Uczczono pamięć rotmistrza Witolda Pileckiego
Około stu osób przeszło ulicami Lublina w marszu upamiętniającym Witolda Pileckiego - uczestnika walk o wolność Polski, dobrowolnego więźnia hitlerowskiego obozu Auschwitz, skazanego na śmierć i rozstrzelanego przez władze komunistyczne w 1948 r. W poniedziałek przypada 112. rocznica urodzin rotmistrza.
Uczestniczący w pochodzie głównie młodzi ludzie przeszli przez centrum miasta na plac Litewski. Skandowali m.in. "Pamiętamy o rotmistrzu", "Cześć i chwała bohaterom", "Pileckiego pamiętamy, komunistom żyć nie damy", "Patriotyzm to nie faszyzm", "Wielka Polska katolicka" i "W naszej pamięci żołnierze wyklęci". Na placu Litewskim odbył się krótki wiec.
Przedstawiciel lubelskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber, organizatora obchodów, Kacper Chołody podkreślił, że jeszcze 10 lat temu mało kto słyszał o postaci rotmistrza Pileckiego i żołnierzach wyklętych, do których się zaliczał.
- Dzisiaj nazwisko rotmistrza Pileckiego i ta fraza "żołnierze wyklęci", przebijają się do głównych mediów i zaczynają być znane przeciętnym Polakom. I o to nam chodzi. Jeśli przebijamy barierę milczenia na ten temat, to już jest prosta droga do tego, by pamięć o rotmistrzu Pileckim i żołnierzach wyklętych trwała dzisiaj i w przyszłych pokoleniach; to już jest nie do zatrzymania - trzeba tylko czasu i wysiłku ludzi, którzy organizują marsze, konferencje, piszą książki na ten temat - powiedział Chołody.
Przed marszem w kościele dominikanów na lubelskiej starówce odprawiona została msza św. w intencji rotmistrza Pileckiego. Wcześniej podczas sesji naukowej zatytułowanej "Witold Pilecki - zapomniany bohater" historycy dyskutowali o postrzeganiu postaci Pileckiego we współczesnej kulturze.
- Rotmistrz Pilecki jest postacią symboliczną; stanowi przykład tych skomplikowanych, pokręconych losów Polaków - Kresy, walka z Niemcami, konspiracja, Auschwitz, potem powstanie warszawskie, łagier niemiecki, armia Andersa, walka z komuną i śmierć. Trudno znaleźć osobę, której dotyczyłoby tyle wydarzeń, co Pileckiego - powiedział historyk z lubelskiego oddziału IPN dr Rafał Drabik.
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 r. w Ołońcu w Rosji, a wychowywał w Wilnie. Pod koniec I wojny światowej wstąpił do oddziałów samoobrony, które przejęły władzę w mieście i broniły go przed bolszewikami. W 1920 r. podczas wojny polsko-bolszewickiej walczył w obronie Warszawy.
We wrześniu 1939 r. jako podporucznik rezerwy uczestniczył w walkach z Niemcami pod Piotrkowem Trybunalskim. W okupowanej stolicy współtworzył konspiracyjną organizację wojskową, Tajną Armię Polską. Aby zdobyć materiały wywiadowcze o tworzonych przez hitlerowców obozach koncentracyjnych, dobrowolnie dał się hitlerowcom uwięzić podczas łapanki w Warszawie. Trafił do Auschwitz. Założył tam wśród więźniów konspiracyjną organizację, przekazywał na zewnątrz informacje o ludobójstwie w obozie. Uciekł z Auschwitz w 1943 r. Walczył w powstaniu warszawskim, po upadku powstania trafił do niewoli niemieckiej.
Wrócił do Polski, by prowadzić działalność wywiadowczą na rzecz II Korpusu gen. Władysława Andersa. Został schwytany przez UB, był torturowany i w 1948 r. skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano. Miejsce jego pochówku nigdy nie zostało przez władze komunistyczne ujawnione.
Skomentuj artykuł