Tusk o o powodach dymisji Bondaryka

Krzysztof Bondaryk. Premier przyjął 2 stycznia 2013 roku rezygnację Krzysztofa Bondaryka ze stanowiska szefa ABW - podała KPRM. (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / slo

Proponowany kierunek zmian w ABW był inny od wyobrażenia Krzysztofa Bondaryka o funkcjonowaniu tej instytucji; stąd jego rezygnacja - wyjaśnił premier Donald Tusk. W końcu lutego lub w początkach marca ma być gotowy projekt "korekt" w specsłużbach.

Pytany na konferencji prasowej o powody dymisji generała Bondaryka Tusk przypomniał, że od zeszłego roku mówi o potrzebie reformy systemu polskich służb specjalnych tak, by były one bardziej wyspecjalizowane - chodzi np. o to, by ABW koncentrowała się na wyprzedzającym informowaniu o zagrożeniach oraz zwalczaniu najważniejszej części przestępczości gospodarczej i terrorystycznej.

- Generał Bondaryk jeszcze jesienią w rozmowie ze mną wspomniał, że w jego ocenie ten kierunek zmian nie jest zgodny z jego wyobrażeniem o funkcjonowaniu ABW. W związku z tym powiedzieliśmy sobie, że nowe zadania i nowa, odświeżona formuła funkcjonowania tej służby będzie wymagała nowego człowieka. Obaj uznaliśmy, że to stosowny moment - mówił w czwartek Tusk.

DEON.PL POLECA

Premier dodał, że Bondaryk złożył rezygnację od 15 stycznia. Szef rządu ma nadzieję, że do tego czasu uda się uzyskać niezbędne do jego odwołania opinie prezydenta RP i sejmowej speckomisji. Dodał, że Kolegium ds. Służb Specjalnych wyraziło swą pozytywną opinię jeszcze w środę. - Wszyscy na kolegium wyrazili uznanie za te pięć lat gen. Bondarykowi - podkreślił Tusk.

Jak podkreślił premier, szef ABW nie został zdymisjonowany, ale złożył rezygnację. Dodał, że trudno mu sobie wyobrazić negatywną opinię co do odwołania w takiej sytuacji. Wyraził nadzieję, że opinie prezydenta i speckomisji będą takie same, jak jego samego.

Premier odrzucił - jak się wyraził - "nietrafione hipotezy" o nagłości odejścia Bondaryka, bo już wcześniej mu sygnalizował taką chęć. Formalny wniosek wpłynął w środę, w dniu posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych. - Okoliczności tej dymisji nie są dwuznaczne - zapewnił Tusk.

Zarazem premier zaznaczył, że nie ma zastrzeżeń do pracy generała Bondaryka w ABW. - Uważam, że te 5 lat w jego wykonaniu było wzorowe. Nieprzypadkowo był najdłużej urzędującym szefem tego typu instytucji. Jego rezygnację przyjąłem bez dyskusji, dobrze wiem, że będziemy jeszcze współpracować - zapewniał.

- Myślę, że generał Bondaryk będzie jeszcze nie raz Polsce potrzebny. Co najmniej do lipca pozostaje w dyspozycji premiera. Rozmawialiśmy o współpracy, jego doradztwie - jest gotowy świadczyć te dobre rady w czasie, gdy będziemy reformować służby. Choć "reforma" to słowo na wyrost - powinniśmy mówić raczej o głębokich korektach, bo reform dzisiaj służby nie potrzebują - dodał Tusk.

Premier przypomniał, że w zeszłym roku zarządził służył przegląd służb specjalnych, którego dokonał zespół szefów MON i MSW. - Myślę, że pod koniec lutego lub na początku marca przedstawimy opinii publicznej rekomendacje o charakterze legislacyjnym co do zmian w służbach specjalnych - zapowiedział Tusk. Dodał, że w środę raport opracowany przez szefów MSW i MON został udostępniony członkom Kolegium ds. Służb Specjalnych.

Według premiera na luty powinni oni przygotować pisemne rekomendacje co do niego. Tusk zaznaczył, że na razie jest to dokument niejawny, bo o służbach mówić należy "wtedy, kiedy trzeba".

Jak podała w środę KPRM, o przyjęciu dymisji Bondaryka zostało w środę powiadomione Kolegium ds. Służb Specjalnych, które zebrało się tego dnia. Podczas posiedzenia "Kolegium wyraziło pozytywną opinię na temat projektów planów służb specjalnych na 2013 rok". Podczas obrad premier poinformował o "zakończeniu pracy przez Zespół do spraw zmian organizacyjnych i legislacyjnych w służbach specjalnych".

54-letni Bondaryk szefem Agencji został w styczniu 2008 r. Tusk powołał Bondaryka po tym, jak otrzymał od prezydenta Lecha Kaczyńskiego pytania dotyczące przeszłości Bondaryka (m.in. czy jest niebezpieczeństwo postawienia Bondarykowi zarzutów w sprawie wycieku tajnych danych z sieci telefonii PTC, gdzie pracował). Premier potraktował pytania jako wymagane wyrażenie opinii o kandydacie na szefa ABW. Ówczesny sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński oceniał wtedy, że Bondaryka powołano bezprawnie, bo bez wymaganej ustawowo opinii o kandydaturze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk o o powodach dymisji Bondaryka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.