Warszawa: pobito profesora za to, że rozmawiał po niemiecku

(fot. shutterstock.com)
newsweek.pl / radio ZET / kw

Prof. Jerzy Kochanowski z Uniwersytetu Warszawskiego został wczoraj pobity w tramwaju w Warszawie. Agresję jednego z współpasażerów wzbudził fakt, że uczony rozmawiał z pracownikiem uczelni w Jenie po niemiecku. Profesor trafił do szpitala.

O sprawie napisała dziś rano na jednym portali społecznościowych studentka profesora: "Wczoraj w tramwaju nr. 22, który spokojnie dowozi mnie co dzień do pracy pobito mojego promotora profesora Jerzego Kochanowskiego. Pobito go bo wraz ze swoim znajomym profesorem uniwersytetu w Jenie rozmawiał po niemiecku. Nie spodobało się to jadącemu z nimi pasażerowi. W odpowiedzi na pytanie "Dlaczego mam nie mówić po niemiecku?" wstał i pobił".

Fakt ten został następnie potwierdzony przez profesora: - Niestety to prawda. Sprawa skończy się na policji, wybieram się właśnie na komisariat, wczoraj cały wieczór spędziłem w szpitalu - powiedział w rozmowie z "Newsweekiem".

- Nie był to żaden ONR-owiec, ale raczej "zdrowa reakcja" podpitego proletariatu. Wie pan, słyszy niemiecki, uderza w głowę, sprawa kończy się szyciem głowy - mówił uczony. Jego zdaniem atak nie miał podłoża ideologicznego, choć przyznaje, że to jeszcze gorzej.

Jerzy Kochanowski jest historykiem specjalizującym się w najnowszej historii Polski, profesorem nauk humanistycznych. Jest pracownikiem Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Studenci i absolwenci napisali list solidaryzując się z profesorem Kochanowskim.

- Nie rozumiemy, co zmienia się w otaczającym świecie, że z miejsca, które zawsze było przyjazne, wielokulturowe i otwarte, staje się ksenofobiczne i nacjonalistyczne. Nie godzimy się na to - napisali sygnatariusze listu. Czytamy w nim również, że "nie chcą żyć w czasach, kiedy mówienie w innym niż ojczysty języku, staje się przyczyną napaści i agresji".

- Jako studenci, którym przez wiele lat wpajano, że musimy uczyć się na błędach historii, aby nigdy nie powtórzyły się wydarzenia z jej najczarniejszych kart, nie możemy się zgodzić na takie zachowania - napisali studenci i absolwenci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: pobito profesora za to, że rozmawiał po niemiecku
Komentarze (13)
MR
Maciej Roszkowski
10 września 2016, 13:50
Zawsze znajdzie się podpity lub trzeźwy bydlak, który ma wewnętrzny mus, by komuś przylać. Komukolwiek, za to, że inni maja lepiej, żona, to jędza, a sąsiadka smaży smrodliwą kapustę To sprawa porządkowa, dla policji. I tylko zero tolerancji dla takich przypadków, dla asikania na trawniki, plugawe słownictwo, bo od bezkarności w takich przypadkach się zaczyna.  Natomiast dlaczego uderzył kogoś za rozmowę po niemiecku, a innyc pobił Araba, czy zbluzgał Żydówkię  to pytanie poważne. I od niego nie uciekniemy
10 września 2016, 15:07
Czym różni się murzyn od opony? A no tym,że jak założymy łańcuch na oponę to nie rapuje.
Oriana Bianka
10 września 2016, 10:25
Dzieje się źle z naszym społeczeństwem. Smutne to bardzo. Ksenofobia, nacjonalizm, rasizm, wszystkie mają to samo źródło. Ksenofob to człowiek, który w inny sposób nie może udowodnić sobie, że jest wartościowy. Trzeba znaleźć wtedy coś, na tle czego będzie się "lepszym". Jestem biały więc jestem lepszy od czarnego. Jestem Anglikiem więc jestem lepszy od Polaka. Jestem Polakiem więc jestem lepszy od Niemca, Żyda, Araba, itd. Czy pani minister edukacji przewiduje programy antydyskryminacyjne w naszych szkołach?
10 września 2016, 15:08
Dwóch murzynów spotyka się w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Nagle jeden mówi do drugiego: - Ty, a tak właściwie to za co siedzisz? - No wiesz , dzień jak codzień idę sobie po świeże bułeczki rano przez przejście dla pieszych. Nagle jeb potrąciła mnie biała limuzyna. Wleciałem do środka przez przednią szybę. Dostałem 10 lat za napad. A ty? - Też podobnie. Jak zwykle rankiem idę po świeże bułeczki, do sklepu po drugiej stronie. Czekam na zielone światło, przechodze przez przejście dla pieszych. Nagle jeb potrąciła mnie biała limuzyna, wleciałem przez przednią szybę i wyleciałem przez tylną: 20 lat za napad i próbę ucieczki!
WDR .
10 września 2016, 15:26
Ktoś kogoś pobił i od razu źle się dzieje z naszym społeczeństwem? Uważaj, umniejszanie wartości własnego narodu, tak jak i ksenofobia, też nie przynosi chluby.
11 września 2016, 13:53
Ciekawe jak te Azjatki imniejszyły wartości narodu polskiego? Dla tzw. narodowców pijacki stan to raczej norma.
11 września 2016, 13:58
Pani minister juz przecież powiedziała co się działo w Jedwabnem. Jasno z tego wynika, że raczej będzie to wychowanie partiotyczne prowadzone przez nardowóców niż programy antydyskryminacyjne ... no chyba, że dyskryminują Polaków, wtedy popisówka i wylot trójcy w ciągu doby.
12 września 2016, 08:07
Ktoś kogoś pobił i od razu trójca nieudaczników leci do Wielkiej Brytanii? Stawanie własengo narodu ponad inne wartości, np. wolność osobistą i nietykalność chluby nie przynosi.
WDR .
10 września 2016, 02:09
"Nie był to żaden ONR-owiec, ale raczej "zdrowa reakcja" podpitego proletariatu. Wie pan, słyszy niemiecki, uderza w głowę, sprawa kończy się szyciem głowy - mówił uczony. Jego zdaniem atak nie miał podłoża ideologicznego, choć przyznaje, że to jeszcze gorzej." Ups... pewnie Wyborcza musiała zmienić tytuł po tej wypowiedzi.
10 września 2016, 15:10
Mosiek złapał złotą rybkę: - Jesteś Żydem?- pyta rybka - Tak - To już mnie lepiej zjedz.
9 września 2016, 20:41
Z kim i kiedy spotkają się w tej sprawie mMinister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski i szef MSWiA Mariusz Błaszczak?  Do kogo napisze list Prezydent DuDa?  Czy minister Ziobro tym razem weźmie udział w spotkianiu? Z kim będzie to spotkanie ... do kogo pojadą? Pobicie bo ktoś rozmawiał po niemiecku. Czekam na reakcję!
10 września 2016, 15:11
Czemu Mojżesz przeprowadził Żydów przez pustynię? Bo przez miasta się wstydził!
10 września 2016, 15:16
Niewielkie miasteczko w Alabamie. Na środku ulicy leży martwy Murzyn. Rozwalona bejsbolem głowa, osiem ran postrzałowych na tułowiu, połamane ręce i nogi. Szeryf patrzy na zwłoki, kiwa głową i mówi: - Dwadzieścia lat jestem szeryfem i tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem!