Duński parlament zakazał profanacji tekstów religijnych
Duński parlament uznał za nielegalną profanację tekstów religijnych. Ma to związek z niedawną falą niszczenia Koranu przez antyislamskich aktywistów w tym kraju, co wywołało gniewne demonstracje w państwach muzułmańskich.
Dania jest postrzegana za granicą jako miejsce sprzyjające obrażaniu i oczernianiu kultur, religii i tradycji innych krajów. Celem nowego prawa jest przeciwdziałanie ich „systematycznemu wyśmiewaniu”, które między innymi przyczyniło się do wzrostu zagrożenia terroryzmem w Danii, stwierdziło tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości.
- Musimy zapewnić bezpieczeństwo Danii i Duńczyków - oświadczył minister Peter Hummelgaard.
- Dlatego ważne jest, abyśmy teraz uzyskali lepszą ochronę przed systematycznymi profanacjami, które obserwowaliśmy od długiego czasu - dodał.
Parlament przyjął ustawę stosunkiem głosów 94 do 77. Za przestępstwo uznaje ona „niewłaściwe traktowanie, publicznie lub z zamiarem rozpowszechnienia w szerszym kręgu, utworu o istotnym znaczeniu religijnym dla wspólnoty religijnej lub przedmiotu, który jawi się jako taki”. Dzieła sztuki, których „niewielka część” stanowi profanację, ale jest elementem większej produkcji artystycznej, nie są objęte zakazem.
Jednocześnie duński rząd stwierdził, że „musi być miejsce na krytykę religijną” i że nie planuje ponownego wprowadzenia klauzuli o bluźnierstwie, która została uchylona w 2017 r.
Tylko w tym roku antyislamscy aktywiści zorganizowali ponad 500 protestów, w tym palenie Koranu przed ambasadami krajów muzułmańskich, miejscami kultu i w dzielnicach zamieszkałych przez imigrantów.
W 2006 roku Dania stała się celem powszechnego gniewu w świecie muzułmańskim po tym, jak duńska gazeta opublikowała 12 karykatur proroka Mahometa. Na jednej z nich nosił on bombę jako turban.
KAI/dm
Skomentuj artykuł