Wyborca będzie mógł oddać cztery głosy

(fot. League of Women Voters of Calif/flickr.com/CC)
PAP / psd

W wyborach samorządowych wyborcy w większości gmin będą mogli oddać aż cztery głosy; po jednym w głosowaniu na radnych: gminy, powiatu i województwa oraz jeden przy wyborze wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.

Aby głos był ważny, trzeba postawić znak X w kratce przy jednym nazwisku kandydata na karcie do głosowania.

Tam, gdzie wyborcy otrzymają cztery karty do głosowania, będą to: biała - w wyborach do rad gmin, żółta - w wyborach do rad powiatu, niebieska - w wyborach do sejmików wojewódzkich i różowa - w wyborach wójta, burmistrza.

W miastach na prawach powiatu wyborcy otrzymają tylko trzy karty: białą - w wyborach do rady miasta, niebieską - do sejmików wojewódzkich i różową - w wyborach prezydenta miasta. Kart wyborczych w miastach na prawach powiatu jest mniej, gdyż nie odbywają się w nich wybory do rad powiatu. Wyjątkiem jest Warszawa, gdzie wyborcy oprócz tych trzech kart, otrzymają dodatkowo żółtą kartę - w wyborach do rady dzielnicy.

Zarządzone na 16 listopada wybory będą się nieco różnić od poprzednich. Po raz pierwszy wybory do rad gmin (oprócz miast na prawach powiatu) odbędą się w jednomandatowych okręgach wyborczych. Jak wyjaśnia sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki, w każdym okręgu będzie do zdobycia jeden mandat; otrzyma go kandydat, na który zdobędzie najwięcej głosów.

Sekretarz PKW ocenia, że zmiana wyboru rad gmin nie powinna stanowić dla wyborców kłopotu. "Wyborca zawsze stawia znak X - dwie przecinające się linie - przy nazwisku jednego kandydata" - zaznaczył. Na dole każdej karty znajdzie się informacja o sposobie głosowania.

Każda gmina została podzielona na tyle okręgów wyborczych, ile mandatów jest do obsadzenia w danej radzie (liczba mandatów zależy od liczby mieszkańców w danej gminie). Piętnastu radnych wybierzemy w gminach do 20 tys. mieszkańców; dwudziestu jeden w gminach do 50 tys. mieszkańców; dwudziestu trzech w gminach do 100 tys. mieszkańców.

W wyborach do pozostałych rad: miast na prawach powiatu, powiatów, a także do sejmików wojewódzkich i rad dzielnic Warszawy wybory są wielomandatowe i proporcjonalne.

W jednym okręgu w mieście na prawach powiatu do podziału może być od pięciu do dziesięciu mandatów. Miejskie rady mogą liczyć maksymalnie 45 członków, z wyjątkiem Rady Warszawy, która liczy 60 radnych. Wyborca może oddać zawsze tylko jeden głos, niezależnie od przypadającej na okręg liczby mandatów. Mandaty są dzielone proporcjonalnie do liczby oddanych głosów między komitety, które przekroczyły 5-proc. próg wyborczy (metodą d'Hondta). Mandaty trafiają do kandydatów z danej listy, którzy otrzymali najwięcej głosów.

Mieszkańcy miast na prawach powiatu wybierają wyłącznie radę miejską i prezydenta miasta (miasta na prawach powiatu nie mają odrębnych organów gminy i powiatu) oraz radnych do sejmiku wojewódzkiego - otrzymają więc nie cztery, ale trzy karty do głosowania. Wyjątkowym miastem na prawach powiatu jest Warszawa; mieszkańcy stolicy głosują dodatkowo na radnych dzielnic.

Także w wyborach do rad powiatu obowiązuje system proporcjonalny i 5-proc. próg wyborczy. W każdym okręgu wybiera się od trzech do dziesięciu radnych. Wyborca może skreślić tylko jedno nazwisko na jednej z list niezależnie od liczby mandatów do obsadzenia.

Piętnastu radnych wybieranych jest w powiatach liczących do 40 tys. mieszkańców. Po dwa kolejne mandaty przypadają na każde kolejne "rozpoczęte" 20 tys. mieszkańców. Rada powiatu liczy nie więcej niż 29 radnych.

Także jeden głos przysługuje wyborcy w wyborach do sejmiku wojewódzkiego. Okręgi wyborcze mogą się bardzo różnić swoją wielkością - do obsadzenia może być od 5 do 15 mandatów. W województwach liczących do dwóch milionów mieszkańców wybieramy trzydziestu radnych oraz po trzech dodatkowo na każde rozpoczęte 500 tys. mieszkańców.

Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast od 2002 r. są wybierani w wyborach bezpośrednich. Oznacza to, że zwycięża ten kandydat, który uzyskał ponad połowę ważnie oddanych głosów. Do drugiej tury wyborów przechodzi dwóch kandydatów z najlepszym wynikiem.

W wyborach samorządowych wybierzemy blisko 47 tys. radnych gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich oraz prawie 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wyborca będzie mógł oddać cztery głosy
Komentarze (1)
SP
Sekretarz PKW donosi
13 listopada 2014, 16:02
System PKW dziurawy jak sito. Czy niedzielne wybory zostaną sfałszowane? Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego znalazła lukę w informatycznym systemie obsługującym proces wyborczy - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Teraz do systemu będą wprowadzone poprawki. A szef PKW rozbrajająco przyznaje, że nie może być pewności, czy system zadziała poprawnie w niedzielę. "Problemami dotyczącymi systemu informatycznego Państwowej Komisji Wyborczej zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Służby sprawdzały, czy pojawiające się podczas testów problemy z przesyłaniem wyników nie są efektem sabotażu" - pisze "Rzeczpospolita". Dziś przewodniczący PKW Stefan Jaworski przyznał, że cały czas trwają testy systemu wyborczego, gdyż ciągle wykrywane są jakieś usterki. Na pewno są wątpliwości co do sposobu transmisji danych do PKW" - powiedział Jaworski. W czerwcu 2014 r. "Gazeta Polska" ujawniła, że kilka tygodni przed eurowyborami serwery Krajowego Biura Wyborczego przeniesiono do firmy Exatel, której prezesem w marcu 2014 r. został Marcin Jabłoński, wcześniej wiceszef MSW w rządzie Donalda Tuska oraz członek KLD i PO. Wiceprezesem Exatela został tuż przed wyborami do europarlamentu syn Władysława Bartoszewskiego, sekretarza stanu w kancelarii premiera. Certyfikaty zabezpieczeń zostały zaś zakupione od Unizeto, firmy należącej do rosyjskiego konsula honorowego. http://niezalezna.pl/61376-uwaga-system-pkw-dziurawy-jak-sito-czy-niedzielne-wybory-zostana-sfalszowane