Tusk: To było "w moim osobistym interesie"

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / im

Premier Donald Tusk oświadczył w piątek, że zachowanie sędziego Ryszarda Milewskiego jest nie do zaakceptowania. Szef rządu chwalił działania ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który chce odwołać Milewskiego ze stanowiska prezesa gdańskiego sądu okręgowego.

- Sposób wypowiadania się sędziego (...), traktowania świata zewnętrznego przez niezależnego sędziego jest nie do zaakceptowania - oświadczył premier Donald Tusk na piątkowej konferencji prasowej, zorganizowanej w Sejmie po bloku głosowań.

Pytany, czy Gowin powinien podać się do dymisji - czego oczekuje Ruch Palikota - Tusk powiedział, że działania ministra sprawiedliwości ocenia jako "zdecydowane i energiczne".

- Pan poseł Palikot i jego Ruch ma do ministra Gowina permanentne pretensje o coś zupełnie innego i to jest bardziej ideowa pretensja, a nie związana z działaniem ministra Gowina (w tej sprawie) - ocenił.

Na pytanie, czy zna osobiście Milewskiego, premier odparł, że nie łączą go z nim żadne relacje "o charakterze towarzyskim". Jak dodał, Milewski jest osobą "względnie publiczną", więc kojarzy jego istnienie.

Oceniając prowokację wobec Milewskiego mówił: "pewne granice przyzwoitości zostały tu przekroczone, a czy zostały radykalnie przekroczone granice prawa, to nie ja to będę wyjaśniał. Ale uważam, że sprawa jest warta wyjaśnienia".

- Mamy prawdopodobnie do czynienia z fałszowaniem dokumentu, jakim jest mail, w którym powołuje się na urząd. Nie moją rzeczą jest oceniać prowokacje dziennikarskie, one mają i będą miały miejsce. Nikt nie powinien reagować z nadgorliwością na tego typu przypadki - powiedział Tusk. Odniósł się tak do pytania o to, że prokuratura w Gdańsku prowadzi śledztwo z zawiadomienia Milewskiego. Prowadzone ono jest pod kątem powoływania się - dla uzyskania korzyści - na wpływy w różnego rodzaju instytucjach państwowych, samorządowych itp.

Premier był też pytany, czy wpłynął już do niego raport prokuratora generalnego na temat przestępstw finansowych popełnionych od 2007 roku. Jak poinformował, prokurator generalny poinformował go, że prace nad tym raportem trwają.

- Czekam na ten raport, ale też nie przyspieszam, bo wolę dostać raport zawierający naprawdę istotną informację, czy przekrojowy. Chciałbym jak najszybciej, ale rozumiem, że istnieje jeszcze potrzeba pracy nad tym raportem - powiedział Tusk.

Nawiązał również do kwestii ewentualnego odtajnienia notatki Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ws. AG, którą ABW przekazała mu w maju.

Podkreślił jednak: "decyzję o tym, czy notatka jest ujawniana czy nadal utajniana, podejmuje wyłącznie ten organ, który nakłada klauzulę na notatkę. To naprawdę ma sens".

W czwartek "Gazeta Polska Codziennie" podała, że 6 września do prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku zadzwonił ktoś, kto przedstawił się jako urzędnik z kancelarii Donalda Tuska. W rozmowie tej szef sądu miał prosić o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. zażalenia na aresztowanie Marcina P., prezesa Amber Gold. Prezes sądu miał też umówić się na spotkanie z premierem: wstępnie wyznaczono datę 13 września.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Tusk: To było "w moim osobistym interesie"
Komentarze (1)
OD
oko donalda
14 września 2012, 20:02
A w czyim interesie jest to?: "Nowa afera od PO i koalicjantów? Lotos kupi ropę od Mercuria Energy Taki "neutralny" i mało rzucający się w oczy tytuł daj swojej informacji autor, kryjący się za mało mówiącymi inicjałami MS. Mimo tej skromności informacja rzuciła mi się w oczy i zapaliła w nich czerwone światło. Przytaczam ją w całości: Autor: wnp.pl (MS) | 13-09-2012 09:28 Grupa Lotos poinformowała o zawarciu z Mercuria Energy Trading SA umowy na czas określony, której przedmiotem są dostawy ropy naftowej na rzecz Grupy Lotos we wrześniu tego roku. Wartość umowy wyniesie ok. 785 mln zł. W okresie od 04.07.2012r. do 12.09.2012r., Grupa Lotos zawarła z Mercuria Energy Trading umowy, których łączna wartość wyniosła ok. 1,249 mld zł i osiągnęła wartość umowy znaczącej, przekraczając 10 proc. kapitałów własnych Grupy Lotos. Umowa z 12 września nie zawiera warunku ani terminu zawieszającego, nie przewiduje kar umownych oraz została zawarta na warunkach powszechnie stosowanych dla tego typu umów http://www.wnp.pl/wiadomosci/178655.html Oczy wyszły mi z orbit. Podpisałem w swoim życiu tysiące umów, w tym wiele wielomiliardowych (działo się to przed reformą Balcerowicza), ale ani jednej nie udało mi się podpisać bez warunku i terminu zawieszającego i bez kar umownych! Takie umowy, jakie podpisał Lotos z Mercuria Energy Trading S.A., świadczą tylko o jednym – ta Mercuria, to słup do prania pieniędzy i robienia "odkatów" na rzecz polskich polityków odpowiedniego szczebla i kierownictwa Lotosu. A we władzach tej Mercurii muszą być ludzie, którzy mają pełną kontrolę nad finansowymi potokami generowanymi przez takie "szemrane" umowy. Prokuraturo! Gdzie masz oczy!!!"