Tusk o nowej ustawie refundacyjnej

Premier Donald Tusk (P) rozdaje dzieciom autografy po sylwestrowym meczu piłkarskim pomiędzy zespołami złożonymi z byłych pracowników Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik", rozegranym w Gdańsku, 31 bm. Działacz Solidarności Donald Tusk od stanu wojennego miał problemy ze znalezieniem pracy, aż w końcu znalazł zatrudnienie się w Spółdzielni Świetlik, którą założyli gdańscy opozycjoniści. Świetlikiem kierował późniejszy marszałek Sejmu Maciej Płażyński, a do pracy przyjmował kolegów z podziemia. Zajmowali się głównie pracami na wysokościach: myciem kominów w kombinatach i rafineriach, malowaniem wielopiętrowych konstrukcji, czyszczeniem zbiorników po chemikaliach. (fot. PAP/Adam Warżawa)
PAP/ ad

Lekarze, którzy będą utrudniali pacjentom życie, będą podlegali konsekwencjom - powiedział w sobotę premier Donald Tusk pytany przez dziennikarzy o nową ustawę refundacyjną. Premier dodał też, że nie ma powodów by źle oceniać ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.

"Lekarze, którzy będą zachowywali się niegodnie, którzy będą utrudniali pacjentom życie będą podlegali konsekwencjom. Pracujemy nad takimi konsekwencjami. Stanowisko OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego jest dla mnie nie do zaakceptowania. Lekarze, jeśli chcą korzystać z pieniędzy publicznych, muszą pracować tak, żeby pacjent na tym nie stracił" - podkreślił Tusk.

Odnosząc się do kontrowersji wokół nowej listy leków refundowanych premier zaznaczył: "To jest nie do uniknięcia, że ktoś to odczuje boleśnie, ponieważ będzie musiał płacić trochę więcej pieniędzy za leki. Tutaj trzeba zawsze znaleźć ten złoty środek".

"Chcemy z jednej strony jak największą grupę leków refundować, aby coraz więcej ludzi mogło korzystać z tej pomocy państwa, ale to oznacza, że często niektóre inne leki będą mniej refundowane. Dla nas było rzeczą najważniejszą, żeby te miliardy złotych, które idą na refundacje leków, żeby służyły w jak największym stopniu pacjentom, a w trochę mniejszym stopniu koncernom farmaceutycznym czy aptekom" - powiedział premier.

Zdaniem Tuska zmieszanie związane z nową listą leków refundowanych "ma być środkiem nacisku na rząd, aby tak zmienić listę refundacyjną, by koncerny farmaceutyczne mogły nadal zarabiać bez żadnych limitów". "Bo przecież istota zmian, jeżeli chodzi o ustawę refundacyjną jest taka, żeby pośrednicy i producenci mieli mniej zarabiać i dzięki temu pacjent ma dostać do dyspozycji więcej leków refundowanych" - powiedział premier.

Tusk pytany, w jakim stopniu za sytuacje z nową listą leków odpowiedzialny jest minister zdrowia Bartosz Arłukowicz odparł: "99 proc. tego zamieszania to nie jest minister Arłukowicz. To są ci, którzy poprzez wywoływanie takiej paniki, czy niepokoju ludzi chcą wpłynąć na zmiany na liście refundacyjnej. (...) Nie mam żadnego powodu, aby źle oceniać ministra Arłukowicza".

W piątek szef OZZL Krzysztof Bukiel ogłosił, że co najmniej kilkanaście tysięcy lekarzy, m.in. z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Porozumienia Zielonogórskiego, nie będzie od nowego roku określało na receptach poziomów odpłatności za lek.

Lekarze protestują przeciwko przepisom ustawy refundacyjnej (która wchodzi w życie w niedzielę) przewidującym, że lekarze błędnie wypisujący recepty będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych. Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku.

Sprzeciwiają się także rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia określającemu sposób i tryb wystawiania recept i oraz nakładającemu na lekarzy obowiązek określania na recepcie poziomów odpłatności leków: B - bezpłatne, R - ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc. Lekarze sprzeciwiają się też wymogowi wpisywania na recepcie kodów uprawnień pacjenta do refundacji leków.

Nowa lista leków refundowanych wchodzi w życie w niedzielę. Medykamenty po raz pierwszy będą miały stałe ceny i marże. Według ekspertów zmiany w terapii mają dotyczyć setek tysięcy pacjentów. Firmy farmaceutyczne nie będą mogły udzielać rabatów, a apteki wprowadzać promocji. Zakaz ten nie dotyczy leków, które nie są finansowane przez państwo. Medykamenty refundowane będą sprzedawane tylko w aptekach, które podpisały umowę z NFZ.

Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę refundacyjną 23 grudnia. Wywołała ona wiele kontrowersji, w piątek resort skorygował ją - dopisano m.in. leki stosowane po przeszczepach, w leczeniu astmy oskrzelowej dzieci, paski do glukometrów. Zgodnie z ustawą refundacyjną, ma ona być aktualizowana co dwa miesiące.

Eksperci informują, że na nowej liście zabrakło ponad 800 leków, które do tej pory były refundowane. Podkreślają, że za niektóre leki, np. ważne produkty stosowane w onkologii, pomimo kolejnych zmian na liście refundacyjnej, pacjenci nadal zapłacą więcej niż w 2011 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk o nowej ustawie refundacyjnej
Komentarze (18)
2 stycznia 2012, 15:02
Najbardziej śmieszy mnie jedna z argumentacji lekarzy że to dla dobra pacjentów , a w gruncie rzeczy to narażanie pacjentów. Ciekawe, bo jak na razie nie spotkałem takiej argumentacji? Lekarze piszą, że bronia się przed odzyskiwaniem od nich pieniądzy za niewłaściwy poziom refundacji 5 lat wstecz... Jacek Krajewski tłumaczy, że chodzi także o interes chorych, bo lekarze nie będą tracić czasu na weryfikację uprawnień pacjentów A czyli poza pieniędz,i i o to by NFZ, kontrolowany przez rząd,  wywiązał się ze swoich obowiązków wobec lekarzy i ubezpieczonych i udostepniał im potwierdzone przez siebie i akceptowane przez siebie dane... To niejest śmieszne, to jest zamach na rzad Tuska, domagać się żeby za te gigantyczne pieniądze płynące do NFZ coś zrobił poza przelewaniem pieniędzy...
2 stycznia 2012, 14:55
Najbardziej śmieszy mnie jedna z argumentacji lekarzy że to dla dobra pacjentów , a w gruncie rzeczy to narażanie pacjentów. Ciekawe, bo jak na razie nie spotkałem takiej argumentacji? Lekarze piszą, że bronia się przed odzyskiwaniem od nich pieniądzy za niewłaściwy poziom refundacji 5 lat wstecz... Jacek Krajewski tłumaczy, że chodzi także o interes chorych, bo lekarze nie będą tracić czasu na weryfikację uprawnień pacjentów
2 stycznia 2012, 14:48
theOna nie chce mi sie tego czytać ani komentować. Wybacz ale kolejny raz zignoruję Twoją misje nauczania. Wiem, że odnalazłaś sie w tej misji, ale mnie to nie bawi ani nie interesuje. Nie wiem, o jakiej misji piszesz (kolejne odsłony alternatywnej rzeczywistości?), ale jeśli uczenie się tak ogólnie nie interesuje Cię, to współczuję. Pytania znów bez odpowiedzi, jak zwykle. Jak to możliwe, żeby temat dotyczący losów obywateli tak bardzo nie obchodził adamajkisa, legitymującego się na forum "lewicową wrażliwością", co do której tyle padło deklaracji?? Cóż, chyba pozostanie mi trwać z tym retorycznym pytaniem zwróconym do gwiazd, mnie - niewrażliwej społecznie zwykłej, szarej prawaczce.
2 stycznia 2012, 14:36
Najbardziej śmieszy mnie jedna z argumentacji lekarzy że to dla dobra pacjentów , a w gruncie rzeczy to narażanie pacjentów. Ciekawe, bo jak na razie nie spotkałem takiej argumentacji? Lekarze piszą, że bronia się przed odzyskiwaniem od nich pieniądzy za niewłaściwy poziom refundacji 5 lat wstecz...
2 stycznia 2012, 14:18
Najbardziej śmieszy mnie jedna z argumentacji lekarzy że to dla dobra pacjentów , a w gruncie rzeczy to narażanie pacjentów.Byłem ostatnio w przychodni i Pani doktor jak by nigdy nic przyszła z godzinnym opóźnieniem i to nie wyjątek a reguła (wyjątkiem są punktualni lekarze bo tacy również są). Nie wiem kto w tym sporze ma rację ale drażni mnie ta argumentacja .Wszyscy priotestują dla dobra pacjentów ,pasażerów klientów itd.tylko nie dla własnego.  
2 stycznia 2012, 14:01
Zdecydowanie najlepiej wychodzi niektórym komentatorom ignorowanie rzeczywistości... Nie potrafią natomiast zignorwać wpisu -  muszą napisać, że go ingnorują :-)
2 stycznia 2012, 13:52
To dobrze :-) Tylko po co się do mnie zwracasz? Komentuj artykuły do woli bez odnoszenia się do moich wypowiedzi skoro się do nich nie odnosisz. :-) Nie wierzę. Jednak oficjalnie zdajesz się prosić o odcyfrowanie języka polskiego! Służę zatem. Cytuję fragment wcześniejszego wpisu: Tylko proszę, adamajkis, nie doprowadzaj mnie do śmiechu i nie odpowiadaj po raz tysięczny, że to wycieczka osobista, bo jest to komentarz do reprezentowanej przez Ciebie poprawności politycznej, nie do Ciebie. Komentując reprezentowaną przez Ciebie poprawność polityczną siłą rzeczy komentuję Twoje wpisy. "Nie do Ciebie" = nie odnoszą się do Twoich cech osobowości, nieznanych czyli nienapisanych myśli itd. Czy to jest wystarczająco zrozumiałe, czy wymaga dalszej wnikliwej analizy tak, byś nie był zmuszony ponownie odwracać kota ogonem ze względu na niezrozumienie? Mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, skąd uprzedzenie zarzutów wycieczki osobistej? Teraz poproszę jeszcze byś odniósł się do moich 3 pytań, które - tradycyjnie - pozbawione są odpowiedzi (zapewne tradycyjnie przez brak argumentów). 1.Jak tam odczucia w związku ze zmianami na liście leków refundowanych? 2. Nadal bronisz bramki rządu tak gorliwie, jak w piątek 30/12? 3. Jak to, to lista była właściwa, a mimo to Arłukowicz ugiął się pod presją tych niegodziwych poprzeszczepowców m.in. i ma zamiar finansować korporacje farmaceutyczne - co było Twoim koronnym argumentem?
2 stycznia 2012, 13:46
Im głupszy komentarz tym więcej do niego odniesień... Może to jednak główny cel niektórych komentatorów?
2 stycznia 2012, 13:32
@adamajkis Stary manewr erystyczny wmówienie komuś to co się chce i na tej podstawie rozliczenie się z wmówionymi tezami. Przyznaję, wiesz, o czym piszesz, bo sam to non-stop stosujesz. Jak tam odczucia w związku ze zmianami na liście leków refundowanych? Nadal bronisz bramki rządu tak gorliwie, jak w piątek 30/12? Jak to, to lista była właściwa, a mimo to Arłukowicz ugiął się pod presją tych niegodziwych poprzeszczepowców m.in. i ma zamiar finansować korporacje farmaceutyczne - co było Twoim koronnym argumentem? Tylko proszę, adamajkis, nie doprowadzaj mnie do śmiechu i nie odpowiadaj po raz tysięczny, że to wycieczka osobista, bo jest to komentarz do reprezentowanej przez Ciebie poprawności politycznej, nie do Ciebie.
G
Groszek
2 stycznia 2012, 12:46
Był już nawet taki rząd którego szef MSW chciał lekarzy w kamasze Teraz kibole, lekarze i ta partia grają w jednej drużynie. :-) Dojdą jeszcze może policjanci i strażacy, ale co z tego jak tylkoTusk strzela gole. A że zabiera dopłaty schorowanym i najbiedniejszym, a wspomaga bogatszych Greków, Włochów czy Hiszpanów, to drobnostka nie warta wspominania wobec "sukcesów" rządu degradującego Polskę i Polaków.
2 stycznia 2012, 10:38
Teraz kibole, lekarze i ta partia grają w jednej drużynie. :-) No proszę... to teraz adamajkisie zastanów się co napisałeś :-) Może chciałes napisać, że mają wspólnego wroga - ale napisałeś, że grają w jednej drużynie.  Znaczenie obu wypowiedzi jest różne - fakt, że potrafisz napisac slowo erystyka tego nie zmiania :-) baw się dobrze
K
klara
2 stycznia 2012, 10:09
Lekarze, którzy będą utrudniali pacjentom życie, będą podlegali konsekwencjom Proponuję zacząć od konsekwencji wobec wszelkich decydentów utrudniających ludziom życie. Premier oczywiście na początek.
2 stycznia 2012, 09:07
Był już nawet taki rząd którego szef MSW chciał lekarzy w kamasze Teraz kibole, lekarze i ta partia grają w jednej drużynie. :-) No, no, no, admajkis :-) lekarze popierają PiS czy to Twoje nowe hasło :-) Tusk gra w innej lidze, w tej lidze leki są bezpłatne... Pytanie skąd taki popłoch wśród lekarzy i aplykarzy w związku z nową ustawą? A stąd, że wiedzą jak wyglądały poprzednie kontrole NFZ... po kilka tysięcy złotych kary na farmaceutę, za np. za wydanie z refundacją zbyt dużej ilości leków! Lekarz przepisuje trzy opakowania. NFZ dzieli objętość przez ilośc kropli z dawkawania podanego przez lakarza na recepcie i wychodzi 5 miesięcy kuracji! (O dwa za dużo! - nie ma refundacji kara!) Jest tylko jeden problem: na opakowaniu kropel jest napisane - wyrzucić w cztery tygodnie po otwarciu...
2 stycznia 2012, 08:50
Wraca PRL. Rząd nabroił i zwala na złych pracowników. Lekarze nie chcą wykonywać rzeczy, na których się nie znają, to zdaniem Tuska są źli i on im już pokaże. Tymczasem lekarze mają rację, nie należy do ich obowiązków określanie odpłatności za leki i ponoszenie konsekwencji finansowych w razie pomyłki. Był już nawet taki rząd którego szef MSW chciał lekarzy w kamasze
BP
braterskie PObożne życzenia
2 stycznia 2012, 08:24
Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę, Bogu Ojcu i Synowi. Dołożyć PISiorowi sąsiadowi! Dla siebie o nic nie wnoszę, tylko mu dołożyć, proszę! Kto ja jestem? POlak mały! Mały, zawistny i podły! Jaki znak mój? antyPISior - krwawe gały! Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna! Zniszczcie tego karmazyna! Mojego z PiS-u rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada tego dziada tego bidoka! Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym i w ogóle, żeby miał marnie! Żeby miał AIDS-a i raka, oto modlitwa POlaka!
!!
! ! !
31 grudnia 2011, 21:56
Lekarze chcą leczyć ludzi , a nie zajmować się wydumanymi cyferkami. A ten który by bardziej zajmował się ludźmi niż papierami ,będzie karany finansowo.To jest eutanazja po polsku
A
arkadiusz
31 grudnia 2011, 18:03
 Za zamieszanie z listą odpowiadają firmy farmaceutyczne, za coraz gorszą sytuację w Polsce najpierw odpowiadali poprzednicy (bo musieli po nich sprzątać) potem kryzys. Biedna biedna Platforma - tak dobrze chce, a tu cały świat rzuca kłody pod nogi. Zawsze odpowiedzialni są inni, PO nie odpowiada za nic. 
jazmig jazmig
31 grudnia 2011, 17:47
 Wraca PRL. Rząd nabroił i zwala na złych pracowników. Lekarze nie chcą wykonywać rzeczy, na których się nie znają, to zdaniem Tuska są źli i on im już pokaże. Tymczasem lekarze mają rację, nie należy do ich obowiązków określanie odpłatności za leki i ponoszenie konsekwencji finansowych w razie pomyłki.