"Nie ma pola do żadnych mediacji. Popełniono błąd i błąd ten powinien zostać naprawiony" - powiedział ad-Dżubeir podczas środowej konferencji prasowej w Rijadzie. Dodał, że królestwo rozważa "dodatkowe środki" mające ukarać Kanadę.
Arabia Saudyjska zawiesiła stosunki dyplomatyczne i handlowe z Kanadą oraz inwestycje w tym kraju w niedzielę wieczorem w odpowiedzi na komunikat MSZ Kanady na Twitterze wzywający Rijad do uwolnienia zatrzymanych działaczek na rzecz praw kobiet.
Według doniesień dziennika "Financial Times" saudyjski bank centralny i fundusze emerytalne poinstruowały zarządzających aktywami, by wyprzedali kanadyjskie akcje, obligacje i gotówkę. Giełda w Toronto odnotowała we wtorek spadki po pokaźnym zleceniu sprzedaży ze strony nieznanego inwestora zagranicznego. Królestwo ogłosiło też wstrzymanie importu kanadyjskiej pszenicy i jęczmienia.
Saudyjska państwowa agencja prasowa SPA poinformowała w środę, że Rijad wstrzymał leczenie swoich obywateli w Kanadzie i rozpoczął przygotowania, by sprowadzić do kraju tych, którzy przebywają w kanadyjskich szpitalach.
Wcześniej saudyjski minister edukacji ogłosił zawieszenie programów wymiany studenckiej i przekierowanie saudyjskich studentów z Kanady do innych krajów. Saudyjskie państwowe linie lotnicze poinformowały, że od 13 sierpnia zawieszają loty do Toronto.
Niejasny jest los blisko 15-miliardowego kontraktu na dostawy lekkich pojazdów opancerzonych dla saudyjskiej armii, podpisanego w 2014 r. jeszcze przez poprzedni, konserwatywny rząd Stephena Harpera i podtrzymanego przez liberalny rząd Justina Trudeau. Umowa ta jest w Kanadzie przedmiotem kontrowersji, zwłaszcza po doniesieniach mediów, że sprzęt kanadyjski wykorzystywany jest w Jemenie.
Premier Trudeau nie wypowiedział się dotąd na temat zaostrzającego się sporu, ale na godz. 14 czasu miejscowego w środę zaplanowano jego konferencję prasową.
Skomentuj artykuł