Anglia: Wyzyskiwani cudzoziemcy szyją odzież

PAP / wab

Odzież dla renomowanych brytyjskich domów mody wytwarzana jest w Anglii w prymitywnych warunkach przez źle opłacanych i wyzyskiwanych cudzoziemskich robotników, często pracujących nielegalnie - twierdzi telewizja Channel 4.

Program "Fashion's Dirty Secret" (Nieczysty Sekret Świata Mody), który zostanie nadany w poniedziałek wieczorem, został przygotowany na podstawie materiału nagranego ukrytą kamerą przez reportera, który przez trzy miesiące sam pracował przy szyciu odzieży w Leicester, w środkowej Anglii.

Zakłady te szyją odzież m. in. dla sieci Bhs (British Home Stores). Kieruje nią multimilioner Philip Green, oficjalnie będący rezydentem Monako (ze względów podatkowych), a ostatnio doradca rządu ds. wydatków rządowych.

DEON.PL POLECA

Według Channel 4, pracownicy zakładów odzieżowych w Leicester pracują w warunkach niebezpiecznych dla zdrowia i opłacani są według stawki 2,50 lub 3,33 funta za godzinę. Ustawowa stawka minimalna wynosi 5,93 funta. Pod groźbą zwolnienia pracodawca wymusza na pracownikach wyższą wydajność. Upokorzenia muszą znosić w milczeniu. Największym niebezpieczeństwem w pracy jest groźba wybuchu pożaru.

Pracodawcy nie sprawdzają, czy pracownicy przebywają w Wielkiej Brytanii legalnie ani czy są osobami, za które się podają. Zatrudniają dużą liczbę Azjatów na wizach studenckich, którzy nie mają prawa pracy. Pracują oni, nierzadko do upadłego, w stłoczonych i przegrzanych pomieszczeniach.

Channel 4 zwraca uwagę m. in. na niehigieniczne toalety i co najmniej jedno zablokowane wyjście ewakuacyjne w jednym z zakładów. Pracownicy nie zostali przeszkoleni w zasadach bhp, a maszyny, na których szyją, nie spełniają norm bezpieczeństwa.

W reakcji na program Channel 4 niektóre z firm wszczęły dochodzenia. Grupa Arcadia, której szefem jest Green, stwierdziła, że jeden z jej dostawców, zlecając prace podwykonawcy, złamał przyjęte zasady postępowania. C&A w komunikacie stwierdziła, że praktyki przedstawione w programie Channel 4 są "rażącym pogwałceniem międzynarodowych standardów socjalnych".

"Gdy brytyjscy konsumenci niecierpliwie oczekują na okazję kupna odzieży będącej najnowszym krzykiem mody, "Nieczysty Sekret Świata Mody" odsłania rzeczywistą cenę, którą płacą jej producenci za to, by była tania i szeroko dostępna" - zaznaczył Channel 4.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Anglia: Wyzyskiwani cudzoziemcy szyją odzież
Komentarze (2)
D
Dami
8 listopada 2010, 17:19
Tak wygląda druga twarz wielu cywilizowanych krajów i wielkiego biznesu: wyzysk schowany w cieniu. Dopóki nikt nie powie w mediach głośno o prymitywnym wyzysku i pogardzie dla ludzi udaje się, że zjawiska nie ma. A ono istnieje, nie tylko w Anglii. To samo było opisywane w słynnej książce Gomorra, a dotyczyło Włoch. Ludzie szyjący za grosze dla wielkich koncernów mody. Wielkie firmy udają, że nie wiedzą o istniejącym procederze, wcale ich to tak naprawdę nie obchodzi. Liczy się zysk. Szyte za grosze ciuchy sprzedaje się przecież ze znakomitą marżą, słupki dochodów rosną, inwestorzy się cieszą. Przypomina mi się film dokumentalny o plantatorach kawy w Afryce. Produkują towar, którego zaparzona filiżanka w USA czy w Europie jest więcej warta niż ich miesięczny dochód. A tych ciężko pracujących, biednych ludzi nie stać na znośne warunku bytowe, ubranie, wyżywienie, wykształcenie dzieci. Żyją w nędzy produkując ekskluzywny towar. Ktoś na nich zarabia krocie. I to ktoś w eleganckich garniturkach, pewny siebie, "uczciwy" i wychwalany jako pracownik etycznej firmy kto sobie rąk nie splamił ciężką pracą.
F
forte
8 listopada 2010, 16:41
Żle opłacani i wyzyskiwani robotnicy to również firma MIA z własnego podwórka - nie trzeba Anglii.