Czy doszło do użycia broni chemicznej?

(fot. EPA/Local Committee of Arbeen)
PAP / drr

Waszyngton nie jest jeszcze w stanie przesądzić, czy doszło do użycia broni chemicznej w atakach w pobliżu Damaszku w Syrii - poinformował w czwartek Departament Stanu USA.

"W tej chwili nie jesteśmy w stanie definitywnie ustalić, czy wykorzystano broń chemiczną" - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki.

Prezydent Barack Obama nakazał amerykańskim służbom wywiadowczym pilnie zebrać informacje, które pozwoliłyby na zweryfikowanie doniesień o użyciu broni chemicznej.

DEON.PL POLECA

Tymczasem sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zażądał w czwartek "niezwłocznego" zbadania oskarżenia dotyczącego przeprowadzenia w Syrii nowego ataku z użyciem broni chemicznej. Polecił swej wysokiej przedstawicielce ds. rozbrojenia, aby udała się w tym celu do Damaszku.

"Sekretarz generalny jest głęboko zaniepokojony tym, co się wydarzyło, i uważa, że incydent wymaga natychmiastowego zbadania" - powiedział w czwartek rzecznik ONZ Eduardo del Buey. Dodał, że w sprawie zbadania "ataku chemicznego" wystosowano do rządu syryjskiego "formalny wniosek".

Rzecznik ONZ podkreślił, że Ban Ki Mun pozostaje w sprawie wydarzeń w Syrii w kontakcie z przywódcami wielu państw i zlecił swej przedstawicielce ds. rozbrojenia Angeli Kane, aby udała się do Damaszku.

Syryjska Koalicja Narodowa ogłosiła w środę, że co najmniej 1 300 osób, w tym wiele dzieci, poniosło śmierć wskutek ataku z zastosowaniem broni chemicznej dokonanego przez wojsko na przedmieściach Damaszku.

Reżim syryjski niezwłocznie odrzucił to oskarżenie. Jednak według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka wojsko użyło pocisków z gazem trującym, sarinem, w ataku na stołeczne przedmieście Al-Guta.

Sekretarz generalny ONZ, który poprosił o zawieszenie broni i przerwanie walk w celu umożliwienia dotarcia pomocy humanitarnej dla ludności, ponownie wystąpił o umożliwienie znajdującej się w Damaszku misji ekspertów udania się na miejsce środowych wydarzeń.

Przebywająca w Syrii misja ekspertów ONZ ma za zadanie zbadać sprawę przypuszczalnych ataków z użyciem broni chemicznej.

Na czele zespołu ekspertów ONZ-owskich stoi szwedzki naukowiec Ake Sellstroem. Komisja bada obecnie trzy doniesienia o zastosowaniu broni chemicznej w wojnie domowej w Syrii.

Do ONZ dotarło łącznie 14 tego rodzaju doniesień. Jedno od rządu syryjskiego, a pozostałe od władz brytyjskich, francuskich i amerykańskich.

Navi Pillay, wysoka komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka, poparła w czwartek żądania wszczęcia dochodzenia w sprawie zastosowania broni chemicznej w ataku przeciwko syryjskiej ludności cywilnej.

"Tysiące rannych w tych atakach oczekują w desperacji pomocy medycznej i humanitarnej" - powiedziała Navi Pillay.

Przed środowym atakiem wojska, w którym - jak wynika z doniesień - straciły życie setki osób cywilnych, w tym kobiety i dzieci, przedmieście Damaszku Al-Guta było już poprzednio celem ataków wojska syryjskiego.

"Doniesienia o tym, że wiele osób zginęło wskutek zastosowania broni chemicznej, powinny zostać zbadane bez najmniejszej zwłoki" oraz "potwierdzone lub zdementowane" - głosi oświadczenie pani Pillay rozpowszechnione przez jej biuro w Genewie.

Przypomniała jednocześnie, że "stosowanie broni chemicznej jest absolutnie zakazane przez prawo międzynarodowe we wszelkich okolicznościach".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy doszło do użycia broni chemicznej?
Komentarze (1)
A
aaa
23 sierpnia 2013, 08:49
Skoro "stosowanie broni chemicznej jest absolutnie zakazane przez prawo międzynarodowe we wszelkich okolicznościach", to dlaczego państwa jej nie zlikwidują? Założę się, że sygnatariusze tego postanowienia, a wśród nich USA i Rosja, mają pełno magazynów takiej broni. To jest po prostu jedno wielkie zakłamanie.