Zmiany na nowej liście leków refundowanych

(fot. flickr.com / eblaser)
PAP / im

Sejmowa komisja zdrowia zajmie się w piątek w trybie pilnym kontrowersjami dotyczącymi nowej listy leków refundowanych - poinformował PAP przewodniczący komisji Bolesław Piecha (PiS).

Dodał, że na posiedzenie komisji zostanie zaproszony minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

DEON.PL POLECA


MZ opublikowało w miniony piątek nową listę leków refundowanych. 1 stycznia wejdzie w życie ustawa refundacyjna i zgodnie z jej przepisami także wtedy ma zacząć obowiązywać lista. Po raz pierwszy zawarte na niej produkty mają stałe ceny i marże, które MZ negocjowało z firmami farmaceutycznymi. Listę opublikowano w formie obwieszczenia - tak przewiduje ustawa refundacyjna. Zgodnie z nowymi przepisami lista ma być aktualizowana co dwa miesiące.

Lista refundacyjna wywołała krytykę różnych środowisk. Zastrzeżenia ma także środowisko transplantologów, ponieważ na liście zabrakło leku Valcyte - chroniącego pacjentów po przeszczepie przed chorobą cytomegalowirusową. Według ekspertów rynku farmaceutycznego, nowa lista jest niekorzystna także dla chorych na astmę, leczących się onkologicznie i psychiatrycznie. Jak informują eksperci, z listy refundacyjnej usunięto 847 produktów, a zmiany w terapiach będą dotyczyły setek tysięcy chorych.

Listę krytykują także chorzy na cukrzycę, ponieważ brakuje na niej najbardziej popularnych obecnie pasków do glukometrów, zaś za te, które wpisano, pacjenci będą płacić ok. 11-16 zł, zamiast ryczałtu - 3,20 zł.

Także sposób publikacji listy budzi kontrowersje m.in. BCC oraz prawników, którzy uważają, że zbyt późno MZ wydało obwieszczenie oraz dostarczyło decyzje do firm farmaceutycznych.

Ministerstwo Zdrowia nadal prowadzi negocjacje z producentami leków w sprawie listy refundacyjnej - dowiedziała się w środę PAP z dwóch niezależnych źródeł zbliżonych do koncernów farmaceutycznych. Źródła informują, że na liście refundacyjnej opublikowanej przez MZ w ubiegły piątek pojawią się zmiany.

Leki stosowane u pacjentów po przeszczepach, w leczeniu astmy oskrzelowej dzieci, w łagodzeniu bólu towarzyszącego chorobom nowotworowym oraz paski do glukometrów, znalazły się na liście refundacyjnej - poinformował w czwartek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Lista leków refundowanych została opublikowana w miniony piątek, zniknęło z niej 847 do tej pory finasowanych przez NFZ. Wzbudziła wiele kontrowersji i protestów, pacjentów i środowisk medycznych.

Na liście znalzały się m.in. mykofenolan mofetilu (CellCept) - lek immunosupresyjny stosowany u pacjentów po przeszczepach oraz walgancyklowir (Valcyte) - lek stosowany w prewencji zakażenia cytomegalowirusem. O ich wprowadzenie postulowali specjaliści i pacjenci.

Refundowane będą także paski do glukometrów dla wszystkich pacjentów z intensywną insulinoterapią, wymagającą co najmniej trzech wstrzyknięć insuliny na dobę, będą dostępne za odpłatnością ryczałtową. Oznacza to, że z 12 rodzajów pasków połowa będzie dostępna za opłatą ryczałtową wynoszącą 3,20 zł. Będą one dostępne m.in. dla dzieci, pacjentów z cukrzycą typu I, kobiet ciężarnych z cukrzycą oraz dla pacjentów używających pomp insulinowych. Pozostałe paski będą dostępne dla pacjentów za niewielką dopłatą, wynoszącą maksymalnie 6,16 zł.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zmiany na nowej liście leków refundowanych
Komentarze (4)
D
Dami
24 stycznia 2012, 18:43
Miało być więcej leków dostępnych dla wszystkich. Miało być taniej dla pacjentów. Nie miało być oszczędności na chorych. Miał być porządek. A jest bałagan. Po kilku miesiącach pracy "ekspertów" z ministerstwa. Podstawowe wrażenie jest takie, że chodzi o oszczędności na chorych, dotykające tych najsłabszych. Jeśli jakaś grupa chorych jest słaba, nieliczna, to niczego nie wywalczy. Bogaci przeżyją, biedni nie muszą. Smutne jest to, że państwo dobrze wie jak zabierać pieniądze, a nie jak je rozsądnie wydawać. Smutne jest to, że przy okazji WOŚP dowiadujemy się, że bez zakupionego poprzez publiczną zbiórkę pieniędzy sprzętu wiele szpitali miałoby kłopoty z zapewnieniem odpowiedniej opieki medycznej. Przerzuca się ciężar unowocześniania służby zdrowia na obywateli. Jednocześnie podnosząc podatki, zmniejszając dostępność usług i leków, i sugerując, że każdy powinien jeszcze brać udział w publicznych zbiórkach na rzecz szpitali (ciekawe czy również prywatnych?). Jak to się wszystko ma do dumy niektórych z silnego, dobrze zarządzanego, taniego i przyjaznego obywatelom państwa?!
M
massima
24 stycznia 2012, 16:14
ja również....to jest koszmar dla ciężarnych-nie dość że stres zagrożoną ciążą to jeszcze  brak pieniędzy na niezbędne leki!!! skandal!!!! skandal to mało powiedziane wręcz! 
A
Ania
13 stycznia 2012, 13:41
Ja ma dokładnie ten sam problem
C
cieżarna
13 stycznia 2012, 09:50
A co z refundacją CLEXANE 0,04 dla ciężarnych??? Bez tego moja ciąża nie ma szans wzrostu, ponieważ jestem w 5 ciąży a 3 mam nieszczęśliwe za sobą właśnie bez CLEXANE, czyli Heparyny, którą zawierają tylko te zastrzyki. Chciałabym szczęśliwie donosić ciąże, ale nie stać mnie na zakup 10 szt. zastrzyków za 116,00 zł. Bo w miesiącu to wychodzi około 350zł. Jak były refundowane to koszt 6,50 za 10 szt. Wiec jest spora różnica? Proszę pomóżcie to zmienić abym nie musiała ponownie doświadczać tego, co przeszłam :( :( :(