Zmiany w konstytucji? PSL i SLD nie mówią nie

(fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / drr

Szefowie klubów PO, SLD i PSL ocenili po środowym spotkaniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim, że do końca kadencji Sejmu uda się przyjąć prezydenckie propozycje zmian w konstytucji, które dotyczą członkostwa Polski w UE.

Sceptyczny wobec prezydenckiego projektu jest klub PiS, który chciałby, aby równolegle z projektem Bronisława Komorowskiego Sejm rozpatrzył propozycje autorstwa PiS w tej sprawie.

Z kolei klub PJN uzależnia swoje poparcie dla prezydenckiego projektu od przedstawienia przez rząd informacji na temat planów Rady Ministrów w sprawie wejścia Polski do strefy euro.

O swoich propozycjach zmian w ustawie zasadniczej - którymi Sejm zajął się w środę - Bronisław Komorowski rozmawiał tego dnia w Sejmie z szefami klubów: PO - Tomaszem Tomczykiewiczem, PiS - Mariuszem Błaszczakiem, SLD - Grzegorzem Napieralskim, PSL - Stanisławem Żelichowskim i PJN - Joanną Kluzik-Rostkowską. Wcześniej prezydent rozmawiał o projekcie zmian w konstytucji z marszałkiem Grzegorzem Schetyną.

DEON.PL POLECA

Tomczykiewicz mówił dziennikarzom po spotkaniu, że "pewnie będą jakieś drobne poprawki, ale generalnie wszyscy są za tym, aby ten kierunek kontynuować" i jak najszybciej umieścić w konstytucji część dotyczącą relacji Polska-UE. Wyraził nadzieję, że uda się to zrobić do końca kadencji Sejmu (listopad 2011 r.).

Pozytywnie o propozycji prezydenckiej mówi też Napieralski. "Wielokrotnie o tym mówiliśmy, nawoływaliśmy do takich zmian" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami. Zdaniem Napieralskiego, dobrze, że w tym projekcie pojawiła się kwestia "ewentualnego przygotowania gruntu prawnego i politycznego" do wprowadzenia w Polsce waluty euro.

- Na spotkaniu podkreślaliśmy, że jesteśmy członkiem UE i ważne jest, aby te zmiany doprowadziły do tego, by być silniejszym partnerem dla Unii i więcej od niej czerpać - mówił polityk Sojuszu. Według Napieralskiego, na spotkaniu była zgoda co do projektu prezydenckiego.

Zdaniem Żelichowskiego, prezydent "chce łączyć a nie dzielić" i wybrał taki fragment w konstytucji, który "jest ważny dla Polski, a jednocześnie nie dzieli poszczególnych środowisk".

Pytany o przygotowanie do wprowadzenia waluty euro w Polsce Żelichowski zwrócił uwagę, że w traktacie akcesyjnym zobowiązaliśmy się do zharmonizowania prawa w zakresie funkcjonowania banków, tak by w przyszłości wprowadzić euro. - Kiedy podejmiemy decyzję co do wejścia do strefy euro, to jest sprawa otwarta, ekonomiczna, polityczna. Chodzi o to, by z chwilą gdy będziemy podejmowali takie decyzje była taka możliwość konstytucyjna - powiedział polityk ludowców.

Także w jego ocenie, ta propozycja zmian w konstytucji nie jest kontrowersyjna i można będzie ją wprowadzić jeszcze w tej kadencji.

Z kolei Błaszczak ocenił w rozmowie z PAP po spotkaniu z prezydentem, że Bronisławowi Komorowskiemu "najbardziej zależy na zmianie prawnej, która umożliwi wejście do strefy euro". - My jesteśmy temu przeciwni, uważamy, że należy rozmawiać na temat przystosowania relacji prawnych między instytucjami unijnymi a instytucjami polskimi, tak by prawo polskie miało prymat nad prawem europejskim - powiedział szef klubu PiS.

Zaznaczył, że takie zapisy znalazły się w projekcie zmian konstytucji dotyczącym członkostwa Polski w UE i innych organizacjach międzynarodowych złożonym przez jego klub. - Niestety marszałek Sejmu nie poczekał na to, by nasz projekt mógł być równolegle omawiany przez Sejm, razem z projektem prezydenckim - powiedział.

Szef klubu PiS podkreślił, że pośpiech "w zmianie prawa, która umożliwi wejście do strefy euro jest złym rozwiązaniem".

Z kolei szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska poinformowała PAP po spotkaniu, że jej klub uzależnia swoje stanowisko wobec prezydenckiego projektu od przedstawienia przez rząd informacji na temat planów Rady Ministrów w sprawie wejścia Polski do strefy euro.

Kluzik-Rostkowska zaznaczyła, że przystępując do UE Polska zgodziła się na to, "by kiedyś, w niesprecyzowanej przyszłości" przyjąć wspólną dla Unii walutę. "W tym sensie projekt prezydencki jest zbieżny z tym, o czym zdecydowaliśmy w 2004 roku" - powiedziała.

Jednak - jak zaznaczyła - nie wyobraża sobie sytuacji, w której "mamy wpisywać do konstytucji kwestię euro bez rzetelnej, rządowej informacji na temat dzisiejszej kondycji finansowej państwa oraz mapy drogowej dojścia do strefy euro". - Rząd musi pokazać jakie ma plany wobec euro - oświadczyła Kluzik-Rostkowska. Według niej, przyjmowanie propozycji prezydenta bez informacji rządu będzie niezrozumiałe dla opinii publicznej.

Prezydent proponuje wprowadzenie do konstytucji nowego rozdziału "10a", dotyczącego roli Polski w UE. Projekt zawiera m.in. uregulowania, które zaczną obowiązywać po wejściu Polski do strefy euro. Dotyczy też m.in. organizacji Narodowego Banku Polskiego - w tym przyszłej likwidacji Rady Polityki Pieniężnej.

Zmiany zakładają m.in. możliwość głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego przez Polaków mieszkających w innych krajach UE, regulują procedury ewentualnego wystąpienia Polski z UE.

Projekt zawiera ponadto zasady przyjmowania polskiego stanowiska prezentowanego później na forum UE. W prezydenckim projekcie znajdą się też przepisy, które mają ułatwić Polsce uczestniczenie w pogłębieniu procesu integracji europejskiej, ze szczególnym uwzględnieniem zapisu dotyczącego NBP, w perspektywie wejścia naszego kraju do strefy euro.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zmiany w konstytucji? PSL i SLD nie mówią nie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.