Waży się los Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

(fot. bereflex / sxc.hu)
PAP / wm

W przyszłym tygodniu Sejm ma zapoznać się ze sprawozdaniem KRRiT z działalności w 2010 r. Wcześniej, głosami PO i PiS, sprawozdanie odrzucił Senat. Jeśli podobnie postąpi izba niższa, od decyzji prezydenta będzie zależeć, czy kadencja Krajowej Rady wygaśnie.

Odrzucenie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na początku czerwca rekomendowali Sejmowi posłowie z Komisji Kultury i Środków Przekazu. Składając taki wniosek, Andrzej Halicki (PO) argumentował, że "czułby się źle", podnosząc rękę za przyjęciem sprawozdania za 2010 r., bo były wówczas dwie rady: powołana za rządów PiS, którą poseł nazwał patologiczną, oraz nowa, która ukonstytuowała się dopiero w sierpniu ub. roku.

Po posiedzeniu komisji przewodniczący Krajowej Rady Jan Dworak zwrócił uwagę, że jeśli obecna KRRiT zostanie odwołana, za rok sytuacja będzie podobna, bo znów trzeba będzie oceniać, co zrobił jej stary i nowy skład.

W połowie czerwca, zgodnie z rekomendacją senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, sprawozdanie KRRiT odrzucił Senat. Za takim rozwiązaniem opowiedzieli się wówczas parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, choć gdy nad sprawozdaniem Krajowej Rady debatowano w komisji, wnioski o jego odrzucenie składali senatorowie PO, a przedstawiciele PiS głosowali przeciw. Podobna sytuacja miała miejsce podczas posiedzenia komisji sejmowej.

PO zarzuca KRRiT m.in. opieszałość przy wyborze rad nadzorczych i powoływaniu zarządów mediów publicznych. Ponadto Platforma uważa, że Krajowa Rada nie zareagowała odpowiednio, gdy TVP stronniczo - według PO - relacjonowała w ub.r. kampanię prezydencką oraz sprawę przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego.

Z kolei PiS ma zastrzeżenia dotyczące m.in. wyłaniania rad nadzorczych i powoływania zarządów mediów publicznych. Zdaniem tej partii są one zbyt lewicowe.

Obie partie zapowiedziały, że także w Sejmie będą głosować za odrzuceniem sprawozdania KRRiT; ich głosy do tego wystarczą. Jeśli tak się stanie, los KRRiT będzie zależeć od prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zgodnie z ustawą o rtv, w wypadku odrzucenia sprawozdania przez Sejm i Senat kadencja wszystkich członków KRRiT wygasa w ciągu 14 dni od tego z głosowań w parlamencie, które odbyło się później. Wygaśnięcie nie następuje, jeżeli nie zostanie potwierdzone przez prezydenta. Do tej pory tylko raz - w 2010 r. - zdarzyło się, że KRRiT została rozwiązana w ten sposób.

Doradca prezydenta Jerzy Smoliński powiedział w środę PAP, że Bronisław Komorowski nie podjął jeszcze decyzji w sprawie sprawozdania KRRiT za 2010 rok. Jak dodał, należy pamiętać jednak, iż obecna rada odpowiada tylko za drugie półrocze ubiegłego roku.

"Pan prezydent czeka na decyzję Sejmu w tej sprawie. Uważa, że wokół mediów publicznych powinno być jak najmniej polityki, a przy obejmowaniu stanowisk powinno brać się pod uwagę względy merytoryczne" - zaznaczył.

KRRiT w obecnym składzie - powołanym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz Sejm i Senat głosami PO, SLD i PSL - działa od sierpnia 2010 r. Na jej czele stoi Jan Dworak, pozostali członkowie to: Krzysztof Luft (tak jak Dworak mianowany przez prezydenta), Sławomir Rogowski, Witold Graboś (obaj wybrani przez Sejm; zgłoszeni przez Lewicę) i Stefan Pastuszka (wybrany przez Senat; zgłoszony przez PO członek PSL).

Według informacji przedstawionej podczas debaty w Senacie przez obecnego przewodniczącego KRRiT, skrócenie kadencji poprzedniej Krajowej Rady i powołanie nowej kosztowało budżet państwa 219 tys. zł.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Waży się los Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.