Ziobro o rozmowie z sekretarzem Rady Europy

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / psd

Rozmowa z sekretarzem generalnym Rady Europy Thorbjoernem Jaglandem przebiegała w sympatycznej atmosferze; były różnice w spojrzeniu na pewne zagadnienia, ale sprawę trzeba rozwiązać w duchu dialogu i kompromisu; namawiam do tego opozycję - oświadczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Jagland spotyka się w poniedziałek z przedstawicielami polskich władz. Przed południem rozmawiał z ministrem sprawiedliwości-prokuratorem generalnym.

Na konferencji prasowej po spotkaniu Ziobro relacjonował, że klimat rozmowy był bardzo dobry i rzeczowy, a Jagland wykazał się dużą znajomością polskich uwarunkowań, a także kryzysów konstytucyjnych w innych krajach. Według ministra Jagland zdaje sobie sprawę z zawiłości konfliktu, a strony zgodziły się, że sytuację w Polsce wokół Trybunału Konstytucyjnego należy rozwiązać w duchu dialogu i kompromisu.

"Popieram apel marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, by rozpocząć dialog bez warunków wstępnych. Aby rozmowa była możliwa - jak powiedziałem panu Jaglandowi, który przyjął to z uśmiechem, widać znał te uwarunkowania - do tanga trzeba dwojga i obie strony muszą mieć do tego gotowość i być skłonnym do budowania kompromisu, a nie stawiać twarde progi i nieprzekraczalne granice" - podkreślił minister.

"Chciałbym więc zaapelować, w szczególności do szefa PO Grzegorza Schetyny, który wydaje się w swoich wypowiedziach mniej skłonny do zawierania kompromisu, aby wziął sobie do serca te wypowiedzi pana Jaglanda, doświadczonego polityka norweskiego i też europejskiego, który wskazuje, że polityczny kompromis i dialog jest najlepszą drogą do rozwiązania konfliktu wokół TK" - zaznaczył Ziobro.

Jak dodał, sytuacja w Polsce "nie jest wcale precedensem". "Takie konflikty były, są, dzieją się i będą się dziać w wielu państwach demokratycznych, ponieważ istotą demokracji jest spór, a czasami spór dotyczy też funkcjonowania tak kluczowej instytucji jak Sąd Najwyższy czy Trybunał Konstytucyjny" - zauważył.

Ziobro przywołał też obecne dyskusje wokół nominacji sędziego Sądu Najwyższego USA. Jak zaznaczył republikanie wskazywali na "brak wystarczającej legitymacji demokratycznej prezydenta (Baracka Obamy) pod koniec kadencji, który nie ma już takiego mandatu jak prezydent obejmujący funkcje" i dlatego według republikanów to nowy prezydent powinien podjąć decyzję co do nowego sędziego Sądu Najwyższego.

Ziobro poinformował, że poddał też Jaglandowi pod rozwagę "kwestię Komisji Weneckiej, że ona nie będzie też musiała doradzać jak rozwiązać spór konstytucyjny wokół Sądu Najwyższego USA". "Pan sekretarz zauważył, że USA też partycypują w tym gremium, więc kto wie, może zechcą też skorzystać - idąc śladem naszych doświadczeń" - powiedział.

"Pan sekretarz Jagland zgodził się, że tego rodzaju spory mają miejsce nie tylko w krajach, które miały zawiłą historię i demokracja nie była w ostatnich dziesięcioleciach regułą, ale też w takich krajach, gdzie systemy demokratyczne trwały już setki lat, np. 200, jak w USA. Mówiliśmy też o kryzysie konstytucyjnym we Włoszech, gdzie też w oparciu o spór co do wyboru sędziów przez pewien czas był paraliż tamtejszego Trybunału. Pan sekretarz - co przyjmuję z dużym uznaniem - zdaje sobie sprawę z zawiłości tego konfliktu w sferze politycznej" - podkreślił Ziobro.

Wiceminister Marcin Warchoł dodał, że Jagland "wykazał dużą wiedzę w kontekście naszych uwarunkowań gdy chodzi o wymiar sprawiedliwości". "Zdawał sobie doskonale sprawę, że tradycja polskiego wymiaru sprawiedliwości zakłada właśnie połączenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości" - mówił. "Sekretarz zgodził się z nami, że Rada Europy zezwala na różne modele ukształtowania tych instytucji jako bądź oddzielone, bądź połączone z rządem, tak jak my mamy w tym momencie, co zresztą jest obecne też w innych krajach, np. Francja czy Niemcy" - podkreślił.

Ziobro zaznaczył, że "niezależnie od tego jak te spory będą się kończyć, najważniejsze jest, żeby znaleźć porozumienie".

"Ufam, że właśnie takie spojrzenie na tę sprawę będzie też sprzyjać opozycji, która powinna się zastanowić, czy pod pretekstem sporu o TK chce go zaostrzać, stawiając warunki wyjściowe, które uniemożliwiają dalszą dyskusję i toczyć spór, mobilizując wokół niego część opinii publicznej, destabilizując państwo, czy jednak w imię interesu i autorytetu państwa i odpowiedzialności za wizerunek Polski za granicą opozycja zechce przystąpić do trwałej rozmowy w duchu poszukiwania dialogu i dobrego kompromisu" - mówił minister sprawiedliwości.

"Kompromis to słowo niezwykle modne w krajach Wspólnoty Europejskiej. Służy rozwiązaniu nawarstwiających się konfliktów. Jako strona rządowa jesteśmy gotowi wokół tego słowa klucza znajdować rozwiązania by zażegnać kryzys wokół TK" - oświadczył Ziobro.

Główne tematy rozmów Jaglanda w Polsce to sytuacja wokół TK oraz zmiany w mediach publicznych. W marcu Komisja Wenecka, która jest organem doradczym Rady Europy, przyjęła opinię na temat sytuacji wokół TK.

Komisja oceniła, że "osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce. W opinii jest też mowa o tym, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania". Sekretarz generalny RE interesuje się też zmianami w polskim prawie medialnym. Na początku stycznia napisał list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym wyraził zaniepokojenie przyjęciem tzw. małej ustawy medialnej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ziobro o rozmowie z sekretarzem Rady Europy
Komentarze (2)
4 kwietnia 2016, 14:43
Nacisk ze strony Unii Europejskiej jednak działa cuda. Nawet minister Ziobro zrozumiał, że jest potrzebny dialog i dyskusja, że zatrzaskiwanie się w gabinecie i odszczekiwanie przez drzwi "nie wasz cyrk i nie wasze małpy" czy wysyłanie nieprofesjonalnych listów, czyli to, co władza robiła do tej pory, to droga prowadząca do nikąd. Wielka szkoda tylko, że minister Ziobro do tego wniosku nie doszedł trzy miesiące temu, może by do kryzysu w ogóle nie doszło. Ale partyjny beton powoli kruszeje, nawet partyjni twardogłowi zaczynają mięknąć.
Lucjan Drobosz
4 kwietnia 2016, 13:47
Kompromis made by PiS polega na tym, że władza nie ustępuje ani o krok, natomiast "namawia do tego" opozycję. Ogłaszam konkurs na słowo, które najlepiej odda taki "kompromis".