedział: "wydaje mi się, że ani UE tego nie potrzebuje, ani Rosja tego nie potrzebuje, jedni i drudzy tego nie chcą, nikt nad tym nie pracuje i w związku z tym wydaje mi się to zupełnie nieprawdopodobnym scenariuszem".
W czasie sejmowego wystąpienia w marcu Sikorski przywoływał słowa Jana Pawła II, że Europa jest w pełni sobą, gdy oddycha oboma płucami: wschodnim i zachodnim. - Gdyby więc świat wschodniosłowiańskiego prawosławia kiedyś zechciał i umiał przyjąć dorobek prawny oraz instytucjonalny naszej Unii, to horyzont europejskiego świata przesunąłby się nie tylko za Dniepr, ale hen, po granice Chin i Korei - powiedział Sikorski.
Wtedy, jak mówił, "Polska na zawsze przezwyciężyłaby syndrom peryferii i znalazłaby się w bezpiecznym centrum.
- Tak poszerzony Zachód z zasobami Rosji, potęgą gospodarczą Unii oraz wojskową Stanów Zjednoczonych miałby szansę zachowania wpływów w świecie wschodzących potęg pozaeuropejskich - mówił minister.
Skomentuj artykuł