Tych chorób jest dziś o wiele mniej. Zaskakujący skutek pandemii koronawirusa
Lekarze potwierdzają, że rok temu zachorowalność na niektóre z nich była nawet trzy razy wyższa. Wskazują na powody.
Jak podaje "Rzeczpospolita", w 2020 roku znacznie spadła zachorowalność na tzw. choroby brudnych rąk. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że od stycznia do marca tego roku udzielono 3332 świadczeń związanych z leczeniem biegunki wywołanej przez rotawirusy, z kolei w analogicznym okresie w 2019 r - 11370. Równie znaczący jest spadek zachorowalności na salmonellozę, bakteryjne zakażenia jelitowe, wirusówki jelitowe oraz wirusowe zapalenia wątroby (WZW) typu A.
Intuicję potwierdzają lekarze, którzy wskazują na przyczynę - Polacy zaczęli skrupulatniej podchodzić do zaniedbywanego dotychczas mycia rąk. "Polacy zaczęli myć ręce, które są nośnikiem zakażeń, nie tylko wirusowych. Wcześniej blisko 30 proc. kobiet i 60 proc. mężczyzn nie myło rąk po wyjściu z toalety" - skomentował prof. Tadeusz M. Zielonka, lekarz i wykładowca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zaobserwowano także spadek liczby chorych na choroby przenoszone drogą kropelkową. Dane NFZ wskazują, że w porównaniu do zeszłego roku dwa razy mniej osób zachorowało na szkarlatynę, ospę wietrzną, różyczkę, a wskaźnik zachorowań na odrę spadł z 3,74 do 0,06 na 100 tys. ludności. W tym wypadku powodem jest lockdown i przerwanie dróg transmisji wirusów, a także noszenie maseczek i zachowywanie dystansu społecznego.
Lekarze przestrzegają jednak, żeby nie bagatelizować zwykłych chorób zakaźnych innych niż Covid-19.
Skomentuj artykuł