Administracja Obamy poparła homo-małżeństwa

(fot. EPA/Olivier Douliery)
PAP / pz

Administracja prezydenta USA Baracka Obamy w dokumencie złożonym w czwartek w Sądzie Najwyższym oficjalnie poparła małżeństwa homoseksualne, apelując o unieważnienie zakazu takich związków w Kalifornii.

Tzw. Propozycja 8, czyli zakaz małżeństw osób tej samej płci w Kalifornii, narusza 14. poprawkę do konstytucji o gwarancji równych praw dla wszystkich - napisali adwokaci ministerstwa sprawiedliwości w 40-stronicowym dokumencie. Zakaz ten wprowadzono w Kalifornii w drodze plebiscytu powszechnego z 2008 r.

26 marca br. Sąd Najwyższy rozpatrzy tę sprawę. Kilka sądów niższej instancji orzekło, że zakaz jest niezgodny z konstytucją USA.

W oddzielnym komunikacie szef resortu sprawiedliwości Eric Holder podkreślił, że kwestia ta jest ważna "nie tylko dla dziesiątek tysięcy Amerykanów, pozbawionych równego dostępu do praw i przywilejów wynikających z przepisów", ale też dla "całego narodu".

DEON.PL POLECA

- Historia pokazała, jakie mogą być skutki decyzji i polityk, opartych na dyskryminacji - zaznaczył Holder.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Administracja Obamy poparła homo-małżeństwa
Komentarze (10)
A
Adam
1 marca 2013, 16:56
Obama to tylko ikona USA, mowia mu co ma powiedziec; mowi, co ma zjesc; zje, on tam niema duzo do gadania. Malo brakuje gejow w rzadzie u niego?! to sa cisi co popieraja i przekonuja Obame w tym kierunku. Takiego wybrali przewodce takiego maja....i jeszcze chca zmienic w konstytucji aby nastepna kadencje sluzyl Obama, masonerija rzadzi i to malo powiedziane. 
J
jacek
1 marca 2013, 13:30
Pod pewnymi względami Białorusini są rzeczywiście szczęśliwsi, niż Amerykanie. Nawet, jeśli Łukaszenka to chory psychicznie tyran, to naród może określić się przez opozycję w stosunku do niego. Tymczasem tępy Amerykanin, oglądający przez 6 godzin dziennie sitcomy, żrący słodko-tłusty papier w McDonalds za $10 za zestaw, wypalający wieczorem skręta dla celów leczniczych (by nie popełnić samobójstwa z nudów), nie ma potrzeby się określać.  Nam grozi to samo. Rozumiem Irańczyków i ich rewolucję. Nie chwalę, ale rozumiem. 
J
jacek
1 marca 2013, 13:24
@jazmig "Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim." Ciekawe, że napisał to socjalista. Od czasu, gdy zaczęły rządzić nami świnie, starają się sprowadzić wszystkich do swojego poziomu. Ich, rządzących, nie obchodzi fakt, że zniszczą w ten sposób pojęcie małżeństwa i zagrożą pojęciu rodziny. Ich obchodzi to, że oni nie mają zasad, poglądów i czują się przez to gorsi. Przeszkadza im to, bo widzą, że część ludzi wciąż je ma. I dlatego chcą ich zniszczyć. Jedyny sposób wyjścia z tej pułapki, to powrót do korzeni. Trzeba zaryzykować i oddać władzę w ręce jednostki, z którą można się nie zgadzać i z którą można walczyć, ale która ma poglądy. Jest człowiekiem, a nie świnią. Która ma władzę i nie nagina się pod wpływem tymczasowych interesów tłumu.
jazmig jazmig
1 marca 2013, 13:04
Dyskryminacja będzie wtedy, gdy pozwoli się na homomałżeństwa.
J
jacek
1 marca 2013, 11:55
Dawniej małżeństwem nazywano związek kobiety i mężczyzny. Tacy mędrcy i myśliciele, jak pan Obama, zmienili to w związek dwojga ludzi. Chcę być mądrzejszy od nich. Pytam - czemu dwojga ludzi? Chciałbym wziąć małżeństwo z moją ukochaną owcą. Napiszę petycję do pana Obamy, a jeśli on nie pomoże, napiszę do Hollande'a.  Następnym krokiem będzie postawienie pytania: po co w małżeństwo ograniczać do ludzi? Pozwólmy wiązać się małpom nierozerwalnym węzłem małżeńskim. W końcu w zaawansowanej cywilizacyjnie i kulturowo Hiszpanii nienarodzone małpy już są chronione bardziej, niż nienarodzone dzieci. Może w ogóle odwróćmy role? Zamkijmy się w ZOO, a małpy i owce nich nas karmią. Po kilku tygodniach problem przestanie istnieć. Jakikolwiek problem.
&
<jerzy>
1 marca 2013, 10:29
W domu chyba jednak nie wszyscy zdrowi?!? Czyli - hedonizm nie jedno ma imię. Decyzje tego człowieka, jak i innych (podobnych jemu) nieprzyjaciół ludzkości, są tylko nieuniknioną konsekwencją, otwarcia "puszki pandory"- czyli nazwania "normalnością" zboczeń seksualnych, uznania za "normalne" zaspokajanie potrzeb seksualnych z kim popadnie. Także i niedługo należy się spodziewać, legalizacji związków między gatunkami (jak narazie chodzi tylko o gatunki ssaków). 
:
:-(
1 marca 2013, 09:42
już prowadzi niektórych, pod przymusem prawa...
M
malgorzata
1 marca 2013, 09:34
poprawność polityczna zaprowadzi ten świat na koniec świata.
M
Marek
1 marca 2013, 09:27
A nawet na dwie...
A
Alfista
1 marca 2013, 08:26
A podobno Barack Hussein Obama przysiegał na Biblię.