Anglicy nie chcą uczyć się języków
Wraz z nowym rokiem szkolnym w W. Brytanii powraca obowiązkowe nauczanie języków obcych już od 7. roku życia; uruchomiono też specjalne centra szkoleniowe dla nauczycieli. Wszystko po to, by wypełnić lukę w nauczaniu, na którą najbardziej narzekają pracodawcy.
Organizacja lobbująca na rzecz brytyjskich pracodawców CBI alarmuje, że w szkołach zdecydowanie zbyt mało czasu poświęca się nauce języków obcych. Z przeprowadzonego przez CBI badania w ok. 300 brytyjskich przedsiębiorstwach wynika, że to właśnie tego typu kwalifikacji najbardziej brakuje pracodawcom przy rekrutowaniu nowych pracowników.
Według badania najbardziej poszukiwane są osoby ze znajomością języka francuskiego (50 proc.), niemieckiego (49 proc.) i hiszpańskiego (44 proc.). 31 proc. pracodawców chętnie zatrudniłoby pracownika znającego mandaryński, a 23 proc. - arabski. Na kolejnym miejscu znalazł się język polski (19 proc.), rosyjski (18 proc.), kantoński (16 proc.) i japoński (15 proc.).
Według CBI zmiany wprowadzane w brytyjskim systemie edukacyjnym są krokiem w kierunku zapełnienia tej luki, ale nie gwarantują jeszcze sukcesu. Od tego roku szkolnego nauka języków obcych będzie obowiązkowa dla dzieci od siódmego roku życia. Jest jednak pewien problem - zdaniem ekspertów duża część nauczycieli pracujących z najmłodszymi dziećmi zwyczajnie nie ma kwalifikacji pozwalających im uczyć języków obcych.
Według tegorocznej edycji corocznej ankiety przeprowadzanej wśród brytyjskich nauczycieli szkół podstawowych przez CfBT Education Trust we współpracy z British Council, prawie jedna czwarta tych szkół nie ma personelu z odpowiednimi kwalifikacjami. Tylko 30 proc. zbadanych szkół miało przynajmniej jednego nauczyciela z wykształceniem lingwistycznym.
"Oczywiście, że nie jest to komfortowa sytuacja, kiedy nauczyciel dysponuje znajomością języka obcego na poziomie niewiele lepszym od swoich uczniów, ale taka jest niestety rzeczywistość" - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość nauczyciel z jednej z podlondyńskich szkół.
Jego zdaniem obecna sytuacja jest wynikiem przynajmniej dziesięcioletnich zaniedbań w brytyjskim szkolnictwie. "Jeszcze w 2002 r. około trzech czwartych uczniów szkół średnich zdawało egzamin GCSE (dla uczniów piątej klasy szkoły średniej) z języka obcego. Obecnie decyduje się na to mniej niż połowa uczniów. Jest to bezpośrednim skutkiem spadku poziomu nauczania języków obcych" - tłumaczył. Także jego zdaniem sam obowiązek nauki języków nie rozwiąże jednak sprawy bez inwestowania w dokształcanie nauczycieli.
Rząd zauważył ten problem i postanowił przeznaczyć 1,8 mln funtów na powołanie regionalnych centrów szkoleniowych dla nauczycieli. Według planu mają one w ciągu dwóch najbliższych lat przeszkolić około dwóch tysięcy nauczycieli szkół podstawowych i średnich.
Powstać ma osiem takich centrów sfinansowanych przez rząd i jedno z inicjatywy stowarzyszenia nauczycieli języków obcych w W. Brytanii, Association for Language Learning.
"Zdajemy sobie sprawę, że wykwalifikowani nauczyciele są niezbędnym elementem reformy, która ma przywrócić wysoki poziom nauczania języków obcych w angielskich szkołach. Dlatego będziemy wspierać funkcjonowanie tych centrów, prowadzonych przez nauczycieli dla nauczycieli, aby mogli oni znaleźć wsparcie niezbędne dla przygotowania młodych ludzi do życia we współczesnej Wielkiej Brytanii" - powiedziała minister ds. oświaty Nicky Morgan.
Zdaniem nauczyciela, z którym rozmawiała PAP, jest to zaledwie początek drogi. "Odpowiedni poziom nauczania języków obcych mogą zapewnić jedynie nauczyciele z odpowiednim wykształceniem, najlepiej na poziomie uniwersyteckim. Aby takich nauczycieli przybywało, trzeba jednak najpierw zachęcić młodych ludzi do nauki języków już na poziomie szkoły podstawowej. Inaczej na długie lata pozostaniemy na poziomie daleko odbiegającym od standardów innych krajów europejskich" - podkreśla rozmówca PAP.
Skomentuj artykuł