Barroso sceptycznie o niemieckich propozycjach
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso zarzucił Niemcom, że postępują naiwnie, proponując rozważenie zmiany traktatu UE w celu wzmocnienia strefy euro.
- Nie zaproponujemy modyfikacji traktatowej, chociaż jesteśmy otwarci na nowe pomysły - powiedział Barroso w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung", której fragmenty opublikowano w poniedziałek.
Jak ocenił, naiwnością jest wierzyć, że inne kraje UE nie miałyby także swoich życzeń dotyczących reformy traktatu.
Zdaniem Barroso na obecnej podstawie prawnej jest "prawie niemożliwe" wprowadzenie sankcji w postaci zawieszania w prawie głosu w Radzie UE państwa członkowskiego, które notorycznie łamałoby reguły Paktu Stabilności i Wzrostu; Niemcy proponują, by kraj taki pozbawiać prawa głosu przynajmniej na rok.
Barroso opowiedział się natomiast za uzależnieniem wypłat unijnych funduszy od przestrzegania przez państwa dyscypliny budżetowej.
Szef KE zarzucił też rządowi w Berlinie oraz politykom niemieckim współodpowiedzialność za krytyczny stosunek opinii publicznej wobec pakietu pomocy dla Grecji, pogrążonej w kryzysie zadłużenia.
- Życzyłbym sobie ze strony przywódców niemieckich, czy są w rządzie czy w opozycji, czy na szczeblu federacji czy też w landach, aby wstawiali się za Europą - oświadczył.
Barroso uważa, że żadna z głównych niemieckich partii nie zadała sobie trudu, by należycie wyjaśnić obywatelom, jak bardzo gospodarka ich kraju korzysta na istnieniu euro. Wskazał na nadwyżkę handlową Niemiec i eksport tego kraju do innych państw UE. "Musimy dużo bardziej wyraźnie powiedzieć ludziom, co dało im euro" - powiedział.
Zdaniem Barroso euro jest silną walutą i nie grozi jej upadek. Przed "porażką euro" ostrzegała w minionych dniach kanclerz Angela Merkel. Jego zdaniem prawdziwym problemem UE i strefy euro jest nadmierne zadłużenie państw. Barroso wyraził nadzieję, że w całej Europie przebije się "niemiecka kultura stabilności".
Niemcy przedstawili daleko idące propozycje reformy unii walutowej w miniony piątek, na pierwszym spotkaniu specjalnej grupy pod przewodnictwem szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya.
Plan Berlina zakłada m.in. zaostrzenie sankcji (od wstrzymania wypłat funduszy z budżetu UE po zawieszenie głosu w Radzie UE), sprawdzanie projektów budżetów narodowych przez Europejski Bank Centralny lub inną niezależną instytucję, czy obowiązek wpisania do narodowych konstytucji mechanizmów gwarantujących równowagę budżetową. Kanclerz Angela Merkel uważa, że warto zastanowić się także nad możliwością zmiany traktatów Unii, by zapobiec na przyszłość kryzysowi, w jakim obecnie znalazła się wspólna waluta.
Skomentuj artykuł