Buzek: żadna instytucja nie jest nieśmiertelna

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek podczas konferencji prasowej po posiedzeniu PE w Strasburgu. (fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / wm

Żadna instytucja nie jest nieśmiertelna, nie powinniśmy mieć złudzeń, że UE jest tu wyjątkiem - przestrzegł w czwartek przewodniczący PE Jerzy Buzek. Jego kadencja upływa w połowie stycznia, gdy na jego następcę ma być wybrany socjaldemokrata Martin Schulz.

- Padliśmy ofiarą złudzeń, że UE może tak żeglować wiecznie, nie przygotowaliśmy naszych obywateli na trudniejsze czasy, nie utrzymywaliśmy dyscypliny. Trzy lata temu kryzys 'przepłynął' Atlantyk. Nie byliśmy na to przygotowani - przemawiał Buzek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu w obecności szefów frakcji i komisarzy Janusza Lewandowskiego i Joaquina Almunii.

Polski przewodniczący podkreślał, że obecna sytuacja w UE to nie tylko kryzys ekonomiczny, ale również psychologiczny i polityczny. - Argumenty na rzecz własnych interesów spowodowały korozję wiary we wspólne dobro - powiedział. Jego zdaniem nie ma sprzeczności między byciem Polakiem, obywatelem Wielkiej Brytanii, czy Hiszpanii, a byciem Europejczykiem.

- Europejczycy są zależni od siebie, jeden kraj może podkopać gospodarkę innego kraju, ale możemy wiele osiągnąć razem. W latach trzydziestych, gdy nasz kontynent zmierzał ku tragedii, prezydent Roosevelt uratował demokrację i rynek w USA programem nowego ładu gospodarczego (New Deal). Dziś nasz kryzys wymaga Nowego Ładu dla Europy - mówił Buzek.

Zaznaczył, że bez przywrócenia ducha współpracy w UE, nie odniosą sukcesu nowe traktaty, czy zmiana dotychczasowego Traktatu z Lizbony.

Buzek w swoim wystąpieniu zwrócił się też do obywateli UE. - Rozumiem, że możecie być zawiedzeni, ale Europa pod wieloma względami jest najlepszym miejscem na świecie - powiedział. Zwrócił uwagę na to, że to do Europy i jej standardów aspirują kraje takie jak Libia, Tunezja, Egipt, które przeżyły ostatnio arabską Wiosnę Ludów.

- W Parlamencie Europejskim byliśmy pierwszymi deputowanymi, którzy nawoływali, by Kadafi ustąpił. W Trypolisie usłyszałem: dziękuję Europo, usłyszałem od premiera Tunezji, że dla nich jedynym wzorem jest Europa - wymienił Buzek, nawołując do aktywnej unijnej polityki sąsiedzkiej i otwierania rynku UE dla tych krajów.

Zauważył jednak, że podobnego postępu nie udało się osiągnąć w demokratyzacji Białorusi. - Sytuacja na Białorusi wydaje się być gorsza niż 30 miesięcy temu - przyznał.

Pod koniec swojej kadencji Buzek podziękował europosłom, komisarzom, swoim poprzednikom i konkurentom. - Robiłem wszystko, co w mojej mocy żeby państwa nie zawieść - zapewnił. Przypomniał o wzmocnionej roli PE dzięki Traktatowi z Lizbony. - Teraz jesteśmy takim parlamentem, jakim zawsze chcieliśmy go widzieć: pełnym współustawodawcą w strukturze dwuizbowej (razem z Radą UE - PAP), wiele osiągnęliśmy, ale musimy kontynuować tę walkę - powiedział Buzek.

Wśród sukcesów PE wymienił zablokowanie i zmianę w 2010 r. tzw. umowy SWIFT z USA w sprawie transferu danych o kontach bankowych, która w pierwotnym kształcie - zdaniem PE - łamała podstawowe zasady ochrony danych osobowych. Wymienił też niedopuszczenie przez PE do "rozwodnienia" przepisów tzw. sześciopaku wzmacniającego dyscyplinę budżetową w UE, a także wzmocnienie przepisów o nadzorze bankowym, giełdowym i ubezpieczeniowym. Przypomniał przyjęty ogromną większością głosów i dobrze oceniany nowy kodeks postępowania posłów, który zaproponował po aferze korupcyjnej ujawnionej przez brytyjski tygodnik "Sunday Times".

Buzek otrzymał od eurodeputowanych brawa na stojąco, na zakończenie powiedział po polsku: "Z dumą mogę powiedzieć: jestem Polakiem i jestem Europejczykiem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Buzek: żadna instytucja nie jest nieśmiertelna
Komentarze (3)
ER
Ewiak Ryszard
16 grudnia 2011, 11:32
@adamajkis Gdybyś czytał uważnie, zauważyłbyś, że nie mówię o końcu świata, lecz o powrocie Rosji. Jeśli Rosja nie powróci, wtedy rzeczywiście będę fałszywym prorokiem. Jeśli powróci, będzie to ostatni dzwonek alarmowy przed WWIII. Według uczelni teologicznych wizja ta kończy się na Antiochu IV. Jezus był jednak innego zdania (Mateusza 24:15; por. Daniela 11:31; 10:14; 12:10; 11:33).
J
ja
16 grudnia 2011, 09:59
 @Ewiak Ryszard W której uczelni teologicznej uczą takiej interpretacji proroctwa Daniela?
ER
Ewiak Ryszard
16 grudnia 2011, 00:01
Nie wszyscy łudzili się, że UE będzie trwać wiecznie. Jej los od samego początku był przesądzony. W Księdze Daniela czytamy: "I powróci [król północy = Rosja] do ziemi swej z dobrami ruchomymi wielkimi [1945], a serce jego przeciw przymierzu świętemu [ateizm państwowy], i będzie działał [oznacza to aktywność na arenie międzynarodowej], i zawróci do ziemi swej [1991-1993. Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego, wojska rosyjskie powróciły do kraju]. W czasie wyznaczonym powróci z powrotem [oznacza to finansowe i polityczne trzęsienie ziemi w Europie, rozpad nie tylko strefy euro, ale też UE i NATO. Rosja odzyska utracone wpływy. Jej garnizony znów będą stacjonowały w wielu krajach dawnego bloku wschodniego]. Potem wkroczy na południe [Gruzja], ale nie będzie jak wcześniej [1921], lub jak później [2008], gdyż ruszą przeciw niemu mieszkańcy wybrzeży Kittim [Zachód] i będzie utrapiony i zawróci" (11:28-30a, przekład dosłowny). O powrocie Rosji i o tym, co będzie później, mówię od roku 1998. Wówczas nic nie wskazywało na taki scenariusz. Rosja była wtedy niemal bankrutem. Wielu traktuje Biblię jako zbiór bajek. Zapowiedzi z tej wizji wypełniają się od czasów starożytnej Persji aż dotąd w porządku chronologicznym i w sposób spektakularny. Tak też zapewne będzie z zapowiedzią dotyczącą powrotu Rosji.