Zmarł gen. Wojciech Jaruzelski

(fot. PAP/ARCHIWUM)
PAP / kn

Nie żyje gen. Wojciech Jaruzelski. Był ostatnim przywódcą PRL, współtwórcą Okrągłego Stołu, pierwszym prezydentem po '89 r. Sądzony w procesie autorów stanu wojennego i ws. masakry na Wybrzeżu w 1970 r. Był sybirakiem, żołnierzem II wojny światowej.

Zmarł w niedzielę o godz. 15.24 w szpitalu w Warszawie, gdzie przebywał z przerwami od kilku miesięcy. O jego śmierci poinformował PAP b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Miał 90 lat. W 2011 r. zdiagnozowano u niego chłoniaka, miał też powikłania po chemioterapii. Podczas ostatniego pobytu w WIM usunięto mu port naczyniowy do podawania leków w chemioterapii. Wcześniej był na rehabiilitacji w Busku-Zdroju po poprzednim czteromiesięcznym pobycie w wojskowym instytucie. Przebywał tam z powodu znacznego osłabienia wynikającego z nasilenia niewydolności krążenia. Również w 2013 r. generał był hospitalizowany kilkakrotnie.
Gen. Wojciech Jaruzelski to przywódca PRL i PZPR w latach 80. ubiegłego wieku, przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego podczas stanu wojennego, prezydent w latach 1989-90.
Na postać Jaruzelskiego największy cień rzuca decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego. Do końca życia generał jej bronił. Argumentował, że ocaliła ona Polskę przed "wielowymiarową katastrofą".
Pod koniec lat 80. był jednym z architektów Okrągłego Stołu, pierwszym prezydentem po '89 oraz inicjatorem powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego.
Teraz Sąd Okręgowy w Warszawie umorzy dwa jego procesy - za masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku oraz za wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 roku. Oba były zawieszone od lata 2011 roku z powodu złego stanu zdrowia Jaruzelskiego.
Stan wojenny do dziś jest przedmiotem kontrowersyjnych ocen historyków i społeczeństwa. Jedni nie mogą zapomnieć Jaruzelskiemu zniszczenia Solidarności oraz ok. 100 ofiar śmiertelnych tego czasu. Sondaże pokazują jednak, że nadal więcej Polaków uznaje zasadność wprowadzenia stanu wojennego, niż ma zdanie przeciwne. Obrońcy Jaruzelskiego podkreślają, że stan wojenny miał uratować Polskę przed sowiecką interwencją, a sam generał był architektem Okrągłego Stołu, który zapoczątkował przemiany po '89 w Polsce i Europie Wschodniej.
Jaruzelski urodził się 6 lipca 1923 roku w Kurowie (wieś między Puławami a Lublinem) w rodzinie ziemiańskiej Władysława i Wandy z Zarębów Jaruzelskiej. Wychowywany w Kurowie 10-letni Jaruzelski w 1933 roku wstąpił do gimnazjum oo. marianów na Bielanach w Warszawie.
We wrześniu 1939 roku rodzina Jaruzelskich wyruszyła na wschód i znalazła schronienie na niepodległej wtedy Litwie. W czerwcu 1941 roku, po aneksji Litwy przez ZSRR, Jaruzelskich aresztowano i wywieziono na Syberię. Ojca skierowano do łagru w Krasnojarskim Kraju, matkę i syna do Kraju Ałtajskiego. Wojciech Jaruzelski pracował przy wyrębie drzew w tajdze, zwolniono go z łagru po podpisaniu układu Sikorski-Majski. Ojciec zmarł wkrótce potem na dezynterię.
W maju 1943 r. Wojciech Jaruzelski stawił się na punkt zborny ochotników do formowanej przez polskich komunistów w ZSRR armii polskiej dowodzonej przez gen. Zygmunta Berlinga; służbę odroczono mu jednak do czasu utworzenia podchorążówki. W lipcu 1943 r. wstąpił do szkoły oficerskiej w Riazaniu. Jesienią 1943 roku został dowódcą plutonu w 5. pułku piechoty w drugiej dywizji piechoty im. Jana Henryka Dąbrowskiego. Latem 1944 roku przekraczał Wisłę pod Puławami, walczył na Przyczółku Magnuszewskim. We wrześniu 1944 roku brał udział w walkach na warszawskiej Pradze. W okresie styczeń-marzec 1945 roku uczestniczył w zaciętych walkach na Wale Pomorskim. Wojnę skończył w stopniu porucznika.
Od jesieni 1945 do początków 1947 r. brał udział w walkach z polskim podziemiem niepodległościowym oraz nacjonalistami ukraińskimi.
W 1947 r. Jaruzelski wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej (od grudnia 1948 roku - PZPR). Skończył Akademię Sztabu Generalnego oraz skrócone studia strategii w Akademii Wojskowej im. Woroszyłowa w Moskwie. W 1956 r. został nominowany na generała brygady, od 1973 roku był generałem armii.
Był posłem na Sejm PRL. Od 1964 roku - członkiem Komitetu Centralnego PZPR. W latach 1960-1965 był szefem Głównego Zarządu Politycznego WP. Od 1965 do 1968 roku - szefem Sztabu Generalnego WP, a od 1962 do kwietnia 1968 roku także wiceministrem obrony narodowej.
W czasie wydarzeń marcowych 13 kwietnia 1968 roku Jaruzelski został powołany na stanowisko szefa MON po odejściu marszałka Mariana Spychalskiego. Jako wiceszef i szef MON uczestniczył w tym czasie w usuwaniu z armii oficerów pochodzenia żydowskiego.
W sierpniu 1968 roku 2. armia WP pod osobistym nadzorem Jaruzelskiego wkroczyła na terytorium Czechosłowacji w ramach agresji wojsk Układu Warszawskiego w celu zdławienia "praskiej wiosny". Polskie wojsko zajęło m.in. miasto Hradec-Kralove.
W grudniu 1970 r. na Wybrzeżu doszło do krwawego stłumienia protestów robotników przeciw podwyżkom cen - od kul milicji i wojska zginęły co najmniej 44 osoby, a kilkaset zostało rannych. W 2001 roku Jaruzelski zapewniał jako oskarżony przed sądem, że podjął kroki w celu "złagodzenia" decyzji szefa PZPR Władysława Gomułki o strzelaniu do robotników: pierwsze strzały miały być oddawane w powietrze, potem w ziemię, a następne - w nogi demonstrantów. Prokuratura zarzuciła mu, że nie protestował przeciwko decyzji Gomułki (bo tylko Rada Ministrów mogła wtedy wydać taki rozkaz) i że przekazał ją podwładnym.
Według historyków w grudniu 1970 roku Jaruzelski odegrał ważną rolę w odsunięciu Gomułki i jego ekipy od władzy oraz w objęciu szefostwa PZPR przez Edwarda Gierka. Został zastępcą członka Biura Politycznego KC PZPR, a w 1971 roku - członkiem Biura (był nim do 1989 roku).

Na szerszą arenę polityczną Jaruzelski wypłynął w okresie Solidarności w latach 1980-1981. 10 lutego 1981 roku Sejm powierzył mu funkcję premiera (pełnił ją do września 1985 roku). Zaś 16 października 1981 roku IV plenum KC PZPR wybrało go na I sekretarza KC PZPR, którym był do lipca 1989 roku.

Latem 1980 roku w Polsce wybuchła fala strajków, która doprowadziła do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach niekomunistycznych niezależnej od władzy organizacji związkowej. Podpisanie w Gdańsku Porozumień Sierpniowych i powstanie "S" stały się początkiem przemian '89 - obalenia komunizmu i końca systemu jałtańskiego. "S" jako związek została zarejestrowana 10 listopada 1980 roku. Wkrótce liczyła niemal 10 mln członków. Na jej czele stanął Lech Wałęsa. Gdy w lutym 1981 roku Jaruzelski został premierem, zaapelował o 90 spokojnych dni pozbawionych protestów.
13 grudnia 1981 r. Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny i stanął na czele pozakonstytucyjnej Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON). "Obywatele i obywatelki Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, zwracam się dziś do was jako żołnierz i jako szef rządu polskiego. Zwracam się do was w sprawach wagi najwyższej: ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią" - mówił wówczas w telewizyjnym orędziu Jaruzelski.
Zdaniem wielu historyków Jaruzelski ponosił odpowiedzialność za masowe represje stosowane w tym okresie wobec społeczeństwa. Tuż po ogłoszeniu stanu wojennego internowano Lecha Wałęsę oraz większość władz związku. W październiku 1982 roku, po wejściu w życie nowej ustawy o związkach zawodowych, rozwiązano NSZZ "S". To wtedy Jan Paweł II zaapelował do władz PRL, "aby nie było więcej łez". "Mój naród zasługuje nie na to, ażeby pobudzać go do łez rozpaczy i przygnębienia, ale na to, żeby tworzyć jego lepszą przyszłość" - dodał.
Stan wojenny przygotowywano już od sierpnia 1980 roku. Jego wprowadzenie uzasadniono groźbą zamachu stanu i przejęcia władzy przez opozycję z "S", załamaniem gospodarki oraz możliwością interwencji radzieckiej. Do dziś trwa dyskusja, na ile realne było zagrożenie taką interwencją, a na ile stan wojenny wprowadzono w celu ochrony jedynowładztwa PZPR w Polsce.
"Decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego nie żałuję. Uważam, że była konieczna, była zbawienna, ocaliła Polskę przed wielowymiarową katastrofą" - mówił Jaruzelski "Trybunie" w 2000 roku. "Wiem, że działo się wiele rzeczy złych, szeroko poszły internowania, odżyły różnego rodzaju odwetowe tendencje w ogniwach władzy i inne problemy, z którymi ludzie musieli się borykać. Ale nie pozostaje to w żadnej proporcji do tego, co mogłoby się wówczas zdarzyć" - dodał.
13 maja 1981 r. w Rzymie doszło do zamachu na Jana Pawła II. Wiosną 2011 r., w wypowiedzi dla włoskiego miesięcznika katolickiego "Jesus", Jaruzelski stwierdził, że "najbardziej logicznym" wątkiem zamachu na papieża jest "trop islamski". Przekonywał, że należy wykluczyć tzw. bułgarski ślad zamachu. Przyznał zarazem, że wybór kardynała Karola Wojtyły na papieża w 1978 r. był dla bloku sowieckiego "ciosem".
W tej samej wypowiedzi odniósł się do innego dramatycznego zdarzenia z okresu, w którym sprawował władzę - zamordowania w 1984 r. przez funkcjonariuszy SB księdza Jerzego Popiełuszki. Zasugerował, że za tym zabójstwem mogła stać Moskwa. "Nasi sowieccy sojusznicy w sposób bardzo krytyczny oceniali stosunki między państwem polskim a Kościołem i mieli interes w wywołaniu konfliktu między obu stronami" - mówił.
W 1985 roku Jaruzelski zrezygnował z funkcji premiera i objął stanowisko przewodniczącego Rady Państwa (był nim do lipca 1989 roku); jednocześnie utrzymał kierownictwo partii. Był pomysłodawcą reform gospodarczych, które jednak nie przyniosły efektów, co doprowadziło do kolejnego kryzysu społecznego pod koniec lat 80.
18 stycznia 1989 roku Biuro Polityczne PZPR w wyniku nacisków Jaruzelskiego i jego sojuszników przyjęło uchwałę popierającą rozmowy Okrągłego Stołu z częścią opozycji. Aby wymóc decyzję ws. Okrągłego Stołu, Jaruzelski zgłosił gotowość dymisji, jednak uzyskał wotum zaufania.
Rozmowy Okrągłego Stołu - przedstawicieli władzy, opozycji i Kościoła, OPZZ, a także wskazanych przez obie strony osobistości uznanych za niezależne autorytety - toczyły się od 6 lutego 1989 roku przez dwa miesiące. Rezultatem kontraktu, jaki zawarły władze i pozasystemową solidarnościową opozycją były pierwsze w powojennej historii Polski częściowo wolne wybory do Sejmu i całkowicie wolne do przywróconego Senatu. Odbyły się one 4 czerwca. Wynik wyborów był wielkim triumfem ówczesnej opozycji z Solidarnością na czele i klęską koalicji rządzącej.
Pierwszym istotnym wydarzeniem w dziejach kontraktowego Sejmu były wybory prezydenta PRL 19 lipca 1989 r. Wyboru Jaruzelskiego Zgromadzenie Narodowe dokonało zaledwie jednym głosem przewagi, dzięki poparciu posłów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. 28 lipca prezydent Jaruzelski zrezygnował z funkcji I sekretarza KC PZPR, którą przejął Mieczysław Rakowski.
Po nieudanej próbie utworzenia rządu przez gen. Czesława Kiszczaka prezydent Jaruzelski powierzył 19 sierpnia misję utworzenia gabinetu Tadeuszowi Mazowieckiemu, stając się w ten sposób inicjatorem pierwszego niekomunistycznego rządu. 24 sierpnia Sejm wybrał Mazowieckiego na premiera, a 12 września zaakceptował jego rząd.
31 grudnia 1989 roku weszła w życie zmiana Konstytucji PRL dotycząca zmiany nazwy państwa na Rzeczpospolita Polska. W efekcie Jaruzelski został pierwszym prezydentem III RP.
We wrześniu 1990 roku Sejm przyjął uchwałę o skróceniu kadencji prezydenta. Uznał, że wybory prezydenckie powinny się odbyć do końca roku i wprowadził do konstytucji zapis o powszechności tych wyborów. 9 grudnia 1990 roku prezydentem został Lech Wałęsa.
Jaruzelski wycofał się z czynnego życia politycznego - zajął się pisaniem książek i artykułów, uczestniczył w odczytach i konferencjach oraz w procesach dotyczących wydarzeń grudnia 1970, a potem stanu wojennego.
Od początku lat 90., w kolejne rocznice wprowadzenia stanu wojennego, pod warszawskim domem Jaruzelskiego przy ul. Ikara odbywały się demonstracje jego przeciwników i zwolenników.
W wolnej Polsce podejmowano próby osądzenia Jaruzelskiego - początkowo w ramach odpowiedzialności konstytucyjnej.
W lutym 1992 r. Sejm uznał stan wojenny za nielegalny. Powołano też specjalną komisję do zbadania jego przebiegu i skutków. Gdy jesienią 1993 r. parlament został rozwiązany przez prezydenta Lecha Wałęsę, nowy Sejm, w którym rządziła koalicja SLD-PSL, nie kontynuował prac tej komisji.
W 1996 r. sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która zajmowała się wnioskami o postawienie przed Trybunałem Stanu autorów stanu wojennego, uznała, że wprowadzenie go było "wyższą koniecznością". Podzielając opinię komisji, Sejm - głosami ówczesnej koalicji rządzącej SLD-PSL, a przy sprzeciwie opozycji - w październiku 1996 roku umorzył postępowanie wobec Jaruzelskiego i innych.
Kwestię ich odpowiedzialności karnej - dopuszczalnej wobec braku oskarżenia przed TS - podjął pion śledczy IPN z Katowic, który wszczął śledztwo w 2004 roku. W marcu 2006 roku postawił Jaruzelskiemu zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu w 1981 roku "zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy przygotowywał stan wojenny. Drugi zarzut to podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień przez uchwalenie dekretów o stanie wojennym. Groziło mu za to 10 lat więzienia. Mówił wówczas, że jeśli dojdzie do procesu, będzie to "sąd moralny" nad "tymi w mundurach i bez mundurów" oraz "milionami, którzy poparli stan wojenny".
W kwietniu 2007 roku pion śledczy IPN z Katowic skierował do sądu akt oskarżenia wobec dziewięciu osób - członków władz, WRON i Rady Państwa. Zarzuty dotyczyły m.in. właśnie kierowania i udziału w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym". Głównymi oskarżonymi byli: Jaruzelski (groziło mu do 10 lat więzienia), Kiszczak oraz Stanisław Kania, b. I sekretarz KC PZPR. Nie przyznali się do zarzutów.
W marcu 2011 roku Trybunał Konstytucyjny uznał dekrety o stanie wojennym za niezgodne z konstytucją PRL i RP. TK podkreślił, że Rada Państwa złamała konstytucję PRL, bo nie miała prawa ich wydawać podczas sesji Sejmu. Zostały one zatem wydane przez "nieuprawniony podmiot", a "działanie prawotwórcze Rady było nielegalne".
Latem 2011 roku sąd ws. stanu wojennego - po zabiegach onkologicznych b. szefa WRON - zarządził nowe badania lekarskie. Wynikało z nich, że Jaruzelski nie może uczestniczyć w rozprawach przez najbliższy rok. Sprawę Jaruzelskiego wyłączono z procesu i w sierpniu 2011 roku zawieszono. Proces potoczył się już bez niego.
12 stycznia 2012 r. sąd uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą gen. Jaruzelskiego - w celu likwidacji NSZZ "S", zachowania ustroju komunistycznego i osobistych pozycji we władzach. Sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od takiego zarzutu uniewinniono Stanisława Kanię. Z powodu przedawnienia, ale przy uznaniu winy, umorzono sprawę trzeciej oskarżonej Eugenii Kempary, b. członkini Rady Państwa PRL, oskarżonej o przekroczenie uprawnień przez głosowanie za przyjęciem dekretów o stanie wojennym.
W lipcu 2011 roku ten sam sąd zawiesił - z tego samego powodu - proces Jaruzelskiego za "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża w 1970 roku (za co groziło mu dożywocie).
Zarzuty ws. masakry na Wybrzeżu Jaruzelskiemu postawiono w kwietniu 1993 roku. Akt oskarżenia trafił początkowo - w 1995 r. - do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku. W 1999 r. proces przeniesiono do Warszawy, gdzie jesienią 2001 roku ruszył na nowo.
Jaruzelski zapewniał sąd, że jako szef MON poczuwa się do współodpowiedzialności politycznej i moralnej, ale nie karnej. Twierdził, że wiele działań wojska i milicji to "obrona konieczna lub stan wyższej konieczności", bo wystąpił wtedy "silny nurt niszczycielski, kryminalny". Dodawał, że proces zakończy się z "powodów biologicznych".
W lutym 2006 roku prezydent Lech Kaczyński podpisał postanowienie o odznaczeniu Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru. Po ujawnieniu tego Kancelaria Prezydenta podała, że jej pracownicy "wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody dyrektora Biura Kadr i Odznaczeń, wpisali nazwisko generała na listę odznaczonych i przekazali do podpisu prezydentowi". W marcu 2006 roku Jaruzelski zwrócił prezydentowi odznaczenie.
Generał pozostawił żonę Barbarę i córkę Monikę, znaną stylistkę.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zmarł gen. Wojciech Jaruzelski
Komentarze (37)
SS
santo subito
26 maja 2014, 14:10
Jaruzelski przez całe życie brutalnie zwalczał Kościół, przed śmiercią przyjął święte sakramenty [url]http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/197669-jaruzelski-przez-cale-zycie-brutalnie-zwalczal-kosciol-przed-smiercia-przyjal-swiete-sakramenty[/url] I to jest właśnie szczwany program życia dla zbrodniarzy, zdrajców i koryciarzy - byle w ostatniej chwili zdążyć przyjąć święte sakramenty. Teraz na tą okoliczność lemingi są zobowiązane pomnik mu wystawić i przynajmniej raz w roku pielgrzymkę uskuteczniać.
J
Jerry
26 maja 2014, 08:22
Proponuję przy należnej surowej ocenie wziąć okoliczność łagodzącą: Jako wiceszef i szef MON uczestniczył w tym czasie w usuwaniu z armii oficerów pochodzenia żydowskiego.
A
Antyadolf
26 maja 2014, 04:31
Więc teraz wie jakim był zbrodniarzem i sprzedawczykiem. Ciekawe gdzie go pochowają. W Mauzoleum Lenina czy u podnóżka grobu Stalina?
C
Czytelnik
25 maja 2014, 22:21
Rafi, przepiękną modlitwę napisałeś. To zakrywanie to mi Lutra przypomina. Jak się z nim w niebie spotkam, to nie zapytam o piwo, które mu robiła Kaśka, ale o inne sprawy, usprawiedliwieniowe zapytam. Jaki wieczny odpoczynek..., wieczne pytania racz nam dać Panie...
R
rafi
25 maja 2014, 22:04
Nienawiść - to jest śmiertelna choroba. Śmiertelna dla duszy. Przebaczenie - to jest lekarstwo na tę chorobę. Ja, jako chrześcijanin, jestem człowiekiem nadziei. Żyłem w czasach stanu wojennego, w tym okresie beznadziei, rozumiem ból, jakiego ludzie doświadczali. Ale to się skończyło dawno temu. I ja sam, dawno temu, rozliczyłem się z tym wszystkim w swoim sercu. Dzięki temu nie myślę o przeszłości - z nadzieją patrzę w przyszłość. Patrzę na Jezusa, bo On swoją miłością zakrywa wszystkie grzechy. Jest dla mnie nadzieją, miłością, miłosierdziem, przebaczeniem. Nie byłbym w stanie żyć dla Niego, i patrzeć jednocześnie wstecz... To nie ma zupełnie sensu. Miłość Jezusa jest większa od wszelkiego grzechu. To nie jest slogan. W niebie wszystkie nasze grzechy, także nasze zranienia będą zakryte Jego miłością. Widząc Jezusa, Jego ogromną miłość, nie będziemy już więcej pamiętać wszelkiego zła, jakie nas dotknęło... Wołam do Boga za Jaruzelskim, bo pragnę dla niego nieba. Pragnę tego z całego serca.  Tego samego pragnę z resztą dla każdego z was...
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
25 maja 2014, 22:48
Nieba pragniemy dla wszystkich, także dla Wojciecha Jaruzelskiego, dla nacjonalistów Ukraińskich mordujących Polaków na Wołyniu, dla uczestników gwałtu zbiorowego na turystce w Indiach, dla arcybiskupa Wesołowskiego oskarżonego o pedofilię, dla żołnierzy rosyjskich gwałcących kobiety na szlaku wojennym podczas II wojny światowej czy dla Matki Madzi itp. To oczywiste.
J
jarek
25 maja 2014, 22:59
(Mt 5,20-26) Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Jaruzelski był ochrzczony i wychowany w katolickiej rodzinie Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz. Powiedz  mi jak w odniesieniu do czynów Jaruzelskiego rozumiesz te słowa kiedy on godził się ze swoim przeciwnikiem? w drodze? Jaki sąd oszczędził swoim przeciwnikom? Po co o piszesz te słowa o wybaczeniu?  Bo chcesz żebym nie nosił z sobie gniewu do tego człowieka? Za to jestem Ci wdzięczny. Ale czy pamiętasz że są grzechy przeciw Duchowi św ?
J
Jarek
25 maja 2014, 23:35
Odmówiłem 10 za Ciebie a drugą za Jaruzelskiego i jego rodzinę. Rzeczywiście liczenie na rozsądek poleczników albo rodziny nie jest realistyczne a sąd jest teraz
Rafał Dąbrowa
26 maja 2014, 11:57
Ja odbieram te słowa do siebie. A do Jaruzelskiego - to kompletnie, absolutnie, w ogóle nie obchodzi. Bo Bóg jest Sędzią. I moja interpretacja kompletnie, absolutnie się nie liczy. Choćby nie wiem jak bardzo oskarżyciel (wiesz o kim piszę?) próbował go obwiniać, Jezus już zapłacił za niego cenę. To jest tylko sprawa tego, czy Jaruzelski przyjął tę ofiarę Jezusa w swoim sercu. Nie przed ludźmi, tylko w sercu, przed samym Bogiem. Tylko Bóg zna w pełni serce generała, i tylko On jest w stanie należycie go osądzić, według Swojego, ogromnego miłosierdzia.
W
www
25 maja 2014, 21:17
https://marucha.wordpress.com/2012/07/05/ponura-prawda-o-jaruzelskim/
J
Jarek
25 maja 2014, 21:14
Ja nie usłyszałem ani jednego przepraszam. Widać żyję w innym świecie. Ten człowiek był mordercą. Nic ofiarom ani ich rodzinom nie zadośćuczynił. Jeżeli ktoś nie pamieta Grzegorza albo Popiełuszki, albo księdza Zycha, to jego problem Okrągły stół Miało być pokojowo i wolność. A są medialne i gospodarcze układy i nieopisane przestępstwa kryte przez prokuratorów i stronnicze sądy. Nie wiedzieć skąd komuniści wzieli pieniądze na swoją działalność do dziś. Ten człowiek maczał w tym palce. i tego bronił przy okrągłym stole. To jest jego strona tego stołu. To że wydarzyło się cokolwiek innego wynika z ducha jaki jest w Polakach i wielkich wpływach papieża Jana Pawała przed którego charyzmatem i komuniści musieli skapitulować. Właśnie czekałem na jakieś przepraszam bo Jaruzelski bardzo długo żył i miał na to dużo czasu. Więc sądze że dlatego Bóg dał mu tyle czasu. Ale nic nie usłyszałem poza wybielaniem siebie i sztuczkami prawnymi.
C
Czytelniek
25 maja 2014, 21:31
Jarku, nie słuszysz, bo usłyszeć nie chcesz. Zgugluj sobie i nie ściemniaj, please.
J
Jarek
25 maja 2014, 21:56
Powiedziałem co powiedziałem. Ten człowiek jest mordercą i teraz odbywa się nad nim sąd nie gazety manipulantów ani innych tv ściemnaiczy, tylko Boga.I on widzi wszystkie swoje intencje i intencje wszystkich ludzi których przyprawił o śmierć. Są też pewnie dobre rzeczy, ale Nie oszukuj siebie i innych. Dobra spowiedz zawsze prowadzi do dwóch rzeczy żeby wybaczyć i żeby zadośćuczynić krzywdom które się spowodowało. Ten człowiek miał władzę na nami wszystkimi nawet po okrągłym stole. Był i jest starannie broniony. Obrona w sądach ludzkich była skuteczna nie zapłacił za żadne ze swoich przewinien. Nie chodzi mi o karę więzienia czy śmierci czyli o odwet. Tak jak on wymierzał swoim przeciwnikom ale o zadbanie o rodziny ofiar teraz w wolnej Polsce. Był na to czas, bardzo długi czas. Jego rodzina i jego popelcznicy z TV i Gazetek mają na to środki, bo on o to zadbał. Nie potrzeba ścieminiaczy tylko prawdy i ludzkich zachowań, okazania szacunku. Jaruzelski osobiście nikogo nie odwiedził i wszytko kręci się wokół teorii, co by było gdyby. A potrzeba konkretów. Teraz dla niego jest już zapóźno. Bóg zostawił mu córkę i rodziny ofiar
A
AK
25 maja 2014, 21:12
Dobry dzień dla Polski !
L
leszek
25 maja 2014, 20:39
Generał Jaruzelski nie miał łatwej sytuacji w 1981 roku. Szefowie na Kremlu mocno na niego cisnęli aby rozprawił się kontrrewolucją, poprzez wprowadzenia stanu wojennego czy jakoś inaczej.  Jako zdyscyplinowany żołnierz zdawał sobie sprawę, że rozkazy przełożonych trzeba wykonywać. Ale z drugiej strony bał się tej decyzji, kontrrewolucja była silna, partia w rozsypce, wojsko niepewne, resorty siłowe niemrawe. Do ostatniej chwili walczył jak lew, aby szefowie na Kremlu dali gwarancję, że w razie problemów wprowadzą wojska i ocalą władzę ludową. Ale szefowie unikali wyrażnych deklaracji, bali się drugiego Afganistanu, układ SALT 2 chwiał się w powietrzu, a szefów nie było już stać na kolejny wyścig zbrojeń, nie mieli pieniędzy. Więc generał Jaruzelski rzeczywiście płynął między Scyllą i Charybdą.
C
Czytelnik
25 maja 2014, 20:13
Panie Generale, był Pan wychowankiem oo. Marianów. Potem, na nieludziej ziemi, stracił Pan wiarę. (...)  Słuzył Pan Polsce Ludowej i Sowietom. Nienawidziłem Pana do głębi trzewii. Gdy mój ojciecj był internowany 13 grudnia, jako łebek, starałem się pocieszać moją matkę, ale nie dałem rady. Był Pan dla mnie przez całe lata symbolem człowieka/gnoja. Ale potem słuchałem Pana wyznań o stanie wojennym. Padało "przepraszam,", "żałuję" i to po wielokroć. Zrobiło mi się Pan żal... tylko mniejsze zło stawało przed Panem... Tragizm w pigułce... Panie Generale, stoi Pan przed Wielkim Miłosiernym. Zazskoczenie? To My, wierzący się mylimy? Dziękuję Panu za jedno: za to pokorne "żałuję". Tej, późnej, bo późnej klasy, dzisiaj już prawie nie odnajduję. Króluje Piawowsksie: Niczego nie żałuję... Spoczywaj w pokoju... Ale jak i jak się tam dostanę, to pogadamy... obiecuję...
A
AP
25 maja 2014, 20:40
"Żałuje/przepraszam, ale dziś zrobiłbym to samo". To szczególny rodzaj pokory i przeprosin. Niektórzy powiedzieliby, że ten szczególny rodzaj polega tylko na żonglerce słownej, a nie na faktycznych przeprosinach.
C
Czytelnik
25 maja 2014, 20:46
spekulujesz, a i on spekulował. Co znaczy "dziś", co znaczy "to samo"? Eksperyment: niech mądrale podają swoje (podobne) decyzje podjęte w takiej presji i głupawce... Nie bronię Jaruzelskiego: zablokował rozwój Polski na dekady. Ale... postaw się w jego sytuacji... Masz jasną odpowiedź? - to znaczy, że bredzisz Gościu (ufam, że to nie TY, Andrzju P., Przyjacielu Drogi)...
A
AP
25 maja 2014, 21:26
Nie mogę się postawić w jego sytuacji, bo jak przepraszam lub żałuje to tego czegoś za co przepraszam czy żałuje nie chciałbym zrobić ponownie. To jest jakaś inna, obca mi  kultura, o której mogę tylko rozmawiać patrząc z boku. Jeżeli Pan uważa, że bredze to proszę bardzo. Inny będzie uważał, że bredzi Wojciech Jaruzelski. Ja świetnie się czuje w świecie wolności wypowiedzi.
Bogusław Płoszajczak
25 maja 2014, 19:49
Gen. Jaruzelski stanął już przed sądem Boga. Bóg nie potrzebuje ludzkiego świadectwa aby osądzić!
M
Murry
26 maja 2014, 08:24
aleś powiedział!
A
AP
25 maja 2014, 19:38
To bardzo smutna wiadomość. Oznacza bowiem, że Wojciech Jaruzelski uniknął nie tylko kary za swoje zbrodnie, ale nawet nie było okazji, żeby go osądzić. Trudno było oczekiwać po tym człowieku honorowego zachowania i poddania się osądowi. Wymigiwał się od postępowań sądowych jak mógł do końca swoich dn (nieprzerwanie od 25 lat był na skraju grobu). Bezkarność, którą mogliśmy obserwować na przykładzie tego człowieka to nie tylko skaza na wolnej Polsce, ale przede wszystkim olbrzymia demoralizacja. Bardzo smutna wiadomość.
E
ech:)
25 maja 2014, 21:40
Nie uniknął ani sądu ani kary. Kiedyś, gdy wszystko zawiodło, odwoływano sie do sądu boskiego - i przed takim stanął. Nasz ziemski też go dokonął, tyle, że nie w budykach sądowych, nie przez tych, którzy zostali sędziami, lecz przez ludzi, przez historię, przez wyrządzone zło. Pamięć o nim będzie taka jak jego czyny. W waznej chwili wybrał zło. Podjął decyzję. Tłumaczył, że to mniejsze zło. Kłamał. Wielu mogło zrobić to samo. Odmówili i zapłacili życiem. On najwyraźniej nie miał zadatków na bohatera. Chociaż byc może za takiego się uważał.
Paweł Tatrocki
25 maja 2014, 19:29
Ciekawe czy się zbawił.
L
leszek
25 maja 2014, 19:19
Umarł i wszystkie swoje tajemnice wziął do grobu. Nigdy naprawdę nie wyjaśnił swojego udziału w masakrze z grudnia 1970 czy kulis wprowadzenia stanu wojennego. Do samego końca zaprzeczał i wykręcał kota ogonem. Ale jego największy sukces, czyli legenda "mniejszego zła" jak uzasadnienia dla wprowadzenia stanu wojennego, ewidentnie mu się udała, chociaż wielu stało za wprowadzeniem i utrwaleniem tej bajki.
A
Amshel
25 maja 2014, 18:58
nareszcie zdechla ta swinia... szkoda, ze dopiero tak pozno!
C
cm
25 maja 2014, 19:35
Znajdź sobie odpowiedni portal na Twoje chamskie wpisy o ile o zgrozo taki w Internecie jeszcze funkcjonuje. Przy okazji może napisz na zlecenie kogo działasz. Nie brakuje w Polsce środowisk i mediów o tak prymitywnym rozumowaniu. 
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
25 maja 2014, 19:59
Zachęcam do akcji "wybacz Amshelowi"
J
ja
25 maja 2014, 21:35
nie mów tak , kazdy człowiek jest obrazem i podobieństwem Boga a Boże Miłosierdzie jest większe od największej nędzy tego świata  
A
Amshel
25 maja 2014, 22:52
nie mam pojecia w jaki sposob ten czlowiek przypomina Ci obraz Boga - popelnil zbrodnie przeciwklo blizniemu, przeciwko zyciu i narodowi - na rekach mial krew polakow! ja mu nie wybaczam, ale jesli na tamtym swiecie zostanie mu ot tak przebaczone... to cos nie tak jest z Waszymi 10-ma przykazaniami
R
rafi
25 maja 2014, 17:54
Zachęcam do akcji "wybacz Jaruzelskiemu:. Bo zdaje się że nie wszyscy jeszcze to zrobili.
A
Amshel
25 maja 2014, 18:59
pewnie. stworz jeszcze akcje "wybaczmy Hitlerowi". pojebalo cie?!
M
magog
25 maja 2014, 19:10
Kultura chamie. Nie jesteś w swojej oborze, tylko na portalu katolickim
S
skoczman
25 maja 2014, 19:52
Być może też by się taka przydała.
WD
Wujek Dobra Rada
25 maja 2014, 20:00
Zachęcam do akcji "wybacz Amshelowi: Bo zdaje się że nie wszyscy jeszcze to zrobili."
A
Anakin
25 maja 2014, 20:10
Dobra akcja. Ale rozumiem, że skierowana do rodzin ofiar Stanu Wojennego, operacji "Dunaj" i prześladowania ostatnich Żydów polskich.
ES
Ex student
25 maja 2014, 17:47
Zapamietamy stan wojenny.