Zamiast parytetu - 35% miejsc dla kobiet

PAP / drr

Nie mniej niż 35 proc. kobiet i nie mniej niż 35 proc. mężczyzn musi znaleźć się na liście wyborczej, żeby została zarejestrowana - zdecydowali posłowie. Sejm przyjął w piątek ustawę, która ma zwiększyć udział kobiet w polityce.

Za przyjęciem ustawy było 241 posłów, przeciw - 154, a 9 wstrzymało się od głosu.

Nie przyjęto poprawek mówiących, że na trzech pierwszych miejscach musi się znaleźć co najmniej jedna kandydatka, a w pierwszej piątce - co najmniej dwie. Zmiany, które wprowadza ustawa, nie będą się odnosić do wyborów uzupełniających i przedterminowych, ponieważ zgodnie z konstytucją nie można dokonywać takich zmian podczas trwania kadencji.

Ustawa zmienia ordynację wyborczą do Sejmu, Parlamentu Europejskiego oraz rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Nie obejmuje wyborów do Senatu i do rad gmin do 20 tys. mieszkańców, które zakładają ordynację większościową.

Sejm jednogłośnie przyjął dziś także kodeks wyborczy, który zawiera przepisy dotyczące wszystkich rodzajów wyborów. Zakłada on m.in. możliwość dwudniowego głosowania i korespondencyjnego głosowania dla Polaków przebywających za granicą. Za kodeksem głosowało 430 posłów.

Kodeks zawiera przepisy dotyczące wszystkich rodzajów wyborów - obecnie znajdujące się w poszczególnych ordynacjach wyborczych - a także nowe rozwiązania.

Dwudniowe głosowanie ma - w myśl nowych przepisów - charakter fakultatywny, co oznacza, że o tym, czy wybory będą trwały jeden czy dwa dni, zadecyduje osoba je zarządzająca, czyli np. w przypadku wyborów samorządowych byłby to premier, prezydenckich - marszałek Sejmu, parlamentarnych - prezydent.

Zgodnie z nowymi przepisami, każdy wyborca przebywający za granicą, chcący zagłosować korespondencyjnie będzie musiał zawiadomić o tym właściwego konsula do 15 dnia przed dniem wyborów. Będzie można to zrobić ustnie, pisemnie, telegraficznie, telefaksem lub w formie elektronicznej. Wymogiem jest także wpisanie do spisu wyborców.

Pakiet wyborczy, zawierający m.in. zaadresowaną kopertę zwrotną, kartę, lub karty do głosowania, oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania, instrukcję głosowania, do wyborców będzie przesyłał właściwy konsul. Powinien to zrobić nie później, niż do 10 dnia przed dniem wyborów.

Po wypełnieniu pakietu wyborczego, osoba głosująca będzie zobligowana przesłać go na własny koszt na adres konsula. Następnie - jak przewidują przepisy - konsul przekaże wszystkie otrzymane koperty zwrotne obwodowej komisji wyborczej, nie później niż 3 dnia przed dniem wyborów. Zostaną one wrzucone do urny wyborczej.

Natomiast te koperty, które zostaną dostarczone do obwodowej komisji po zakończeniu głosowania, będą zniszczone bez otwierania.

Kodeks wyborczy przewiduje ponadto, że w wyborach samorządowych, w gminach liczących do 40 tys. mieszkańców radni będą wybierani w okręgach jednomandatowych. Obecnie w gminach do 20 tys. mieszkańców radni są wybierani w wyborach większościowych, ale w okręgach wielomandatowych.

W głosowaniu przyjęta została poprawka, która zakłada zachowanie obecnego systemu głosowania w wyborach do Senatu, czyli w okręgach wielomandatowych. Tym samym z projektu kodeksu wyborczego wykreślony został zapis dotyczący jednomandatowych okręgów wyborczych.

Z dniem wejścia w życie kodeksu wyborczego moc prawną utraci ordynacja o wyborze prezydenta, ordynacja wyborcza do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich, ordynacja do Sejmu i Senatu, o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta oraz ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zamiast parytetu - 35% miejsc dla kobiet
Komentarze (7)
BM
Barbara Magdalena
3 grudnia 2010, 23:00
Wyjątkowo głupia i szkodliwa ustawa! Nie żyjemy w jakichś komunach mężczyzn albo kobiet, ale żyjemy w rodzinach. Posłowie mają dbać o dobro obywateli, o dobro rodzin, a nie o interesy każdej płci oddzielnie. Wolałabym 100% przyzwoitych mężczyzn niż żeby feminazistki miały się dorwać do rządzenia! Niech posłem zostaje lepszy i mądrzejszy - niezależnie od tego, jakiej jest płci! A już najgorsze jest to, że chore, sfrustrowane, pełne nienawiści baby, uzurpują sobie prawo do reprezentowania kobiet!
M
Monka
3 grudnia 2010, 22:54
Sztuka dla sztuki. Głos i tak liczy się jako poparcie dla konkretnej partii (bądź komitetu wyborczego) a nie osoby.
R
ramirez
3 grudnia 2010, 22:34
 a co z parytetami dla mańkutów??? i rudowłosych???? kompletnie wam ma wiejskiej odje...ło. Kobieta jeśli jest kompetentna to wyborcy na nią zagłosują, a jeśli się nie nadaje to wypad. Niech wyborcy decydują. Pewnie wasz plan jest taki żeby jakies miernoty wcisnąć do parlamentu żeby było mozna nimi łatwiej sterować.
Jurek
3 grudnia 2010, 21:04
To jest bardzo chore. I na szczęście mówią to także kobiety.
P
paranoik
3 grudnia 2010, 20:59
paranoja 
A
anonim
3 grudnia 2010, 18:58
 Rozumiem że Partia Kobiet nie startuje w następnych wyborach?
K
Kot
3 grudnia 2010, 12:32
No, to jest chore.