Dzihadyści wyparci z syryjskiego Kobane
Seria nalotów koalicji dowodzonej przez USA, wspierająca całonocną kurdyjską kontrofensywę zmusiła w środę dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) do wycofania się na obrzeża syryjskiego miasta Kobane (Ajn al-Arab), leżącego przy granicy z Turcją.
Walki o Kobane między bojownikami kurdyjskimi, wspieranymi przez lotnictwo międzynarodowej koalicji, a dżihadystami trwały całą noc z wtorku na środę. W ich efekcie zniszczonych zostało wiele obiektów ekstremistów, w tym czołgi oraz inne pojazdy bojowe, co zmusiło islamistów do wycofania się z centralnych dzielnic miasta.
We wtorek późnym wieczorem bojownicy kurdyjscy informowali zachodnich dziennikarzy, że rozpoczęli kontrofensywę na pozycje zajęte przez dżihadystów, którzy pod koniec września rozpoczęli szturm na Kobane.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w wyniku nocnych walk islamiści musieli opuścić kilka zajętych wcześniej obszarów w zachodniej części miasta. Dotychczas Kobane oblegane było z trzech stron. W minionych tygodniach bojownicy IS na północy Syrii przejęli kontrolę nad setkami okolicznych wiosek, zmuszając ponad 180 tys. syryjskich Kurdów do ucieczki do Turcji. Ogółem jest już w tym kraju ok. 1,5 mln uchodźców z Syrii.
Jak donosi Reuters, intensywną wymianę ognią słychać było jeszcze w środę rano przy granicy z Turcją. Informację o wycofaniu się islamskich dżihadystów z Kobane potwierdził w środę przedpołudniem w rozmowie z tą agencją przedstawiciel władz regionu Kobane, Idris Nassan. Jak ocenił, "jest to największy odwrót sił Państwa Islamskiego", odkąd weszły one do miasta.
Z kolei specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura powiedział w Nowym Jorku, że syryjscy Kurdowie obronili Kobane z wielką odwagą, a społeczność międzynarodowa powinna podjąć konkretne działania, mające na celu ich wsparcie.
Kobane to trzecie co do wielkości kurdyjskie miasto w Syrii. Mimo serii nalotów na islamistów, które prowadzą siły międzynarodowej koalicji dowodzonej przez USA, dżihadyści zdołali zamknąć pierścień okrążenia wokół Kobane. W nocy z poniedziałku na wtorek dochodziły informacje, że IS opanowało już 70 proc. miasta. Mimo zaciekłego oporu kurdyjskich obrońców Kobane dżihadystom udało się opanować dalsze tereny w południowo-zachodniej części miasta.
Dwie czarne flagi IS były widoczne po wschodniej stronie miasta z terytorium Turcji, która zgromadziła przy granicy znaczne siły, w tym broń pancerną.
Strategiczne syryjskie miasto Kobane, które leży tuż przy granicy z Turcją było oblegane przez dżihadystów islamskich od ponad trzech tygodni. Od 16 września, kiedy rozpoczęła się ofensywa Państwa Islamskiego na Kobane zginęło ponad 400 osób, w większości kurdyjskich bojowników i dżihadystów. Gdyby IS udało się opanować miasto oznaczałoby to przejęcie przez IS kontroli nad większością syryjsko-tureckiej granicy.
We wtorek - jak podawały tureckie media - doszło do walk tureckiej policji z protestującymi przeciw ofensywie sił IS na Kobane. W ich wyniku według najnowszych doniesień zginęło co najmniej 14 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych. Poprzedni bilans mówił o co najmniej 12 ofiarach śmiertelnych. Do starć dochodziło głównie na obszarach zamieszkanych przez Kurdów w południowo-wschodniej Turcji - poinformowały lokalne media. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, żeby rozpędzić protesty.
Skomentuj artykuł