W chwili obecnej, według IFRC, do czterech milionów osób (połowa to uchodźcy polityczni i ekonomiczni z Wenezueli) "wędruje" po kontynencie, starając się znaleźć schronienie w ucieczce przed brakiem poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji we własnych krajach.
Wydane w Genewie oświadczenie wskazuje zwłaszcza na "exodus z Wenezueli". IFRC koncentruje obecnie swe wysiłki na udzielaniu pomocy strukturom Czerwonego Krzyża w tym kraju, przeżywającym dotkliwy kryzys gospodarczy i polityczny, w tym pięciocyfrową inflację.
Załamanie gospodarki wenezuelskiej, jak podkreślają liderzy opozycji, jest następstwem kryzysu w wenezuelskim przemyśle naftowym: w ciągu ostatnich 10 lat wydobycie ropy naftowej, będącej podstawą gospodarki kraju, spadło o połowę, a motywem masowej emigracji jest także marginalizowanie i prześladowanie demokratycznej opozycji.
Do kryzysu migracyjnego na kontynencie latynoamerykańskim przyczynia się również - podkreśla oświadczenie Federacji - sytuacja polityczna w Nikaragui: rządowe represje wobec opozycji w tym kraju skłoniły tysiące obywateli do ucieczki za granicę.
Ponadto ubóstwo w krajach Ameryki Środkowej zmusza część ich mieszkańców do nielegalnego przekraczania granicy Stanów Zjednoczonych.
Jak powiedział prezes IFRC Francesco Rocca, przedstawiając oświadczenie organizacji, opisana sytuacja "doprowadzi do ciężkiego kryzysu, jeśli ci ludzie (nielegalni emigranci i uchodźcy z Ameryki Łacińskiej) zamiast pomocy, szacunku i współczucia, na które zasługuje każda osoba w trudnej sytuacji, spotkają się z wrogością i odrzuceniem".
Skomentuj artykuł