Alijew: Azerbejdżan wróci do rozmów z Armenią po ostrej fazie konfliktu

(fot. PAP/EPA/AZIZ KARIMOV)
PAP / kk

Azerbejdżan wróci do rozmów z Armenią po ostrej fazie konfliktu zbrojnego w Górskim Karabachu – oświadczył w środę prezydent Ilham Alijew, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

„Azerbejdżan zamierza wrócić do stołu negocjacyjnego, kiedy zakończy się faza działań militarnych. Swoją drogą Azerbejdżan od początku działań zbrojnych mówił, że nie zarzucamy procesu negocjacji i liczymy na polityczne rozwiązanie, ale powinno ono być rozwiązaniem. Nie możemy siedzieć jeszcze przez 30 lat i czekać, aż na Armenię zostanie wywarty odpowiedni wpływ” - powiedział.

Alijew, który rozmawiał przez telefon z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej, że Turcja ma prawo uczestniczyć w mediacjach.

DEON.PL POLECA

Tymczasem premier Armenii Nikol Paszynian powiedział pismu „Time”, że Armenia zgodzi się na zawieszenie broni tylko wtedy, gdy Turcja przestanie się angażować w konflikt i najemnicy zostaną wycofani.

Podkreślił też, że niezbędny jest kompromis. „W każdym konflikcie, jeśli naprawdę chcemy go rozwiązać, są potrzebne kompromisy. Strona ormiańska zawsze była gotowa do kompromisów. Jeśli Azerbejdżan też będzie gotów, zmieni to sytuację” – powiedział.

Paszynian oświadczył ponadto, że rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Górskiego Karabachu zostały przyjęte w innym czasie i w innym kontekście. „Nie można tych rezolucji oderwać od kontekstu i przedstawić w innym świecie” – powiedział, podkreślając, że ostatnią z nich przyjęto w 1993 r.

Alijew oświadczył pod koniec września na wideokonferencji z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem, że konflikt o Górski Karabach należy rozwiązać w oparciu o rezolucje RB ONZ.

Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, przed upadkiem ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości przez Ormian oraz kontrolowana przez nich enklawa, choć ogłosiła secesję, formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu. W ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się.

W poniedziałek Armenia i Azerbejdżan oskarżyły się nawzajem o atakowanie obszarów cywilnych. Według Erywania siły Azerbejdżanu zaatakowały osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu, a władze Azerbejdżanu przekazały, że siły armeńskie wystrzeliły rakiety w kierunku kilku miast poza spornym regionem.

W poniedziałek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na wspólnej konferencji prasowej z szefem MSZ Turcji Mevlutem Cavusoglu wezwał Ankarę, by pomogła doprowadzić do zakończenia walk o Górski Karabach. „Spodziewam się, że Turcja wykorzysta swoje znaczące wpływy w regionie do złagodzenia napięć" - oświadczył Stoltenberg.

Z kolei Cavusoglu ponownie wezwał Armenię do wycofania się ze spornego regionu. "Wszyscy, a zwłaszcza NATO, muszą wezwać Armenię do wycofania się z tych terytoriów, zgodnie z prawem międzynarodowym, rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz terytorialną i graniczną integralnością Azerbejdżanu" - powiedział.

Szef tureckiej dyplomacji ponownie zaprzeczył oskarżeniom Armenii, jakoby Turcja wysyłała do Azerbejdżanu broń lub zagranicznych najemników; jednocześnie oficjalnie opowiedział się po stronie Baku w trwającym konflikcie z Erywaniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Alijew: Azerbejdżan wróci do rozmów z Armenią po ostrej fazie konfliktu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.