Centrum Europejskie o irlandzkim "tak"
Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski z Centrum Europejskiego Natolin ocenia, że na wynik irlandzkiego referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego wpłynął kryzys gospodarczy.
"Spora część Irlandczyków odebrała nakaz ponownego referendum w sprawie traktatu jako lekceważenie swojego kraju. Wynik wskazuje jednak, że strach przed samotnością w kryzysie przeważył nad irytacją z powodu gorszego potraktowania Irlandii od Francji czy Holandii" - powiedział w sobotę PAP ekspert, nawiązując do pierwszego referendum z ub.r., kiedy Irlandczycy odrzucili traktat większością 53,4 proc. głosów.
Dr Żurawski vel Grajewski ocenił, że wynik irlandzkiego referendum do końca był niewiadomą - niełatwo było przewidzieć zwycięstwo zwolenników traktatu, ale i trudno mówić o zaskoczeniu. Jego zdaniem, irlandzkie "tak" nie przesądza jeszcze losów traktatu.
Według eksperta, który uważa zapisy traktatu za niekorzystne dla Polski, gdyby o jego ratyfikacji miała decydować wyłącznie ocena merytoryczna, dokument nie powinien być przez Polskę przyjęty. Ponieważ jednak - jak mówił - "cena polityczna" takiego kroku byłaby zbyt wysoka, wszystko wskazuje na to, że prezydent niebawem podpisze traktat.
"Blokując traktat Polska weszłaby teraz na pierwszą linię ognia. Jednak postawa Polski nie będzie wcale kluczowa dla przyszłości traktatu" - powiedział Żurawski vel Grajewski.
Jego zdaniem, o przyszłości dokumentu zdecyduje nie tylko postawa Czech, które dotąd również nie przyjęły traktatu, ale także Wielkiej Brytanii, gdzie - po ewentualnym zwycięstwie konserwatystów w wyborach - możliwe jest referendum w tej sprawie.
Ekspert uważa, że także w Polsce potrzebna jest dalsza publiczna dyskusja o zapisach traktatu. W jego opinii, wbrew oczekiwaniom zwolenników tego dokumentu, jego wprowadzenie ani nie poprawi skuteczności unijnej polityki zagranicznej, ani nie przyspieszy integracji w ramach UE. Przeciwnie, dominacja - jak mówił - dużych, silnych demograficznie państw, może spowodować tendencje odśrodkowe.
"Wynikającym z traktatu zagrożeniem dla Polski jest m.in. znaczące obniżenie znaczenia prezydencji, a także zredukowanie naszego wpływu na kształtowanie relacji zagranicznych, np. polityki wschodniej" - powiedział Żurawski vel Grajewski.
Skomentuj artykuł