Warszawa: głodówka w obronie historii

(fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
PAP / psd

Pięć osób głoduje w Warszawie na znak protestu przeciwko zmianom w programach nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych, dotyczącym głównie lekcji historii. To kontynuacja głodówki, która do piątku trwała w Krakowie.

- Przejęliśmy pałeczkę po Krakowie i w piątek o godz. 13 zaczęliśmy głodówkę w pomieszczeniach Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Jest nas w tej chwili czterech, a dzisiaj dojdzie piąty - poinformował w sobotę Adam Borowski, w czasach PRL opozycjonista i wydawca. Według informacji ze strony stowarzyszenia w proteście prócz Borowskiego biorą udział Grzegorz Wysocki, Lech Ochnik, Mariusz Patey i Bogusław Olszewski.

DEON.PL POLECA

Protestujący - jak powiedział Borowski - mają dokładnie te same postulaty, jakie zgłaszali uczestnicy głodówki w Krakowie. - Obawialiśmy się, że po przerwaniu głodówki w Krakowie rząd i ministerstwo uznają, że problem zniknął - powiedział Borowski (obecnie honorowy konsul Czeczeńskiej Republiki Iczkerii).

Uczestnicy krakowskiego protestu, przerwanego w dwunastej dobie po apelu kard. Stanisława Dziwisza, domagali się zawieszenia rozporządzenia MEN, które - ich zdaniem - ogranicza w szkołach m.in. naukę historii. Jak tłumaczyli, wybrali radykalną formę, bo od wielu lat różne środowiska: naukowcy, nauczyciele, rodzice bezskutecznie wyrażały swoją negatywną opinię wobec zmian, które proponuje ministerstwo, i doszli do wniosku, że to jest ostatnia chwila, żeby je zatrzymać.

Według "Naszego Dziennika" do protestu szykuje się kolejna grupa byłych działaczy opozycji z Sosnowca. - Mam nadzieję, że za nami pójdą następni, dopóki się tego nie rozwiąże. To nie jest tak, że my będziemy głodowali do śmierci - powiedział Borowski.

W środę w Sejmie minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas mówiła, że lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych będzie więcej, sześć godzin zamiast dotychczasowych pięciu. Pytany o te zapewnienia Borowski podkreślił, że wykład historii linearnej kończy się w pierwszej klasie, a dalej program nauczania przewiduje jedynie bloki tematyczne.

Według starej podstawy programowej uczniowie mieli dwa - poza propedeutyką w szkole podstawowej - pełne cykle kształcenia historii: od najdawniejszych dziejów człowieka i starożytności do czasów współczesnych. Raz w gimnazjum i drugi raz w szkołach ponadgimnazjalnych. MEN postanowił to zmienić rozciągająć program gimnazjum na pierwszą klasę szkoły ponadgimnazjalnej. Reforma weszła w życie od 1 września 2009 r. i dlatego obecni uczniowie klas trzecich gimnazjum skończą naukę historii na pierwszej wojnie światowej, a od 1 września 2012 r. już jako uczniowie szkół ponadgimnazjalnych będą uczyć się historii Polski i świata po 1918 r.

Po pierwszej klasie szkoły ponadgimnazjalnej, w której wszyscy uczniowie będą mieli historię najnowszą, w drugiej i trzeciej klasie - zgodnie z realizowaną reformą - będą mieli obowiązkowy przedmiot "historia i społeczeństwo", o ile zdecydują się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej lub ekonomicznej. Lekcje te mają pomóc zrozumieć uczniom zainteresowanym naukami ścisłymi "jak ważna jest historyczna ciągłość i jak wiele doświadczeń współczesnych jest zakorzenionych w doświadczeniach poprzednich pokoleń".

Nowa podstawa programowa nauczania, w tym dotycząca lekcji historii, była - jak zapewnia MEN - jednym z najszerzej konsultowanych projektów aktów prawnych. Propozycja zmian w tej sprawie trafiła do konsultacji społecznych w 2008 r. Eksperci przeanalizowali ponad 2,5 tys. opinii i uwag oraz ponad 200 recenzji sporządzonych przez fachowców w poszczególnych dziedzinach kształcenia. Pozytywnie o projekcie - jak poinformowała minister edukacji - wypowiedziały się m.in. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, Prezydium Państwowej Komisji Akredytacyjnej, a także Polskie Towarzystwo Historyczne.

Zakończony w piątek protest w Krakowie odbywał się w kościele św. Stanisława Kostki. Uczestniczyło w nim sześć osób, działaczy opozycji z lat 80. XX w. m.in: Adam Kalita, Grzegorz Surdy, Leszek Jaranowski, Ryszard Majdzik, Marian Stach, Bogusław Dąbrowa-Kostka. We wtorek z powodu pogorszenia stanu zdrowia przewieziony został na badania do szpitala najstarszy z nich, 66-letni Marian Stach. W piątek protestujący z Krakowa zapowiedzieli, że o dalszych swoich działaniach poinformują po świętach Wielkiej Nocy. Powołali też Obywatelską Komisję Edukacji Narodowej, która zajmie się "porządnym przygotowaniem podstaw programowych oraz wyjęciem edukacji z rąk polityków".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: głodówka w obronie historii
Komentarze (5)
E
Ewa
2 kwietnia 2012, 04:27
Całym sercem solidaryzuję się z głodującymi! Bóg,Honor i Ojczyzna !!! Paweł Piekarczyk: "Jeszcze starczy siły" http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=WBcxsJgKll8#!
P
Polak
2 kwietnia 2012, 04:06
Koalicja PO-PSL rękami rządu Tuska likwiduje państwo polskie we wszystkich obszarach jego istnienia stosując metody znane z czasów zaborów czy późniejszego PRL! Naród bez znajomości własnej historii przestaje być narodem. Oni to wiedzą i dlatego tak uporczywie i intensywnie niszczą wszystko co ociera się choćby o polskość, Polskę i jej historię! Jan Pietrzak będzie mógł dopisać kolejną zwrotkę do swojej przepięknej piosenki "Żeby Polska była Polska". Likwidacja Polski nabiera przyspieszenia. W wielu miejscowościach Polski likwidowane są poczty, dworce kolejowe, kina, szkoły, ośrodki zdrowia i biblioteki – alarmuje „Rzeczpospolita”. http://info-horyzont.pl/likwidacja-polski-nabiera-przyspieszenia.html
WL
wapaniali ludzie
2 kwietnia 2012, 02:55
Protest głodowy w Warszawie przeciwko likwidacji lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych „Nam zależy na tym, żeby tą naszą głodówkę wspierali młodzi ludzie. W końcu jest to dla nich. Nam już ta władza nie zaszkodzi, my swoje wiemy, historię znamy i ministerstwo bałaganu w głowie nam nie zrobi. Natomiast istotną rzeczą jest, by młodzi ludzie nas wspierali, żeby oni czuli potrzebę wiedzy, jaką jest historia Polski”. http://blogpress.pl/node/12240#comment-43662 http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=vXKr2SvDOi4#!
R
rodak
1 kwietnia 2012, 23:46
Od upadku PRL minęły 22 lata, a Polacy nadal nie chcą zinterpretować swojej rzeczywistości. Historia lubi się powtarzać! Mechanizmy są zawsze te same! Dobroduszny i łatwowierny Naród Polski pomiędzy bandyckimi krajami - Niemcami i Rosją. Musimy pamiętać, że na linii wschód-zachód, tylko niewola i zabory! Zdrajcy polskiego narodu zawsze powtarzali te same błędy, wisząc u klamki mocarstw! Z europejskich narodów, dwa tylko: Islandia i Węgry przejrzały na oczy i przestały kręcić się w koło. Pozostałe biorą udział w tańcu św. Wita, zwanym UE. Pora włączyć hamulce i cichutko się z nimi żegnać! Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupimi znaleźć! Dla mnie jest to takie oczywiste, pokazane przez historię tak wiele razy! Dzisiejsze czasy są próbą ostateczną dla naszego narodu. Jeśli nie wyzwoli się z tumiwisizmu, czeka go zagłada! W okrutnym świecie materialnej konkurencji i walki o przetrwanie - nie dziwi to. Tyle pięknych cywilizacji i krajów już upadło. Polacy, jeżeli wam nie żal i nie chcecie już walczyć o swoje - to komu ma być żal ?!
F
fgs
1 kwietnia 2012, 23:19
Apel do środowisk patriotycznych. Apelujemy o moralne oraz czynne wsparcie protestu głodowego, który kontynuują (tym razem w Warszawie) działacze opozycji demokratycznej w obronie polskiej szkoły. Jednym z jego inicjatorów jest Adam Borowski. Oprócz niego w głodówce biorą udział: Grzegorz Wysocki, Lech Ochnik, Mariusz Patey i Bogusław Olszewski. http://niezalezna.pl/26157-apel-do-srodowisk-patriotycznych Represjonowani w PRL w obronie historii. Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze” w liście otwartym do premiera RP Donalda Tuska wsparło organizatorów głodówki w Krakowie, którzy protestują przeciwko zmianom w programie nauczania historii w polskich szkołach. http://niezalezna.pl/26154-represjonowani-w-prl-w-obronie-historii Apel przede wszystkim należy kierować do rodziców, których dzieci będą chodzić do liceów, żeby oni również przyłączyli się do protestów w swoich miejscowościach. Rozmawiałam o tym z kilkoma osobami, ale ich reakcją było tylko zdziwienie, że nic nie wiedzą ani o protestach, ani o głodówkach. Nie wiem czy to ignorowanie tematu czy rzeczywiście tylko niewiedza.