"Z powodu kampanii nie zmieniam wyznania"

Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / zylka

Jestem katolikiem i z powodów kampanii wyborczej nie zmieniam swojego wyznania - w ten sposób Jarosław Kaczyński odpowiedział na pytanie, czy - jako prezydent - podpisałby ustawę o finansowaniu zabiegów in vitro z budżetu państwa.

Kaczyński był pytany na środowej konferencji prasowej w Sejmie, czy - jako prezydent - podpisałby ustawę o finansowaniu in vitro z budżetu, ustawę o parytetach na listach wyborczych dla kobiet oraz o przyjęciu Karty Praw Podstawowych.

- Ja bym nie chciał w tej chwili wdawać się w tego rodzaju rozważania, sprawa in vitro jest sprawą bardzo skomplikowaną i na pewno musiałaby być rozwiązana na zasadzie poszukiwania jakiegoś kompromisu - odpowiedział kandydat PiS na prezydenta. - Jestem katolikiem i z powodów kampanii wyborczej nie zmieniam swojego wyznania - oświadczył.

Odnosząc się do parytetów ocenił, że jest to rozwiązanie, które w istocie nie prowadzi do niczego dobrego poza "pewną sztucznością, jeśli chodzi o rolę pań w polityce". Rola ta - jak powiedział - rośnie w ciągu ostatnich 20 lat regularnie. - Nie sądzę, aby wymagało to wzmocnienia przy pomocy mechanizmów sztucznych, mielibyśmy taką sytuację, jak w wielu krajach zachodnich, gdzie trwa polowanie na kandydatki do parlamentu - powiedział Kaczyński.

- Jeśli chodzi o Kartę Praw Podstawowych, to jest to sprawa polskiej suwerenności, ja jestem zwolennikiem chronienia polskiej suwerenności wszędzie tam, gdzie ją chronić można. Nie jest tak, by jej ciągłe pozbywanie się było przedsięwzięciem dobrym - mówił kandydat PiS. - Tutaj między mną a panem Komorowskim jest - jak sądzę - bardzo poważna różnica - dodał.

Kandydat PiS był też pytany o wypowiedź prof. Jadwigi Staniszkis, która - mówił dziennikarz - w jednej ze środowych audycji radiowych oceniła, że otwarcie Kaczyńskiego na lewicę jest nieco "przekombinowane" i że kandydat PiS "strzela sobie w stopę".

We wtorek w Radomiu Kaczyński mówił, że potrzebna jest zmiana języka używanego w życiu publicznym, także tego używanego przez jego formację wobec polityków lewicy. Podkreślił, że na pokładzie prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem, zginęli także politycy SLD. Jak mówił Kaczyński, zginęli, lecąc, żeby oddać hołd ofiarom Katynia. - Powinniśmy wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Język polskiej polityki powinien się zmienić - dodał.

- Będę używał tego języka, że to są lewicowcy, zarówno w stosunku do ludzi młodego pokolenia, jak pan Napieralski, którzy z tamtym systemem nie mieli nic wspólnego, jak i do lewicy mojego pokolenia, które przeżyło kawał życia w komunizmie - powiedział szef PiS.

W środę Kaczyński powiedział, że nie będzie komentował wypowiedzi prof. Staniszkis, którą ogromnie ceni. - Bo przecież to jest tak, że w pewnych sprawach możemy się nie zgadzać, czasem rację może mieć pani profesor, czasem rację - przez przypadek oczywiście - mogę mieć ja - mówił.

Podkreślił, że wydarzenia, które miały miejsce 10 kwietnia, czyli katastrofa pod Smoleńskiem, "powinny wiele zmienić w polskiej polityce i przede wszystkim w polskim języku, a ta zmiana, o której mówiłem, to przede wszystkim zmiana języka".

- Ja jestem w troszkę innej sytuacji niż pani profesor, otóż ja w tej katastrofie straciłem najbliższego człowieka, najbliższych ludzi, wielu przyjaciół, to było dla mnie i jest w dalszym ciągu najtrudniejsze w życiu, na pewno nie będę miał trudniejszego, przeżycie osobiste, tak na to reaguję, ale to naprawdę jest z serca - mówił Kaczyński.

Kandydat PiS odniósł się również do wtorkowej wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który poprosił wyborców o poparcie Bronisława Komorowskiego, co - argumentował - umożliwi "rok spokojnej pracy" do czasu wyborów parlamentarnych.

- Wiadomo, premier chciałby mieć przybocznego prezydenta, ale nie jest to rozwiązanie dobre dla Polski - ocenił kandydat PiS.

Pytany, czy spotka się z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim i jak zamierza zachęcać wyborców lewicy do poparcia jego kandydatury, odpowiedział: "jeśli chodzi o spotkanie z panem Napieralskim, to choćby za chwilę się spotkamy, a może też będzie inna okazja". W środę Kaczyński razem z Napieralskim uczestniczył w obradach "okrągłego stołu" ws. służby zdrowia w Sejmie.

Jarosław Kaczyński był też pytany później przez dziennikarzy w Sejmie o to, czy szefowa jego sztabu wyborczego Joanna Kluzik-Rostkowska, po jego ewentualnej wygranej w wyborach prezydenckich, obejmie funkcję szefa jego kancelarii. Według środowej "Rzeczpospolitej" rozważane jest także objęcie przez Joannę Kluzik-Rostkowską przywództwa w PiS.

- Nie wygrałem jescze wyborów, wobec tego nie będziemy mówili o żadnych szefach. (....) Naprawdę nikt dzisiaj takich spraw nie rozważa - powiedział.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Z powodu kampanii nie zmieniam wyznania"
Komentarze (17)
C
ciekawy
25 czerwca 2010, 14:59
Nie jestem zwolennikiem Kaczyńskiego. Głównie z powodu resentymentów w przeszłosci. Ale budzi mój ogromny szcunek podkreślenie przez niego, że "z powodu kampanii nie zmieniam wyznania" Czapki z głów ! Dobra, dobra, NA RAZIE bardziej mu się opłaca mówić, że nie podpisze.    A g d z i e   powiedział, że   n i e   podpisze?  bo nie widzę ,  widzę tylko  wykręt ,   
Jadwiga Krywult
24 czerwca 2010, 14:33
Duzo Ci płacą za te sianie niepokoju i nienawiści do Pana Kaczyńskiego i PiS? "Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać." <a href="http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=9362&s=1">http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=9362&s=1</a> Nie tak jak ci, którzy tylko czekają, co im Jarosław 'za darmo' da :P
Jadwiga Krywult
24 czerwca 2010, 14:14
Duzo Ci płacą za te sianie niepokoju i nienawiści do Pana Kaczyńskiego i PiS? Ależ, ja nie nienawidzę pana Kaczyńskiego, nawet zaraz się za niego pomodlę, bo ponoć jest chory i nie może jechać siać propagandy.
@
@Kinga
24 czerwca 2010, 13:50
Raczej powstanie narodowe. Przeciw okupantowi. Okupantowi wewnętrznemu. Zapamiętamy to i pomyślimy o zastosowaniu gdyby, nie daj Boże, wygrał Kaczyński, kandydat na okupanta wewnętrzenego. Nie sądź według siebie Kingo. Jak widzę to Ty jesteś okupantem wewnętrznym deon.pl ;-)). Ty nie masz nic do roboty w domu? Duzo Ci płacą za te sianie niepokoju i nienawiści do Pana Kaczyńskiego i PiS?
Ż
życzenia
24 czerwca 2010, 12:31
czego ci życzyć na tym portalu człowiecze? tego abyś został czysty posród brudów tego świata... mądry pośród głupoty... roztropny wśród lekkomyślnych... kochający wśród nienawistnych ... spokojny wśród wsciekłych... radosny wśród smutnych... mocny wśród słabeuszy i służalców... wierny Bogu i Oljczyźnie pobożny wsród bezbożników i odstępców od czci i wiary sprawiedliwy przestrzegając praw Bożych i ludzkich prawy wśród zagłuszających sumienia   abyś starał się wciąż rozumieć - siebie i BOGA życzę ci życia w godności....
Jadwiga Krywult
24 czerwca 2010, 10:38
Nie jestem zwolennikiem Kaczyńskiego. Głównie z powodu resentymentów w przeszłosci. Ale budzi mój ogromny szcunek podkreślenie przez niego, że "z powodu kampanii nie zmieniam wyznania" Czapki z głów ! Dobra, dobra, NA RAZIE  bardziej mu się opłaca mówić, że nie podpisze.
Jadwiga Krywult
24 czerwca 2010, 10:34
Raczej powstanie narodowe. Przeciw okupantowi. Okupantowi wewnętrznemu. Zapamiętamy to i pomyślimy o zastosowaniu gdyby, nie daj Boże, wygrał Kaczyński, kandydat na okupanta wewnętrzenego.
TM
to mieszanka
24 czerwca 2010, 09:56
PO to mieszanka piorunująca w składzie: komuniści, liberałowie, unia wolności, unia pracy, stronnictwo demokratyczne i ... i niektórzy oszukani katolicy, zabłąkani... Może cierpienie i modlitwy o pokój i dobro tysięcy biednych, bezdomnych, chorych bez środków, ofiar bezrobocia, kataklizmów, i uciśnionych bez prawa do sprawiedliwości, bez prawa do należnych im praw, oraz zamordowanych w zbrodniach ludobójstwa bez zadośćuczynienia i wykrycia prawdy wyprosi im miłosierdzie... bo oni zapomnieli, że jest BÓG i SPRAWIEDLIWOŚĆ.
24 czerwca 2010, 08:30
Nie martw się, w przyszłym roku wybory do Sejmu wygra PiS, a wtedy rząd i prezydent będą z jednej opcji i będą działać w zgodzie. I wtedy nie będziesz krzyczał o niezbezpiecznym monopolu władzy?
Józef Więcek
24 czerwca 2010, 06:26
Wolę Jarka z kotem, niż Bronka z Palikotem Koniec.
Stanisław Miłosz
23 czerwca 2010, 23:41
jak wygra komorowski to bedziemy juz na pewno musieli oglosic stan kleski zywiolowejRaczej powstanie narodowe. Przeciw okupantowi. Okupantowi wewnętrznemu. Trzeba być naprawdę ślepym i kompletnie ooszołomionym, by nie widzieć do czego zmierza PO: - totalitarne ustawy o telekomunikacji, kontroli internetu, ingerowaniu w rodziny pod pretekstem przemocy, - rozwalenie mediów publiczynych, - ubezwłasnowolnienie IPN, - opanowanie z marszu NBP itd. itd. A co będzie gdy jeszcze będzie mieć swojego (jeśli można tak powiedzieć, bo to raczej pupilek razwiedek) prezydenta? Hulaj totalniacka dusza! A jeśli nie powstanie to co? Emigracja? Chyba tak, ale już "zewnętrzna", bo "wewnętrzna", jakieś "obywtelskie nieposłuszeństwo" - jak za wojny Jaruzelskiego z Polską - już się nie sprawdzi. Mając takie narzędzia "łagodnego" terroru jakich nie miał Jaruzel, ten obecny okupant nie pozwoli ot tak, stanąć na boczku i sobie terror przeczekać, aż sam się swoją totalitarną zachłannością zadławi. A jeśli nie emigracja, ta realna, bo niby gdzie by nas przyjęli jak sami ledwo zipią, to zostaje rozpaczliwa walka. Walka - na śmierć i życie. Nawet z gołymi rękami na czołgi. Być może czołgi "bratniej pomocy" ...
Stanisław Miłosz
23 czerwca 2010, 23:39
jak wygra komorowski to bedziemy juz na pewno musieli oglosic stan kleski zywiolowej[/queote]Raczej powstanie narodowe. Przeciw okupantowi. Okupantowi wewnętrznemu. Trzeba być naprawdę ślepym i kompletnie ooszołomionym, by nie widzieć do czego zmierza PO: - totalitarne ustawy o telekomunikacji, kontroli internetu, ingerowaniu w rodziny pod pretekstem przemocy, - rozwalenie mediów publiczynych, - ubezwłasnowolnienie IPN, - opanowanie z marszu NBP itd. itd. A co będzie gdy jeszcze będzie mieć swojego (jeśli można tak powiedzieć, bo to raczej pupilek razwiedek) prezydenta? Hulaj totalniacka dusza! A jeśli nie powstanie to co? Emigracja? Chyba tak, ale już "zewnętrzna", bo "wewnętrzna", jakieś "obywtelskie nieposłuszeństwo" - jak za wojny Jaruzelskiego z Polską - już się nie sprawdzi. Mając takie narzędzia "łagodnego" terroru jakich nie miał Jaruzel, ten obecny okupant nie pozwoli ot tak, stanąć na boczku i sobie terror przeczekać, aż sam się swoją totalitarną zachłannością zadławi. A jeśli nie emigracja, ta realna, bo niby gdzie by nas przyjęli jak sami ledwo zipią, to zostaje rozpaczliwa walka. Walka - na śmierć i życie. Nawet z gołymi rękami na czołgi. Być może czołgi "bratniej pomocy" ...
S
sebastian
23 czerwca 2010, 23:31
 Nie jestem zwolennikiem Kaczyńskiego. Głównie z powodu resentymentów w przeszłosci. Ale budzi mój ogromny szcunek podkreślenie przez niego, że "z powodu kampanii nie zmieniam wyznania"  Czapki z głów !
P
polak
23 czerwca 2010, 23:03
jak wygra komorowski to bedziemy juz na pewno musieli oglosic stan kleski zywiolowej
D
Dawid
23 czerwca 2010, 22:30
Nie martw się, w przyszłym roku wybory do Sejmu wygra PiS, a wtedy rząd i prezydent będą z jednej opcji i będą działać w zgodzie. Jak wygra Komorowski to może być gorzej - będzie blokował.
D
drozofila
23 czerwca 2010, 21:47
Pan Kaczyński mówi o zmianie języka. Ale sama zmiana języka nie wystarczy. Mam naprawdę dylemat, na kogo głosować... Mogę sobie wyobrazić sytuację, kiedy po wygranej Kaczyńskiego prezydent z rządem nie będą mogli znowu się dogadać i np. dobre prawo nie wejdzie z tego powodu w życie tylko gdzieś utknie po drodze. Nie wiem.
Jadwiga Krywult
23 czerwca 2010, 19:01
Niech nie czaruje, że zmienił język z tego powodu, że w katastrofie samolotu zginęli politycy PiS. Politycy PO też zginęli, a niczego w odnoszeniu się do PO Jarosław nie zmienia.