"Złożyła trzymane w rączkach kwiaty"

Para prezydencka osierociła córkę i dwie wnuczki (fot. PAP/Adam Ciereszko)
PAP / wab

Kwiat od wnuczki dla prezydenckiej pary, flagi z trumien zwinięte i przekazane rodzinie - proboszcz parafii archikatedralnej na Wawelu ks. prałat Zdzisław Sochacki ujawnił szczegóły ostatniego pożegnania w wawelskiej krypcie.

- Wawel jako miejsce pochówku prezydenta Lecha Kaczyńskiego daje gwarancję, że prawda o historii, o patriotyzmie, o wartościach będzie trwała - powiedział w niedzielę wieczorem proboszcz parafii archikatedralnej na Wawelu ks. prałat Zdzisław Sochacki.

DEON.PL POLECA

Podał także szczegóły ostatniego pożegnania prezydenckiej pary w wawelskiej krypcie.

- Odczuwam wewnętrzną radość, nie tyle ze spełnionego obowiązku, który został mi powierzony, ale z tego, że osoba prezydenta Kaczyńskiego, jego życie, ofiara, ideały i zamiary, z którymi wchodził w historię Polski, nie zostaną zapomniane - powiedział ks. Sochacki.

- To miejsce daje taką gwarancję, że jego myśl, praca, jego idee nie zostaną zapomniane, bo Wawel to jest historia Polski, która zawsze jest żywa. To jest bogactwo, z którego zawsze można czerpać - dodał ksiądz. Jak podkreślił, poprzez pochówek Lecha Kaczyńskiego na Wawelu "prawda o historii, o patriotyzmie, o wartościach będzie trwała.

Ks. Sochacki opowiedział także, jak wyglądało ostatnie pożegnanie z parą prezydencką przed włożeniem trumien do sarkofagu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Według jego słów, w krypcie obecni byli rodzina, kard. Stanisław Dziwisz i nuncjusz apostolski abp Kowalczyk oraz żołnierze, którzy wypełniali posługę.

- Był taki bardzo piękny rytuał żołnierski, że flagi z trumien zostały zwinięte i ofiarowane córce Lecha i Marii Kaczyńskich. To był bardzo wzruszający moment dla mnie, kiedy córka otrzymała te flagi, tak jak wzruszający był moment, kiedy wnuczka prezydenckiej pary złożyła trzymany w rączkach kwiat - powiedział ks. Sochacki.

Jak poinformował, w krypcie była jeszcze zagraniczna delegacja, która pośmiertnie uhonorowała Lecha Kaczyńskiego orderem, przekazanym potem jego rodzinie.

Jak podały w niedzielę gruzińskie media, Micheil Saakaszwili nadał Lechowi Kaczyńskiemu pośmiertnie tytuł Narodowego Bohatera Gruzji. W czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 roku polski prezydent przyleciał do Tbilisi, aby wesprzeć Saakaszwilego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Złożyła trzymane w rączkach kwiaty"
Komentarze (4)
J
jawor
19 kwietnia 2010, 13:23
Do anty leminga i adreasa: Boże, jak wy swoim jadem i swoją nienwiścią niweczycie wielkość i nastrój tej chwili. Nie ma u was żau, była i jest tylko nienawiść
ZB
Zofia B
19 kwietnia 2010, 12:33
Dziękujemy Panie Prezzydencie Saakaszwili
AL
anty leming
19 kwietnia 2010, 11:59
falszywce przynosili wstyd calej ceremonii.. mam nadzieje, ze namiestnik Komorowski widzial wsrod tlumu transparent, ktory mial mu przypomniec jego slowa:'Jaki Prezydent taki zamach' .
SA
Stanisław Andrzej Gumny
19 kwietnia 2010, 11:51
Wśród ludzi odprowadzających parę prezydencką do końca na Wawel byli ich prawdziwi przyjaciele. O fałszywych nie będę teraz wspominał.