Ustawa o "uzgodnieniu płci" ponownie w Sejmie
Na początku sierpnia kontrowersyjna ustawa o uzgodnieniu płci trafiła pod obrady Senatu. Pomimo zgłoszenia licznych poprawek, wyższa izba parlamentu wniosła jedynie kilka nieznacznych korekt, akceptując ustawę stosunkiem głosów 42 do 39. Uchwalone poprawki skierowane zostaną pod obrady komisji sejmowych oraz poddane pod głosowanie całej izby podczas najbliższego posiedzenia Sejmu 9-11 września.
Zdaniem Instytutu na rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris", aktualne pozostają w większości zarzuty formułowane względem projektu na etapie prac sejmowych. Chodzi głównie o trzy zagrożenia, jakie niesie za sobą projekt tej regulacji.
Po pierwsze - wskazują eksperci "Ordo Iuris" - ustawa rozmywa sposób pojmowania płciowości na gruncie prawa polskiego. Zaciera też "naturalną klarowność rozróżnienia między kobietami i mężczyznami". Wreszcie stwarza procedurę, która prowadzić będzie do destabilizacji polskiego prawa osobowego przez łatwe ingerencje w treść aktów stanu cywilnego, motywowane subiektywnymi doznaniami jednostki.
Możliwość zmiany płci uzależniono bowiem od pojęcia "tożsamości płciowej", w sztuczny sposób odróżnionego od pojęcia “płci" przez jego subiektywizację i uzależnienie od stanów emocjonalnych jednostki.
W efekcie ustawa będzie miała zastosowanie nie tylko do osób cierpiących na transseksualizm, ale także do wszystkich, których zaburzenia tożsamości płciowej pozwalać będą na kwestionowanie wpisów metrykalnych. Aby wszcząć procedurę zmiany płci, w świetle ustawy wystarczy przedstawienie dwóch orzeczeń od dowolnie wybranych przez wnioskodawcę seksuologów (lekarza lub psychologa) lub psychiatrów.
Nie zyskała akceptacji poprawka, która miała zapewnić ochronę praw małoletnich dzieci osoby wnioskującej o zmianę płci. Ustawa w przyjętym kształcie uniemożliwia im wzięcie udziału w postępowaniu w charakterze uczestnika, choć pozwala na udział organizacji pozarządowych, które zaakceptuje wnioskodawca.
Przyjęto natomiast, zgodnie z postulatami Sądu Najwyższego, poprawkę zastępującą termin "uzgodnienie płci" słowami "zmiana oznaczenia płci".
Udało się także przegłosować poprawkę, zgodnie z którą wnioskodawca będzie wysłuchiwany w obecności biegłych - psychiatry i psychologa. Natomiast w przypadku osób posiadających małoletnie dzieci, w wysłuchaniu miałby brać udział także biegły z zakresu psychologii dziecięcej. W związku z tym, wprowadzono wymóg dołączenia oświadczenia o posiadaniu lub nieposiadaniu małoletnich dzieci do wniosku.
Znaczenie niniejszych zmian jest jednak niewielkie. Obecność biegłego przy przesłuchaniu umożliwia zaledwie wyrażenie opinii na temat samej czynności procesowej. Nie oznacza natomiast wzięcia pod uwagę opinii biegłego, która mogłaby mieć wpływ na wynik postępowania i przyczynić się do skutecznej ochrony praw dziecka.
Senatorowie zdecydowali także o rezygnacji z nałożonego na sąd instrukcyjnego terminu trzech miesięcy na rozpoznanie wniosku.
Wreszcie, uchwalono, że informacje z dotychczasowych dokumentów (np. świadectwa szkolne, świadectwa pracy), które powstały przed zmianą płci metrykalnej, mogą być udostępnione nie tylko wnioskodawcy i sądowi, co przewidywał kształt ustawy po opuszczeniu Sejmu, ale też prokuratorowi.
Po głosowaniu nad poprawkami w Sejmie ustawa trafi na biurko prezydenta, który będzie mógł ustawę podpisać, skierować do Trybunału Konstytucyjnego lub przekazać Sejmowi do ponownego rozpoznania.
Zdaniem prawników z Instytutu "Ordo Iuris", wydaje się, że "liczne wątpliwości natury konstytucyjnej nie pozwalają na akceptację tej ustawy i wymagają zdecydowanej obrony ładu konstytucyjnego".
Skomentuj artykuł