Amerykanie próbowali odbić dziennikarzy w Syrii

(fot. EPA/Rick Friedman)
PAP / psd

Władze USA tego lata wysłały do Syrii siły specjalne, aby spróbowały uwolnić amerykańskich zakładników, przetrzymywanych przez bojowników Państwa Islamskiego - poinformował w nocy ze środy na czwartek Pentagon. Misja się nie powiodła.

Akcję zorganizowano, gdy wywiad Stanów Zjednoczonych zidentyfikował miejsca, w których ukrywano porwanych. Gdy siły specjalne tam przybyły, nie znalazły uprowadzonych, lecz wdały się w walkę z siłami Państwa Islamskiego.

Wśród poszukiwanych był amerykański dziennikarz James Foley. We wtorek pojawiło się nagranie wideo ukazujące egzekucję Foleya, dokonaną przez sunnickich ekstremistów.

Nie ujawniono, gdzie i kiedy przeprowadzono operację.

Państwo Islamskie podało, że śmierć Foleya jest zemstą za ataki lotnictwa USA na dżihadystów w Iraku. Zagrozili też ścięciem kolejnego amerykańskiego dziennikarza, Stevena Sotloffa.

"Rząd USA miał, wydawałoby się, wystarczające informacje i gdy nadeszła szansa, prezydent zezwolił ministerstwu obrony na agresywne działania mające na celu ratunek naszych obywateli" - oświadczyła Lisa Monaco, doradczyni Baracka Obamy ds. walki z terroryzmem.

Amerykanie po raz pierwszy ujawnili, że ich wojsko przeprowadziło działania w Syrii, kraju od ponad trzech lat ogarniętym wojną domową.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Amerykanie próbowali odbić dziennikarzy w Syrii
Komentarze (2)
21 sierpnia 2014, 11:21
Gdyby współpracowali z Syrią, to uwolniliby zakładników. Ale ponieważ kalifat wyhodowali właśnie Amerykanie do walki z Syrią, to teraz są tam osamotnieni, nikt z nimi nie będzie współpracował.
B
benek
21 sierpnia 2014, 09:37
Na zdjęciu widać, że to "dupek"!!! [url]http://arturprosty.blogspot.com/2014/08/gdzie-jest-ten-tchorz-obama.html[/url]