Tusk przeprasza za tryb konsultacji ws. ACTA

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Premier Donald Tusk przeprosił w czasie poniedziałkowej debaty o ACTA za tryb konsultacji, jaki został zastosowany ws. tej umowy. Zabrakło mi refleksu i szczerze powiedziawszy wiedzy, jak bardzo wrażliwy temat zawiera w sobie umowa ACTA - przyznał szef rządu.

- Macie poczucie, że konsultacje społeczne, jeśli chodzi o ACTA, były niewystarczające. Padliśmy trochę ofiarą rutyny. Jest mi przykro, bo trochę czasu i dobrych chęci, energii włożyłem w to, żeby z przedstawicielami środowisk użytkowników internetu spotykać się i dość otwarcie rozmawiać - mówił premier.

Podkreślił, że rutyna konsultacji w Polsce jest taka, że konsultowane są nieustannie rzeczy drugorzędne. Dodał, że nie zawsze się domyśla, co jest ważne, a dopiero reakcja ludzi pokazuje, jakie to ma znaczenie. Szef rządu prosił, by "wykreślić ze swojego słownika" złą wolę rządu w tej kwestii.

DEON.PL POLECA

Premier podczas spotkania zapowiedział także udostępnienie wszystkich możliwych do ujawnienia dokumentów dotyczących umowy ACTA. Jak podkreślił, instrukcje negocjacyjne polskiej strony zawierały zobowiązanie do domagania się większej jawności w tej sprawie.

- Jeśli będzie taka potrzeba, dziś i w najbliższych tygodniach będziemy otwierali wszystko, co jest do otwarcia w tej kwestii tak, abyście nie mieli poczucia, że ktokolwiek chce cokolwiek ukryć - powiedział do uczestników poniedziałkowej debaty premier.

Oświadczył, że rząd nie będzie odpowiadał na pytanie, jakie firmy uczestniczyły po polskiej stronie w czasie negocjacji nad ACTA, bo nie ma ono żadnego związku z rzeczywistością.

Podkreślił, że instrukcja negocjacyjna zobowiązywała polską stronę do żądań, by transparentność, jawność, w tym możliwość udostępnienia dokumentów negocjacyjnych, była większa niż do tej pory. - To było tak naprawdę jedyne zadanie negocjacyjne nałożone przez centralę dla tych, którzy w tych negocjacjach uczestniczyli - oświadczył szef rządu.

Nie wszystko może być jawne

Nie wszystko może być jawne - tak premier odpowiedział na postulat niektórych osób i organizacji, które warunkowały swój udział w debacie zapewnieniem pełnej jawności negocjacji ze strony rządu - również w kontekście pełnego dostępu do instrukcji negocjacyjnych ze strony rządu.

- Nieprzypadkowo - i to nie jest przecież kaprys polskiego rządu - negocjacje międzynarodowe, czasami o charakterze prawnym, handlowym - nie zawsze mogą czy powinny być jawne. Nie po to zbudowaliśmy cały system, który pozwala utajniać i szyfrować elementy negocjacji także przed naszymi partnerami zagranicznymi, żeby równocześnie odpowiadać na żądanie każdego internauty w tej kwestii. To byłby absurd. Nie gniewajcie się, ale nie ustąpimy w tej kwestii - powiedział Tusk.

Premier Donald Tusk liczy, że m.in. dzięki debacie o ACTA uda się znaleźć "optymalną formułę", która uszanuje wolności i bezpieczeństwo internautów i będzie "sprawiedliwa wobec wszystkich uczestników biznesowej części tego zagadnienia".

- Chciałbym, aby dzisiaj i w przyszłości ujawniały się różne punkty widzenia i różne interesy, bo czasami będziemy musieli rozstrzygać między różnymi interesami. A to, że są one sprzeczne - i nie chodzi tu akurat o władzę publiczną, ale o różnego rodzaju biznesy, to wszyscy jesteśmy świadomi - wyjaśnił.

Jego zdaniem "to nie jest tak, że Hollywood i kilka innych biznesowych kręgów stoi za ACTA po to, żeby dopaść użytkowników". - Każdego dnia stwierdzamy, że to jest spór biznesu, który używa internetu także do zarabiania pieniędzy i on jest obecny we wszystkich stronach, obozach tego konfliktu. Miejmy tę świadomość, że musimy szukać takiej regulacji, która szanując wolności i bezpieczeństwo internautów, stara się być także możliwie sprawiedliwa wobec wszystkich uczestników biznesowej części tego zagadnienia, a nie - brała jedną lub drugą stronę - zapewnił szef rządu.

Według premiera, m.in. po liście organizacji, którą w związku z ACTA konsultował minister kultury, można było odnieść wrażenie, że "przechył jest w jedną stronę". - Można też mieć wrażenie po tych dwóch tygodniach, że odnotowujemy w tej chwili przechył w drugą stronę - to znaczy, że twórcy są egoistami, a użytkownicy są wyłącznie ofiarami - dodał.

Nie będzie wycofania podpisu ws. ACTA

Polski rząd nie wycofa swojego podpisu z żadnego dokumentu, dlatego że jakaś grupa tego żąda; taki rząd powinien podać się do dymisji - mówił premier Donald Tusk podczas poniedziałkowej debaty ws. ACTA. O wycofanie podpisu i rozpoczęcie od nowa konsultacji w sprawie ACTA apelował jeden z uczestników debaty, która odbywa się w kancelarii premiera.

Premier podkreślił, że "nie będzie wycofania podpisu", ale również "nie będzie wniosku o ratyfikację" tak długo, jak długo będzie miał wątpliwości i jak długo wątpliwości będą miały władze demokratyczne.

Tusk odniósł się też do pytań dlaczego konsultacje w sprawie umowy ACTA odbyły się późno i w wąskim gronie. - My w swoim postępowaniu posługujemy się przepisami prawa. Umowy międzynarodowe, umowy handlowe nie podlegają żadnemu trybowi konsultacji, to nie jest tylko polska specyfika - tłumaczył. Zaznaczył, że w związku z tym Polska nie złamała żadnej reguły.

- Wręcz przeciwnie. Minister Zdrojewski, przewrażliwiony na punkcie twórców - bo jest ministrem kultury - konsultował to ze środowiskami na rzecz ochrony praw własności - bo tak rozumiał swój obowiązek. I wykroczył (...) poza rutynę - wykonał pewien tryb konsultacji, w jego mniemaniu z najżywotniej zainteresowanymi skutkami ACTA, szeroko pojętymi twórcami. Chociaż nawet nie miał obowiązku tego robić - zauważył Tusk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk przeprasza za tryb konsultacji ws. ACTA
Komentarze (2)
K
kp
6 lutego 2012, 18:40
Uczestnictwo w dzisiejszej "debacie" na temat umowy międzynarodowej ACTA, zorganizowanej przez pana "phłemieła", jest kolejnym dowodem na to, że lemingi kupią każdy szajs i każdą ściemę obecnej władzy. Nie twierdzę, że wszyscy obecni na tej debacie to zidiociałe tuskoidy, nie twierdzę, że wszyscy oni kupują kłamstwa i propagandę Tuska. Ale wszyscy którzy zjawili się w kancelarii "phłemieła" sami pozwolili traktować się jak stado baranów, sami wystawili się do zgnojenia. Żaden bowiem człowiek który ma do siebie choć odrobinę szacunku i potrafi dodać dwa do dwóch nie przyjąłby zaproszenia na całkowicie fikcyjną i nie nie znaczącą debatę. Jak można bowiem debatować nad czymś co już zostało podpisane? Jak można dać w tak prymitywny sposób wciągnąć w pseudo-dyskusję, której jedynym celem jest rozmycie całej sprawy i utopienie słusznych argumentów przeciwników ACTA w ogólnym bełkocie?
!
!
6 lutego 2012, 17:52
Tuskowi został już tylko żelazny elektorat: w więzieniach i zakładach psychiatrycznych. Nawet "lemingi" zaczęły kwiczeć ! A tak ogólnie to z gangsterami się nie układa. Gangsterów wsadza się do więzienia. Mam swoje lata, i dawno już stwierdziłem pewną prawidłowość. W momentach kryzysowych dla WADZY - tuż przed, lub tuż po zmianie ekipy trzymającej dostęp do koryta, organizowane są super demokratyczne, a jakże, telewizyjne show. Z możliwością publicznego wypowiedzenia swoich pretensji w stosunku do aktualnie rządzących. Tak było po przejęciu Gomułkowskiego stołka przez Gierka ("Pomożecie?"), tak było za kończącej się komuny (słynna impreza w KC PZPR z udziałem Millera), taką też wymowę miały podobne hucpy organizowane przez śp. Unię Wolności. Podobnie jest teraz - bieżąca wadza wyraźnie czuje na plecach gorący oddech tłumów (na razie tylko tych od ACTA). Nie rokuję im więc dłuższego "przewodnictwa", niż powiedzmy 6 m-cy. Maksimum.