Białoruś: kontrole podatkowe w Domu Polskim

PAP / ad

W Domu Polskim w Baranowiczach trwają kontrole podatkowe, mające na celu sprawdzenie, czy placówka nie świadczy nielegalnie żadnych usług - powiedziała we wtorek PAP dyrektor Domu Teresa Sieliwończyk. Jej zdaniem te kontrole są bezprawne, a nieoficjalnie sugerowano jej sprzedaż placówki.

Sieliwończyk poinformowała, że dwa tygodnie temu w Baranowiczach pojawił się przedstawiciel wydziału ds. ideologii, religii i mniejszości narodowych z Brześcia, który zwrócił się o udostępnienie wykazu wydatków Domu Polskiego. Tydzień później odbyła się inspekcja podatkowa, w czasie której pytano, czy placówka nie prowadzi żadnej działalności usługowej, za którą pobiera opłaty.

Księgowa wydała następnie spis 15 osób: pracowników i osób zbliżonych do Domu Polskiego, które wspierają go datkami. Wszystkie te osoby od poniedziałku wzywane są do urzędu podatkowego, gdzie są pytane o działalność prowadzoną przez placówkę w Baranowiczach. Sieliwończyk zapewniła, że ze strony Domu nie ma żadnych nieprawidłowości.

Według rozmówczyni PAP, kontrole są bezprawne z formalnego punktu widzenia, ponieważ urzędnik, który wystąpił o inspekcję, nie przedstawił odpowiedniego wniosku. Poza tym kontrole finansowe i podatkowe są przeprowadzone przez inny organ, a nie dział ideologii - zwróciła uwagę dyrektor placówki.

Sieliwończyk zaznaczyła, że Dom nie zostanie sprzedany, ponieważ był budowany nie tylko ze środków Senatu RP i Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", ale też własnych. Wielu ludzi kocha ten Dom i go budowało, więc nie zostawimy działalności - podkreśliła.

Dom Polski w Baranowiczach jest jednym z trzech pozostających jeszcze w rękach nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) kierowanego przez Andżelikę Borys. W październiku w jednym z nich - w Iwieńcu odbyła się rewizja z udziałem przedstawicieli resortu spraw wewnętrznych i wydziału finansowego Komitetu Kontroli Państwowej.

Polskie władze uznają jedynie związek kierowany przez Borys. Na prezesa ZPB została ona wybrana na zjeździe w marcu 2005 roku i ponownie na kolejnym zjeździe w marcu 2009 roku.

Białoruskie władze popierają zaś nieuznawaną przez Warszawę organizację o tej samej nazwie, którą kierował Józef Łucznik, a od września Stanisław Siemaszko. Łucznik został wybrany na prezesa w sierpniu 2005 r., gdy po wyborze Borys - na zlecenie władz białoruskich, które nie uznały prawomocności marcowego zjazdu - powtórzono zjazd ZPB w Wołkowysku koło Grodna, czego z kolei nie uznały władze polskie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Białoruś: kontrole podatkowe w Domu Polskim
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.