Brak dowodów na użycie broni chemicznej
Komisja ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii oświadczyła w poniedziałek, że nie znalazła rozstrzygających dowodów na użycie broni chemicznej przez strony konfliktu w tym kraju, dystansując się tym samym od wcześniejszej wypowiedzi swej członkini Carli Del Ponte.
Komisja "pragnie wyjaśnić, że nie doszła do rozstrzygających wniosków na użycie broni chemicznej w Syrii przez żadną stronę konfliktu" - czytamy w oświadczeniu.
Jak powiedział kierujący komisją Brazylijczyk Paulo Pinheiro, komisja "przypomina wszystkim stronom konfliktu, że stosowanie broni chemicznej jest zakazane przez zwyczajowe międzynarodowe prawo humanitarne".
W niedzielę w wywiadzie dla szwajcarskiej włoskojęzycznej telewizji publicznej RSI Del Ponte powiedziała, że ONZ dysponuje zeznaniami, według których syryjscy rebelianci stosowali gaz bojowy sarin.
"Nasi śledczy przesłuchiwali w krajach sąsiadujących z Syrią osoby, które padły ofiarą wojny domowej w Syrii, a także lekarzy w szpitalach polowych i według ich raportu, który widziałam, są mocne, konkretne podejrzenia, ale nie twarde dowody, stosowania sarinu" - powiedziała. Według niej "chodzi o stosowanie (sarinu) przez opozycję, rebeliantów, a nie przez władze rządowe".
Zastrzegający anonimowość przedstawiciel Departamentu Stanu USA powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że Waszyngton nie dysponuje informacjami sugerującymi, jakoby syryjscy rebelianci mieli możliwości lub wolę użycia sarinu.
Z kolei rzecznik Białego Domu Jay Carney oświadczył, że jest wysoce prawdopodobne, iż to prezydent Syrii Baszar el-Asad, a nie rebeliancka opozycja, stoi za użyciem broni chemicznej w Syrii. Carney powiedział, że na pewno istnieje dowód na to, iż taka broń została w Syrii użyta, lecz władze USA sceptycznie podchodzą do twierdzeń, że zastosowali ją rebelianci - pisze AP. Rzecznik Białego Domu zastrzegł, że USA wciąż czekają na ostateczny dowód na użycie broni chemicznej.
Prezydent Barack Obama oświadczył w ub. r., że użycie lub rozmieszczenie broni chemicznej przez reżim prezydenta Asada byłby "przekroczeniem czerwonej linii".
Stosowanie broni chemicznej, w tym sarinu paraliżującego system nerwowy, zabronione jest przez prawo międzynarodowe.
Reżim w Damaszku i rebelianci oskarżają się nawzajem o dokonanie trzech ataków z użyciem broni chemicznej w marcu i w grudniu ub. r.
Wojna domowa w Syrii, która rozpoczęła się w marcu 2011 r. od fali demonstracji antyrządowych kosztowała życie ponad 70 tys. osób. Ponad milion Syryjczyków uciekło za granicę a podobna liczba uchodźców, którzy musieli opuścić swoje domy, przebywa w granicach Syrii.
Skomentuj artykuł