Wystartowała kampania Olimpiad Specjalnych
(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / mh
"Zrozum i daj mi żyć" - pod takim głównym hasłem wystartowała kampania Olimpiad Specjalnych Polska, która ma na celu doprowadzić do wzrostu tolerancji społeczeństwa wobec ludzi z Zespołem Downa, a także ułatwić tym dzieciom funkcjonowanie na co dzień.
"To kolejna nasza inicjatywa w dążeniu do zmiany podejścia społeczeństwa do ponad miliona osób z niepełnosprawnością intelektualną, a w tym ok. 300 tysięcy z Zespołem Downa. Z początkiem listopada pojawiło się w Warszawie oraz Bydgoszczy, Krakowie, Łodzi, Poznaniu i Wrocławiu 150 billbordów z dziewczynką, która poprzez dziewięć różnych haseł i zdjęć chce nawiązać nić porozumienia i zrozumienia" - powiedział PAP dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych Polska Bogusław Gałązka.
Zespół Downa jest jak atak śmiechu w miejscu, gdzie nie można się śmiać, jest jak czkawka, której nie możesz zatrzymać, to oryginalność, której nie wybierałam, to ciągła tęsknota do doskonałości - to niektóre hasła kampanii. Najwięcej kontrowersji na forach internetowych wzbudziło zwłaszcza jedno - Zespół Downa jest jak plama na koszuli, której nie możesz sprać.
Twarzą kampanii jest 16-letnia Aleksandra Błaszyk z Poznania. Jej rodzice - Roma i Tomasz oraz siostra, 22-letnia Alicja, nie mają żadnych wątpliwości co do trafności takiego hasła.
"Miałam sześć lat, kiedy dowiedziałam się, że moja siostrzyczka będzie trochę inna. Ta niespodziewana wiadomość była dla naszej rodziny trzęsieniem ziemi. Wywróciło się nasze życie, wszystko było dla nas nowe. I to jest ta plama, której nie da się sprać. Co się robi z taką koszulą - wyrzuca. A my chcemy, żeby nikt dziwnie na tą plamę nie patrzył" - powiedziała PAP Alicja Błaszyk, instruktorka narciarstwa alpejskiego.
Rodzice przyznali, że reakcje osób na widok Aleksandry są dla nich bolesne, przyprawiają o skurcz żołądka, a potrafią i łzy wycisnąć.
"We Francji, Niemczech i w innych krajach ludzie podchodzą do dzieci z Zespołem Downa, uścisną im dłoń, poklepią z serdecznością, porozmawiają. A u nas - nie siadaj koło tej dziewczynki, słyszę w autobusie od opiekunów, gdy ich pociecha chce zająć miejsce obok Oli. To boli, uwiera, jest mi wtedy źle, bo moje dziecko ma główkę, dwie rączki, dwie nóżki, tylko... No właśnie. Niech będzie to zainteresowanie, ale zdrowe. Patrzmy na te dzieci takim samym wzrokiem, jak na inne" - zaznaczyła matka Aleksandry.
Jak poinformował dyrektor Gałązka kreatorką kampanii jest reżyserka filmowa, 40-letnia krakowianka Suzan Giżyńska z Icon Group.
"Daleko nam do świata... W Polsce świadomość Zespołu Downa jest niska i ludzie wciąż reagują w sposób przesadzony. Te dzieci wzbudzają lęk i odrzucenie, a także nadmierną ciekawość, często są ukrywane, bo rodzice nie chcą ronić łez. Brak tolerancji i zabobonność ma negatywny wpływ na wszystkich, a my naprawdę możemy się dużo nauczyć od tych, którzy urodzili się z Zespołem Downa" - powiedziała Giżyńska.
Dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych Polska dodał: "Te dzieci, te osoby mają swój świat, do którego my nie wejdziemy, bo ten świat jest lepszy, uczciwszy, bardziej serdeczny i piękny".
W 18 oddziałach regionalnych, w 470 klubach, sport uprawia ok. 17,5 tysiąca zawodników z Zespołem Downa. Pomaga im blisko półtora tysiąca trenerów oraz instruktorów. Rocznie organizowanych jest ok. 250 imprez w 23 dyscyplinach. Ślubowanie jakie składają przed zawodami "Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku" motywuje osoby niepełnosprawne do przekraczania granic własnych możliwości.
Ruch Olimpiad Specjalnych powstał w 1968 roku w USA, w przekonaniu, iż osoby z niepełnosprawnością intelektualną potrafią - przy odpowiedniej zachęcie oraz instrukcji - trenować, cieszyć się i czerpać korzyści z uczestnictwa w sportowej imprezie.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł