Bruksela - Solidarność to synonim UE

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Solidarność to synonim UE - powiedział we wtorek premier Donald Tusk podczas uroczystości nadania imienia Solidarności esplanadzie przed siedzibą PE w Brukseli. Premier życzył wszystkim w Europie odzyskania pełnej wiary w sens solidarności.

- Solidarności to synonim UE. Wspólnota europejska polega na tym, że ktoś kiedyś postanowił pomóc słabszemu. Wspólnota polega na tym, że jeden za wszystkich, wszyscy za jednego; wspólnota pamięta o tym, który potrzebuje pomocy, ale każdy z nas pojedynczo wie, jak wielką wartością jest sama wspólnota - podkreślał szef rządu.

Premier mówił, że wtorkowa uroczystość to "bardzo ważny moment dla tych wszystkich, którzy przeżyli Solidarność jako najistotniejsze doświadczenie w swoim życiu, ale to także bardzo ważny moment dla tych wszystkich, którzy rozumieją jakie znaczenie (...) ma solidarność jako wartość, która łączy ludzi".

DEON.PL POLECA

Jak dodał, dzisiaj w Europie szukamy źródeł siły, dobrej, jasnej energii, bo "przeczuwamy wszyscy (...), że tylko prawdziwe źródła siły, fundamenty, na których zbudowana została Europa, mogą nas uchronić przed złymi zdarzeniami".

Tusk podkreślił, że Solidarność okazała się nadzwyczajną lekcją niespotykanego optymizmu i wiary w siebie. - Ludzie, zdawałoby się bezbronni, bez żadnej szansy, wygrali tylko dzięki temu, że złapali się w pewnym momencie za ręce i postanowili być razem - mówił.

Premier odniósł się też do życiorysu obecnej na uroczystości Simone Veil, pierwszej przewodniczącej demokratycznie wybranego Parlamentu Europejskiego, b. więźniarki Auschwitz-Birkenau. - Nie zawsze solidarność towarzyszy ludziom, wtedy przegrywają wszyscy. Doświadczenie Shoah to przecież najgłębsze, najbardziej dramatyczne doświadczenie braku solidarności - mówił Tusk.

Zaznaczył, że fundamentem doświadczenia Polski i Europy - "zwycięstwa dobra nad złem" - było przekonanie, że solidarność stała się politycznym faktem.

- Dzisiaj, kiedy politycy, instytucje, organizacje tak gorączkowo szukają tego tajemnego źródła siły, musimy sobie bardzo wyraźnie powiedzieć, że solidarność jest tym źródłem siły, to nie jest muzealna pamiątka - powiedział.

Polska walka otworzyła drogę do pojednania

Odważna walka Solidarności o wolność otworzyła drogę do upadku muru berlińskiego i pojednania w Europie. Serdecznie wam za to dziękuję - powiedział do Polaków, po polsku, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering.

Przed brukselską siedzibą PE Poettering zaznaczył, że w 1979 roku, gdy po raz pierwszy zdobył mandat europosła, nie wyobrażał sobie, że Polacy będą członkami Parlamentu Europejskiego, a sama instytucja będzie kierowana przez Polaka - tak jak jest to w tej kadencji, gdy przewodniczącym PE jest Jerzy Buzek.

Nie ma Europy bez solidarności

Nie ma Europy bez solidarności - powiedział z kolei przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Jak dodał, solidarność jest potrzebna też całemu światu, bo pozwala dbać o pokój.

- Nie ma lepszego miejsca, by uhonorować związek Solidarność. Jako pierwszy niezależny związek zawodowy w mojej części Europy był reprezentowany od początku w Brukseli, posiadając swoje biuro. Jako idea (solidarność) pojawiła się dużo wcześniej, przed akcesją Polski do UE - mówił Buzek.

Jak podkreślił, Solidarność "to nie jest tylko nazwa takiego sobie związku zawodowego, ale jest to nazwa związku zawodowego, który powstał w oparciu o ogromną potrzebę wolności". - Jest nazwą pierwszego, jednego z największych ruchów, który pozwolił na uruchomienie procesów demokratyzacji w tej części Europy i rozmontowanie żelaznej kurtyny - dodał szef europarlamentu.

Buzek przypomniał, że ćwierć wieku Polacy wołali "nie ma wolności bez solidarności". - Dzisiaj w Brukseli, w sercu Europy wołamy: "nie ma Europy bez solidarności". Solidarności, która daje odwagę i siłę, aby nie tylko wywalczyć wolność, ale by z niej z godnością i szacunkiem dla innych korzystać, aby przezwyciężać największe wyzwania - zaznaczył Buzek.

Jak przekonywał, "solidarność jest potrzebna dzisiaj nie tylko Europie, ale całemu światu". - To jej idea pozwala dbać o pokój i wspierać procesy demokratyzacji - dodał.

Wałęsa nie wziął udziału w uroczystościach w Brukseli

Legendarny przywódca Solidarności b. prezydent Lecha Wałęsa nie wziął udziału we wtorkowych uroczystościach nadania esplanadzie przed Parlamentem Europejskim imienia "Solidarność 1980". Według szefa PE Jerzego Buzka, Wałęsa nie czuł się na tyle zdrowy, by przybyć na uroczystości.

Prezes Instytutu im. Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński poinformował PAP we wtorek rano, że nie ma konkretnego powodu nieobecności Wałęsy w Brukseli. Jak dodał, b. prezydent poinformował o tym przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka.

Buzek pytany przez dziennikarzy w Brukseli o nieobecność Wałęsy, potwierdził, iż rozmawiał z b. prezydentem w poniedziałek. - Wałęsa mówił mi, że jednak nie czuje się na tyle silny i zdrowy - przede wszystkim zdrowy - bo siłę ma zawsze i charakter ogromny - żeby tutaj spędzić tyle dni, tyle godzin lecieć samolotem - zaznaczył szef PE.

Przekazał też w imieniu byłego prezydenta pozdrowienia dla wszystkich uczestników wtorkowych uroczystości. - Wałęsa prosił o przekazanie pozdrowień dla wszystkich obecnych tutaj. Myślę, że jest to ważne, że w tym sensie był tutaj duchowo razem z nami - podkreślił szef europarlamentu.

W uroczystościach nadania esplanadzie przed Parlamentem Europejskim imienia "Solidarność 1980" wziął, oprócz Buzka, udział również premier Donald Tusk, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, b. premier Tadeusz Mazowiecki, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, a także były przewodniczący PE Hans-Gert Poettering oraz premierzy Holandii i Belgii. Obecny był także szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda i były przewodniczący związku - Janusz Śniadek.

Wydarzenie to połączone jest z nazwaniem placu znajdującego się na esplanadzie imieniem Simone Veil, pierwszej przewodniczącej demokratycznie wybranego Parlamentu Europejskiego.

Śniadek powiedział PAP, że nie ma pojęcia o przyczynach nieobecności Lecha Wałęsy. Pytany, czy jego zdaniem bezpośrednim powodem nieobecności Wałęsy jest jego pobyt w Brukseli, Śniadek odparł: "Nie będę na tego typu dla mnie prowokacyjne pytania odpowiadał, ani komentował".

Również Duda nie wie, dlaczego Wałęsa nie przyjechał do Brukseli. - Trudno mi powiedzieć. Jeszcze wczoraj, jak z nim rozmawiałem - deklarował, że będzie. Nie mnie pytać o to, że dzisiaj nie ma pana prezydenta - powiedział.

- A szkoda, że go nie ma, bo przecież to jest jak słowo Solidarność, tak i Lech Wałęsa idą w parze. To są czyste spekulacje, żeby to był tego rodzaju powód, żeby pan prezydent Wałęsa, pierwszy przewodniczący Solidarności, nie chciał się spotkać z kolejnym przewodniczącym (Januszem Śniadkiem). Mam nadzieję, że jutro pan prezydent będzie na uroczystościach sierpniowych pod pomnikiem w Gdańsku - podkreślił Duda.

Wałęsa miał polecieć do Brukseli samolotem rządowym wraz z Borusewiczem oraz przedstawicielami Solidarności.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bruksela - Solidarność to synonim UE
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.